Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Jedno i drugie badałem na 666 sposobów, w tym kilka razy USG. Jeśli już, to coś, co wynika z diety / jakiegoś innego czynnika, co pojawia się również w niewydolności wątroby i nerek. Przykład to poziom leucyny, który spada w tych chorobach i jest niski w np wegetarianizmie i weganizmie, gdzie też obłączki są jakieś takie mniejsze. No ale tu wszystko sprawdzałem, co dało się sprawdzić.
Zjadłem siemienia lnianego więcej niż prawdopodobnie całe to forum razem wzięte, łupież nie zniknął. Zasadniczo zamierzam codziennie konsumować tego 8 łyżeczek zmielonego dziennie do końca życia, choć odrobinę obawiam się kamicy, teraz jednak nie ćpam tramalu i ruchu mam... bilion razy więcej niż w 2015?

Taka rozkmina mi przyszła do głowy czy badano gdzieś poziom obłączków u zwierząt (o ile je mają jakieś?), może to gdzieś ogarnęli dokładniej? Kombinuj z tłuszczami, coś mi mówi, że tutaj jest odpowiedź...
No właśnie, po omegach chyba nie ma poprawy. Czort wie, co to dokładnie jest, dlatego nie ma za bardzo jak dobrać jakiejś terapii, zresztą nie przeszkadza mi to specjalnie, po prostu byłem ciekaw, czy to wiąże się z zaburzeniami poziomu omeg w diecie i czy powinienem w związku z tym bardziej dietę kontrolować.

Coraz bardziej przychylam się do tego, że to będzie coś z zaburzeniami równowagi współczulnego i przywspółczulnego. Jeśli jest nadmierne "uciekaj albo walcz", to po prostu nie rosną rzeczy, które powinny rosnąć.

Complex Regional Pain Syndrome - pod tym kiedyś już szukałem zdjęć, bo to choroba, w której jedna ręka jest nadmiernie pobudzona "współczulnie", a druga u tego samego pacjenta ma równowagę. Tylko no, nie ma wyraźnego zdjęcia. Hmm, a może jest... google dodało nową opcję pozwalającą wyszukiwać podobne zdjęcia + opis

https://wikimsk.org/wiki/CRPS#/media/File:CRPS_hand.jpg

ta po prawej ma właśnie ten zespół, nie jest to zbyt wyraźna fotka, ale tak wygląda, jakby w ogóle nawet na kciuku nie było obłączka?

i tutaj

https://www.omicsonline.org/open-access/...000128.pdf

czy już sobie wmawiam, czy faktycznie na zdjęciach po prawej stronie tylko na jednej ręce są obłączki?

Tu zdjęcia mogą trochę mylić, bo ręka puchnie (i lekarze pstrykają fotki) po tygodniu, a obłączki zanikną dopiero po iluś miesiącach czy nawet latach, więc nawet jeśli ta choroba prowadzi do zaniku, to na części zdjęć nie będzie to widoczne. No ale to jest widoczny ślad, jeśli na chociaż jednym zdjęciu będzie wyraźnie widać, że na przykład na jednej ręce są normalnie, na drugiej nie ma nawet na kciuku, to już będzie coś w rodzaju dowodu. Jak na żadnym nie będzie, to nieco słabszy, ale dowód w drugą stronę, że to nie zależy od tego.
http://www.ortopaedi.dk/fileadmin/dfas/2...-614-1.pdf

4 strona, powiększenie kciuków. Po prawej jest z nadpopudliwością współczulnego, brak obłączka. Po lewej jest zdrowa ręka, obłączek jest na swoim miejscu. Podkreślają, że to zdjęcie pacjenta z późnym stadium.

Hmm... zagadka rozwiązana? Jedno wyraźne zdjęcie to trochę za mało, zwłaszcza że ten obłączek po lewej nie jest aż tak szczególnie duży, ale mamy też opis z jakiegoś medycznej stronki lekarki czy kogoś tam zajmującej się opieką nad takimi osobami i podkreślała na niej, że obłączki potrafią całkowicie zaniknąć na ręce dotkniętej przypadłością. Wklejałem pewnie z pół roku temu link do wypowiedzi.
https://cdn.mdedge.com/files/s3fs-public...5014_e.pdf

I znowu, na ręce dotkniętej zespołem na pewno nie ma obłączków, ale na tej drugiej... no musiał cholernik palce podwinąć akurat do fotki? Jakby były, ale słabo widać.
IQ 300, na wiki jest nazwa tej choroby w 32 językach, będę to wrzucał w google i może mi jakieś wyraźne zdjęcie wypluje Big Grin

...nic ciekawego, co prawa było parę fotek w dobrej rozdzielczości, ale nic na nich nie wyszło. Niemniej warto w tym kierunku szukać, bo to jakiś ślad jest. Mamy chorobę, w której ten sam człowiek, z co oczywiste taką samą dietą i wszystkim innym ma porażenie nerwów w jednej ręce, przez co układ współczulny wpada w amok.

Hmm, no właśnie, wpada w amok... w tej chorobie jest naprawdę duża zmiana, całkowicie inaczej krew płynie i w ogóle, takich zmian nie ma u ludzi, którzy po prostu mają mniejsze obłączki. Może być tak, że wywalony sympatyczny doprowadza do jakiejś poważniejszej zmiany, np obcina dopływ krwi.

No, a wracając do tego, co pisałem ileś postów temu, podejrzewam zaburzenia równowagi wspólczulnego i przywspólczulnego, albo zaburzenia mitochondrialne. I w mitochondriach już za cholerę nie mam pomysłu, jak to ogarnąć, czego w ogóle w google szukać.
A jesteś pewny, że palpitacje nie mogły być związane z suplementacją żelazem? Może powinieneś jednak zbadać ferrytynę?

"Arrhythmias as a cardiac complication of iron overload (IO) have been well described for decades in the clinical literature. They are assumed to be directly associated with the myocardial accumulation of iron."
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6686354/
W sumie mogły, tylko to byłoby dość no, dziwne. Tu chodzi o przypadek, gdy ktoś ma hemochromatozę i poziom ferrytyny powiedzmy 8000 przy normie 20-200. Na pewno tego nie mam, kiedyś ferrytynę badałem i było coś koło 30.

Bardziej prawdopodobna jest opcja, że to wolne żelazo rozwala ale nie przez akumulację, tylko przez wolne rodniki, tylko to z kolei jest dość dziwne i rzadko spotykane. Witaminy C i E powinno sobie z tym poradzić.

Rozważa się najbardziej prawdopodobne scenariusze, czyli jod i lekka nadczynność tarczycy, na drugim miejscu wysoka serotonina, bo zdarzały się okresy mocnego pogorszenia po tryptofanie, na trzecim po prostu nerwica, na czwartym nieszczęsny kwas foliowy. No ale jak już przy tym jestem, to sprawdzę też mało prawdopodobną rzecz, czyli wypłukanie tauryny przez beta alaninę.
Szkoda, że nie poszedłeś na studia medyczne. Potem byś może w ramach doktoratu uzyskał grant na badania obłączków.
Idź na studia medyczne, dostań grant i mnie zatrudnij.