Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
(09-21-2023, 12:37 PM)tomakin napisał(a): [ -> ]Po cysteinie jest to, co opisywałem ostatnio, wrażenie, że skóra jest jakby cieplejsza. Moja ex ma po cysteinie naprawdę niezłe jazdy, skóra ją dosłownie pali, ale to pewnie jakaś reakcja zbliżona do alergicznej. Powinno jej przejść po molibdenie, ale z jej problemami z ogarnięciem ten molibden weźmie w 2030. Nawet jej wysłałem. Zgubiła.

W ogóle z tym uzupełnieniem żelaza to była najlepsza decyzja ever, zero objawów zespołu, bezsenność to zły sen. Nie widać za bardzo efektów gdzie indziej, samopoczucie jest jakie było, włosy nie są szczególnie bardziej mocne. Dziwna rzecz z tymi włosami, bo na początku była bardzo duża poprawa, co więcej była za każdym razem, jak zaczynałem brać żelazo, a potem jakoś się rozlazło. Może brakuje "czegoś", co jest niezbędne, by żelazo zostało wykorzystane przez mieszki włosowe? I dlatego jest taka silna poprawa na początku, ale zaraz potem wszystko się pogarsza, bo co prawda żelaza nie brakuje, ale nie ma jak go wykorzystać? Tylko co to niby miałoby być?

W paczkomacie czeka B12, D3 i błonnik kakaowy. Spróbuję większych dawek B12, skoro mam jako taką pewność, że w suplemencie jest to, co ma być. No i kwasu foliowego, bo tego nie powinienem przerywać, jak biorę żelazo. Może właśnie tego brakuje, bo one są bardzo mocno zużywane w przypadku uzupełnienia żelaza, a objawy niedoboru to między innymi słabsze włosy.

hmm to dlatego dają molibden często do cysteiny z allegro.
Co do cysteiny, tak myślę, czy nie kupić formy czystej, l-cysteiny, bo też jest. Droższa, podobno nie używa się, bo capi niemożebnie, ALE forma NAC ma podobno jakiś poważny, negatywny wpływ na mózg, zwiększając tempo jakiejś tam zmiany starczej.

Jeszcze żeby była jakiegoś producenta, któremu ufam...
Hmm... ostrovit ma 200 gramów za 70 zł. Ale to forma acetylo, samej cysteiny jest tam... hmm... 150 gramów.

50 groszy za gram.

Aliness chyba jako jedyny ma czystą cysteinę, 43 zł za 50 gramów. 82 grosze za gram.

Co ciekawe, nie ma żadnego badania nad przyswajalnością cysteiny w formie zwykłej, nie acetylowanej. Wiadomo tylko, że NAC przyswaja się bardzo słabo. Jeśli l-cysteina przyswaja się dwa razy lepiej, to będzie to tańsza oferta.
tak czytam, czytam, cysteina w formie czystej jednak podobno przyswaja się gorzej (ale dokładnie tego nie sprawdzili), dodatkowo może powodować uwalnianie szkodliwych substancji, w tym dużej ilości wolnych rodników. Dlatego wdrożono formę NAC.

Eh, też durny jestem, przecież kurkumina miała zapobiegać tym efektom ubocznym NAC, co prawda jest to podwójnie hipotetyczne, bo ani nie wykazano, że NAC powoduje u ludzi to, co wywołała u szczurów, ani też tak na 100% nie wykazano, że kurkumina temu zapobiega. No ale kupiłem ją jakoś rok temu po to, żeby brać codziennie, bo ogólnie jest bardzo zdrowa, a brałem w sumie pewnie przez 2 tygodnie. To może chociaż w trakcie tej zabawy z cysteiną braną 3 razy dziennie dołożę kurkuminę.
O, biotyna. Na stwardnienie rozsiane, które polega w dużej mierze na akumulacji żelaza w komórkach nerwowych, właśnie biotyna pomagała, gdy połączyli ją z tym żelazem. Jedno wymaga drugiego na kilku ważnych szlakach metabolicznych.

Szukam tych połączeń z żelazem, bo biorę na tyle duże dawki, że jest to groźne dla zdrowia. Wszystkie substancje, które są niezbędne do wbudowania żelaza w tkanki są na wagę złota, jeśli którejś zabraknie, może się ono odkładać tam, gdzie nie powinno, jak to ma miejsce w stwardnieniu rozsianym.

https://www.jrnjournal.org/article/S1051...6/fulltext

https://www.omicsonline.org/sleep-disord...ndrome.php

https://www.researchgate.net/publication...s_Patients

tutaj w badaniach wyszło, że zespół niespokojnych nóg może być objawem... niedoboru biotyny. Co prawda tylko w konkretnej chorobie, ale trop jest wyraźny.
A może biotyna ma coś wspólnego z obłączkami? Obłączek to miejsce, gdzie rośnie paznokieć, przynajmniej czysto teoretycznie, jego wielkość powinna odpowiadać "jakości" paznokci. Biotyna to najlepsze co można zrobić dla paznokci, żeby były mocniejsze i grubsze. Oczywiście próbowałem ją brać kilka razy, bez żadnego widocznego efektu, jeśli chodzi o obłączki, bo tak to trochę na włosy pomagała. Są też w necie foty paznokci przed i po terapią biotyną, wyglądają sporo lepiej, ale obłączek się nie zmieniał.

