No napisałem, stworzył platformę. Reklamy w filmach (nie wiem, czy ma, ale pewnie tak), reklamy na stronce (teraz nie ma, ale chyba niedawno były), kursy które można kupić, patronite, z tego musi tyle kasy wpadać że nie wiadomo, na co ją wydać.
Na samym rysowaniu ciężko zarobić, za dużo osób to robi, a za mało chce kupić ich produkty. Dopiero po wejściu w jakieś specjalistyczne wykorzystanie umiejętności, typu projekty postaci do gier komputerowych, albo do kreskówek, można coś z tego wyciągnąć, ale tam są tysiące osób na jedno miejsce pracy.
A ludzie sprzedają szkolenia, zamiast robić to, czego uczą, bo na szkoleniach można często zarobić po prostu więcej. Możesz napisać grę i zarobić 10 000, albo wyszkolić 1000 osób za 300 każda, żeby oni napisali swoje gry, zarobisz 300 000. Możesz zresztą być świetny z kodowania i teorii, ale nie mieć pomysłu, który się sprzeda.
Kurcze, to jakbyś pytał, po co prowadzą budują szkoły filmowe, zamiast robić filmy
A w ogóle to mam podejrzenie, czy poprawa jaką od kilku dni odczuwam nie była właśnie po czosnku, który niedawno jadłem w większych ilościach. Jakoś niecałe 2 tygodnie temu odkryłem, że czosnek zawsze pojawiał się w okresach poprawy, pamiętam że wtedy go jadłem większą ilość, dopiero po kilku dniach stwierdziłem, że trzeba trzymać się planu i obserwować reakcję organizmu na nikiel, cynk i całą resztę, odstawiłem czosnek i trzymam się z daleka od innych substancji które wpływają wyłącznie na układ krążenia.
Na chwilę obecną wygląda to tak:
- rano 2 razy po 15 mg cynku, raz na jakiś czas zamiast tego miedź, kilka mg
- w południe około 500 mg wapnia
- posiłki z większą ilością białka
- gdzieś po drodze molibden, 0,5 do 1 mg
- gdzieś po drodze rzeczy powiązane z siarką, czyli msm, tauryna, NAC (często o nich zapominam)
- gdzieś po drodze witaminy A, C i E, o czym bardzo często zapominam
- od dziś selen
- za pamięci karnityna i kwas alfa liponowy
- wieczorem i przed snem po 100 mg magnezu
- co drugi dzień przed snem żelazo
Znowu się tego za dużo robi, ale połowa to coś, co planowałem miesiące temu i nie dokończyłem, czyli hipoteza, że magnez nie przyswoił się z powodu stresu oksydacyjnego i braku selenu oraz witaminy A. Stres wyciszyłem witaminą E, uzupełniłem A, magnez kupiłem, ale żeby go brać to już zabrakło pamięci.
Po początkowych problemach z bezsennością po wapniu, zdaje się, że się unormowało. Obawiam się też, że właśnie ten wapń i magnez mogą mocno namieszać. bo po wapniu / D3 często czułem się w przeszłości wręcz oszołomiony, pogarszała się nerwowość, pojawiała mocna bezsenność. Jeśli powiedzmy pomaga mi molibden, a jednocześnie wapń mi szkodzi, to za cholerę nie ogarnę się w tym co i jak. No ale wapń muszę brać, bo mam go po prostu w diecie za mało i mogę sobie kości w końcu rozwalić.
A właśnie, co do tego, co mi pomaga, a co nie, to jakoś się unormowało, kilka dni było super samopoczucie, teraz jest jakoś tak zwyczajnie.