Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Martwy zacznij od wzmocnienia mięśni pleców, czyli leżysz sobie po prostu na brzuchu i robisz "supermana". Do tego wzmocnij mięśnie brzucha, kup sobie takie kółko najlepiej, ab wheel czy jakoś tak, zobacz na youtube jak tym ćwiczą. Dopiero wtedy bierz się za martwy, jak osłona kręgosłupa będzie wzmocniona.

Trochę tymi przysiadami sobie obciążasz właśnie kręgosłup. dużo mocniej w przód ciągnie takie coś. No ale nie jest to jakaś wielka różnica.

300 mg magnezu wczoraj, efekt - budziłem się chyba z 6 razy w nocy. Do tego jakieś 4 gramy potasu. Ale tik powieki po prostu znikł, było i ni ma, amba fatima. I teraz kurcze nie wiem, czy to magnez, czy potas, bo wziąłem oba naraz. Ale raczej magnez, bo to jest w literaturze wymieniane jako przyczyna. No i mam zagwozdkę, jak ten magnez uzupełnić, skoro po nim w ogóle nie śpię. Chyba trzeba tylko rano brać, a potem już ładować wapń.
A spróbuję tylko potas, bez magnezu. Nie będzie trudne, bo magnez mi się skończył i muszę zamówić. Wczoraj mięśnie powiek skakały jak szalone, strasznie wkurzające uczucie, jakby coś usiadło na powiece i nią szarpało, dotykało. Dziś aż do teraz w ogóle, dopiero zaczęła lekko drgać jedna. Stawiam, że albo te 300 mg magnezu, albo 4 gramy potasu, ale co konkretnie, tego nie wiemy. Zobaczymy, jak będzie jutro, póki co tylko potas.

Dalej mam to dziwne uczucie lekkości, pewności siebie. Coś się zmienia i to raczej dobrze, bo zmiana świadczy o tym, że w coś trafiłem. Nawet zmiana na gorsze jest wskazówką, np zmiana na gorsze po magnezie powiedziała mi, że trzeba przyjrzeć się wapniowi.
No i chyba potas, jeszcze zobaczymy, jak będzie jutro. Kiego grzyba... na jakiej niby zasadzie suplementacja wapniem, w dawce 30% zapotrzebowania, mogła doprowadzić do spadku poziomu potasu? Niby potas trochę spada, jeśli nie ma odpowiedniego poziomu magnezu, ale to nie wydaje się zbyt prawdopodobne, za bardzo to naciągane. No ale fakty są jakie są, z dnia na dzień znikły objawy zaburzenia działania komórek nerwowych, chociaż wszystko wskazywało na to, że będą się nasilać.

Jak już o agorafobii mowa w drugim wątku, u chyba ponad 80% ludzi z agorafobią wykryto tężyczkę utajoną, na tle niskiego poziomu magnezu wewnątrz komórek. Zaburzenia w działaniu nerwów kontrolujących napięcie mięśni mogą też powodować problemy z regulacją obkurczu naczynek krwionośnych, czyli nawet wywołać objaw Terry'ego. Ale jakby to było takie proste, tego typu problemy pojawiałyby się regularnie u ludzi, którzy słabo się odżywiają, a znikały po uregulowaniu diety.
Wczoraj spróbowałem jodu, chciałem zobaczyć, czy to nie po nim tak źle spałem ostatnio. I za cholerę nie wiem, bo jednocześnie miałem jakąś lekką infekcję albo coś, no tak czy tak już przed nim czułem się jak spod walca wyjęty. Nie spałem najlepiej, ale też nie tak jak wtedy, gdy nie byłem w stanie przespać całej godziny jednym ciągiem. W ogóle muszę w końcu jakieś badania pod kątem cukrzycy zrobić, zdarza mi się, że dosłownie odcina mi prąd, kładę się do łóżka i koniec, tylko leżeć mogę.

Co ja miałem robić... wapń ciągle biorę, o histydynie i betce często zapominam, ale nawet przy tak niskich dawkach prawie podwajam statystyczne spożycie histydyny w społeczeństwie, a karnozyny to w ogóle mam z 10 razy tyle. O witaminie C rzadko pamiętam, o potasie... no też nie za często. Coś tam w organizmie się zmienia i postaram się trzymać tych kilku rzeczy parę tygodni, jak nic nie będzie wielkiego, chyba zaczynam piracetam. Nie chcę popsuć nim wyników eksperymentu, bo to wygląda tak, jakby po regularnie dostarczanych dawkach wapnia organizm nagle przypomniał sobie, że można wykorzystywać magnez do różnych procesów, czyli piracetam wejdzie gdy już będę całkowicie przekonany, że nie trafiłem teraz w żaden wynalazek.