Ale może to kwestia połączenia jej z czymś, np tak jak w tym badaniu, gdzie pacjentom ze stwardnieniem rozsianym podali biotynę plus żelazo i dopiero mieszanka coś dała?
O, jakiś czas temu pisałem, że po jakimś tam oleju obłączki odrosły, za cholerę nie pamiętam, po jakim, ale tu efekty smarowania jakimś olejem, chyba trochę to urosło?

https://radiantcosmetics.com/cdn/shop/fi...width=1445

Teraz za cholerę nie pamiętam, co to było za badanie z tym olejem. O, wyszukałem

https://zdrowiej.vegie.pl/showthread.php...13#pid6713

no nie pokrywa się za bardzo skład.
Póki co codzienna porcja 20 000 jednostek D3 jest bez skutków ubocznych. W przeszłości zawsze dość szybko kończyło się wapniem w moczu i ogólnie objawami nadmiaru wapnia we krwi. Może pomogła to ta redditowa rada, żeby mieszać magnez i duże dawki B1? Może uzupełnienie żelaza?

Zastanawiają mnie te wyniki badań, w których osoby z agorafobią miały w niemal każdym wypadku bardzo niski poziom magnezu wewnątrz komórek. Jak jechałem niedawno na to noszenie mebli, to agorafobia uderzyła jak za starych dobrych czasów, poziom przerażenia tak duży, że język zasechł i ciężko było mówić. No i teraz mam rozkminę, czy to wynika ze stanu psychicznego, czyli tak, jak niektórzy reagują na widok pająka czy przy kontakcie z wysokością, czy może jednak z jakiejś zależności fizycznej, czyli np mam chronicznie wysoki poziom lęku z jakiegoś powodu organicznego.

Tu właśnie jest miejsce dla D3, która powinna ten magnez wyregulować.

6 dni do rozpoczęcia ćpania piracetamu, chyba że przeciwutleniacze i cysteina, którymi się nasączam jak szmatka, coś zmienią. Będę zwracał uwagę na objaw Terry'ego, bo to ostatnio zanikło jakoś tuż przed tym, jak zauważyłem, że obłączki są nieco większe. Jeszcze dorzucę kwas foliowy w megadawce i betainę, skoro biorę B12 w dużych dawkach. No i to też jest rzecz, która pojawiła się tuż przed poprawą.

I kilka dni przerwy z żelazem, niech się ten kwas foliowy odbuduje. Znowu robią się te zadziory na skórkach przy paznokciach, które są ponoć objawem niedoboru foliowego, niby go brałem osłonowo do żelaza, ale widocznie zbyt mało. Do tego znowu zapalenie skóry głowy, tu też część naukowców podejrzewa ten właśnie niedobór. Kurcze, czy to możliwe, żeby żelazo tak go zżerało u osoby bez anemii? A może za krótko uzupełniałem, wziąłem megadawkę ale przez kilka dni, to mogło przelecieć przez organizm, kwas foliowy nie jest magazynowany.

No i... czy dobrze robię, że uwzględniam głównie rzeczy które żarłem ~10 dni przed tą poprawą? Czy to nie jest bardziej długofalowe? Będę kiedyś musiał się temu dokładniej przyjrzeć, rozpisać tamten okres dzień po dniu. Na razie glutation i metylatory. Długofalowo - przez następny miesiąc czy dwa jeszcze żelazo, a jak glutation i metylatory nie przyniosą szybkiej mocnej poprawy, to przez 2 miesiące piracetam.

Jedna rzecz jest bardzo fajna, od dłuższego czasu nie mam ani objawów zespołu niespokojnych nóg, ani bezsenności. Kładąc się spać nie tracę już 12-15 godzin, tylko elegancko 8-9.
W sklepie Podkowa widziałem właśnie tabsy po 20 000 jednostek D3. Będę śledził, jak się poczujesz przy dłuższym przyjmowaniu takich dawek. Idzie jesień, więc tak sobie myślałem, czy nie kupić, ale chyba jednak zostanę przy 2000.
To ryzykowny eksperyment, zdecydowałem się, bo mam ciągle problemy z magnezem i wapniem, a wszystko zaczęło się od unikania słońca i zbicia kiedyś D3 do krytycznie niskiego poziomu, jak jeszcze nie miałem pojęcia o medycynie. Może coś mi się przestawi na plus od tego.