Dlatego też, ale już mniejsza. Rynki walutowe to wahnięcia liczone niekiedy latami, podobnie gospodarka. Rosja będzie się teraz pogrążać, każdego roku głębiej, jeśli czegoś nie zrobią. Spadło mocno, ale dalej będzie się zsuwać, w miarę nawarstwiania się problemów, wróci alkoholizm, wróci przestępczość. To równia pochyła.
Wracając do ciekawszych rzeczy, jest sporo badań, gdzie u zwierząt NADH leczyło depresję i poprawiało nastrój. Ale nie mogę znaleźć nigdzie, czy jego poziom wewnątrz komórek jest w tej chorobie zmieniony. Na pewno jest w chorobach nerek i wątroby, ale do kompletu brakuje depresji, gdzie też zanikają obłączki.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/labs/pmc/ar...MC6461987/
tu jak badali to raczej dużych różnic nie było, znacznie większe były w innych chorobach, gdzie obłączki nie zanikają. W ogóle w depresji jako takiej nie było problemów z mitochondriami.
Coraz bardziej przychylam się do wniosku, że:
- brak obłączków gdy nie ma innych zmian świadczy zapewne o stresie oksydacyjnym
- przy objawie Terry'ego obłączki zanikają nawet wtedy, gdy stresu oksydacyjnego nie ma, zanik jest spowodowany zmianami w obwodowym układzie krążenia bądź innym, nieznanym czynnikiem
Wszystko u mnie się o ten objaw rozbija, nie wiadomo, co go wywołuje, medycyna nie postawiła jeszcze żadnej tezy, którą dałoby się obronić. Dwie najbardziej obiecujące, które miałem, to:
- spadek poziomu BCAA i / lub lizyny
- wzrost poziomu serotoniny i / lub tlenków azotu w przewodzie pokarmowym
(ewentualnie kombinacja tych dwóch czynników)
Powinienem się jednak na nim skupić, a jeśli już miałbym rozważać co mi pomogło rok temu i w 2010, to pod kątem właśnie objawu Terry'ego i związku tego, co wtedy robiłem, z marskością wątroby / niewydolnością nerek.
Coś mi mówi, że jedna z rzeczy, które robiłem w obu tych okresach, zadziałała na czynnik, który odpowiada za objaw Terry'ego w marskości wątroby.
Kurcze, gdybym rok temu prowadził bloga, a tak mam tylko zdjęcie zestawu supli, które wysłałem koleżance. Na pewno nie był tam wszystkiego, co brałem. Najważniejsze, dręczące mnie pytanie, czy brałem wtedy odżywkę białkową. Kupiłem na przełomie lipca i sierpnia
https://imgur.com/a/TRlsZzr
zdjęcie zrobione 9 listopada
20 listopada jest poprawa paznokci, 1 grudnia mózg zaczyna działać tak, jak powinien
Przeglądam zapisy rozmów, które wtedy prowadziłem
"Nie wiem, jak wygląda wychowanie w innych krajach ale w Polsce chyba najbardziej powszechny jest system wychowawczy oparty na wyżywaniu się na dziecku za wszelkie życiowe frustracje. Bezrefleksyjnym powtarzaniu błędów wychowawczych własnych rodziców. Agresja psychiczna, fizyczna, motywacja negatywna, polegająca na ciągłym umniejszaniu, podważaniu umiejętności, podmiotowości oraz wzbudzaniu kompleksów. Czytam, słucham i obserwuje co działo lub nadal dzieje się w wielu domach. Dużo widać też po memach, które nie biorą sie znikad, szczególnie, że tak wiele osób sie z nimi utożsamia.
Ty to zawsze, popatrz na siebie, a inni to już umieją, ty nie jesteś inni, nie pyskuj, nie dyskutuj, jesteś pod moim dachem i masz robić co ci każę, zawsze robisz źle, ojca/matke do grobu wtrącisz, jesteś beznadziejny/a, czemu nie piątka?, ucz sie bo będziesz ulice zamiatać, kto cie zechce takiego/taką, jak mozesz tego nie rozumieć, syn/córka sąsiadki jest grzeczny/a a ty?, masz robić co ci każę bez dyskusji.
Wyrastają ludzie nieprzystosowani, bez odwagi do podejmowania wyzwań, do podejmowania decyzji, bo przecież i tak wszystko spierdolą, jak zawsze, bo oni zawsze robią wszystko chujowo, tak powtarzali rodzice. Dają sobą pomiatać, za odrobinę czyjej akceptacji, by poczuć, że wreszcie są w czymś dobrzy, lubiani. Chociaż po takim praniu mózgu to nawet okazywana przez kogoś sympatia może być podejrzana, więc lepiej trzymać sie na dystans."
nie moje, ale takie fajne, że aż koleżance to wkleiłem.
"[16:33, 20.11.2020] kurcze chyba obłączki mi rosną
[16:33, 20.11.2020] teraz biorę suple regulujące poziom hormonów, estrogenu, hormonu luteinizującego i testosteronu"
To było o DAA chyba, zdaje się, że nic innego nie brałem, co mogłoby mieć takie działanie. Chyba że DHEA, zdaje się, że miałem to wtedy kupione...o, na pewno miałem, termin przydatności jest do 2020. Bardzo mocno zresztą DAA podejrzewałem o pozytywne działanie, ale potem przetestowałem go solidnie i nic nie pomógł. Zresztą na pewno nie brałem go w 2010.
No nic, dorzucę DAA jeszcze raz, bo a nuż trzeba go jakoś łączyć z antyoksydantami, żeby zaszedł efekt synergiczny. Leży w szafie i się psuje. Połączę go z DHEA. Według jednej z mocniejszych koncepcji, objaw Terry'ego wynika z zaburzeń poziomu hormonów, a DAA i DHEA regulują je własnie w kierunku odwrotny, niż zmienia się w marskości.