Aaa, kwas foliowy jeszcze. Na te skórki przy paznokciach, co to niby według internetu są od tego konkretnego niedoboru, a także na skórę głowy, która też podobno od niego zależy w jakimś stopniu. Na razie z tym jest dobrze, ale zobaczymy czy się utrzyma, ten problem akurat pojawia się i znika i nigdy nie udało mi się do końca określić, co jest przyczyną.
A w ogóle jakie to jest kurewsko uzależniające Big Grin

https://farmrpg.com/index.php#!/index.php

Jakby ktoś chciał sobie życie na tym zmarnować, to podaję kod do wpisania "kto mi krzywdę zrobił"

98409B
Zamawiam sobie właśnie piracetam. Ale na żadne MMORPG już czasu tracić nie będę. Big Grin
To nie mmorpg, to budowa farmy. Z elementami fantasy. Cholerny klikacz.

Piracetam to cudowna rzecz dla niektórych, u innych nic nie robi. Jedz dużo choliny jak będziesz go brał (np 4 jajka dziennie), dorzuć z 200-300 mg wapnia, tak na wszelki wypadek.

W Auchan podobno jest błonnik jabłkowy, kiedyś szukałem i nie mogłem tam znaleźć. Szukam od dawna jakiegoś błonnika, raz, że to ogólnie zdrowe i każdy powinien jeść, a dwa, że może mieć sens specyficznie u mnie, problemy zaczęły się od objawów na tle zaburzeń układu pokarmowego, niektóre objawy przypominają też problemy z cukrem, błonnika mam zbyt mało w diecie. Jeden z mechanizmów ZPZ to zaburzenia flory jelitowej, błonnik powinien to wyregulować, a cukrzycę w ogóle tym leczyli że ludzie leki odstawiali. Tylko zwykłych otrąb nie da się za bardzo jeść, po inulinie greenpeace może zrobić wjazd na kwadrat że się za dużo gazów cieplarnianych produkuje. Może ten jabłkowy będzie jednocześnie zjadliwy i nie zagazuje mnie w nocy.

Wczoraj obiecałem sobie, że dziś zacznę dzień od beta alaniny, a potem 3 razy wezmę betkę i histydynę. Nie wziąłem nic ani razu. Może faktycznie powinienem alerty na telefonie ustawiać? No ale chociaż wapnia pilnuję, biorę codziennie.

Efekt tego wszystkiego chyba zerowy. Paznokcie nic a nic się nie zmieniają. Skóra głowy... no zobaczymy, bo to pojawia się i znika.

Jeszcze jedna rzecz, żelazo. Miałem uzupełnić kwas foliowy, bo podejrzewałem, że żelazo mi go wyssało z wątroby do produkcji krwinek, ale po uzupełnieniu miałem do tego żelaza wrócić. Akurat z histydyną by się mogło zgrać, bo według części badań, histydyna może być niezbędna do wykorzystania tego pierwiastka.
Dzięki. Jak nie piracetam, to zostaje mikrodawkowanie amfy lub LSD. Podobno działa i podobno nie szkodzi. Żadne z tych twierdzeń nie zostało udowodnione. Znalazłem za to na scihubie badanie, że mikrodawki DNP wspomagają pamięć i koncentrację.

Czy mówiłem już, że Huel zawiera mnóstwo błonnika? Big Grin Gdy przeszedłem tylko na niego, to przez pierwsze dni kilka razy dziennie latałem do klopa.
Jeśli chodzi o błonnik - w 100 gramach ziarna ostropestu jest 50 gramów błonnika. Kupuję mielone już od chyba roku i dodaje do śniadania. Inuliny nie tolerowałem, miałem po tym problemy trawienne - po ostropeście poprawa, a przy tym jest to naprawdę smaczne (Z ryżem u mnie, ale pewnie na kanapkę też by pasowało), ma trochę białka i jeszcze pomaga na wątrobę.
Jak wygram na giełdzie i zostanę milionerem, to pomyślę o tym hujelu.

DNP które pomaga na pamięć to raczej to:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Donepezil

nawet myślałem o takim wynalazku, bo to cholernie mocno stymuluje układ przywspółczulny, byłby jakiś wgląd w to, czy obłączki mogą od tego zależeć, bo to jedna z hipotez ich zaniku.

Ostropest... na poprzednim jeszcze forum był gość, który zaczął go jeść łyżkami i dostał bodajże żółciowego zapalenia żołądka (lekarze nigdy nie doszli, co to było tak naprawdę, ale objawy na to wskazują), cały czas miał bardzo silny, gorzki smak w ustach. No i na pewno nie jest to tak wygodne i smaczne, jak na przykład inulina, która byłaby idealna, gdyby nie skutki uboczne. Z moim podejściem do regularności muszę mieć coś, co mi smakuje po prostu, inuliną można było kawę słodzić.