08-15-2022, 04:00 AM
O, a to ciekawe
https://www.researchgate.net/publication...ase_series
jakaś pochodna leucyny, czyli podstawowego BCAA "leczyła" zespół niespokojnych nóg, na dodatek cholernie skutecznie. Normalizuje pracę błon komórkowych. Pojawia się pytanie, na ile zadziałała ta zmodyfikowana wersja, a na ile po prostu leucyna? Dawki stosowano naprawdę niewąskie, podaż samej leucyny była dzięki temu podwojona. Może ta specjalna wersja jest po prostu opatentowana?
BCAA ściśle wiążą się z metabolizmem żelaza, a zespół to właśnie zaburzenie tego pierwiastka. Skoro biorę żelazo, to jest to kolejny powód, by pilnować suplementacji BCAA.
Widzę, że brałem BCAA jakoś od końca lutego tego roku, razem z A i E. Obłączki jakoś nie odrosły od tego. Szkoda, że nie mam jakiejś wagi z większym zakresem, bym sprawdził, ile ja tego w ogóle zjadłem. Kupiłem 400 gramów, jest połowa opakowania, ale nie wiem, na ile było wypełnione na początku. Kurcze... zakładając, że powinienem 3 razy dziennie brać po 5 gramów, to takie opakowanie starczy na miesiąc. A zjadłem w tamtym okresie najwyżej połowę, a kto wie, może 1/3 albo i 1/4. Porównując wagę z AKG, którego jest 200 gramów, to w tym opakowaniu BCAA jest ponad 300.
I tak to jest ze mną, nie potrafię trzymać się jednego planu. Może się okazać, że tego BCAA wziąłem po prostu za mało, za krótko.
Nie chce mi się wierzyć, że to kwestia aminokwasów, zbyt wiele razy próbowałem zwiększać białko na różne sposoby, ale skoro biorę teraz zioła stymulujące budowę naczyń krwionośnych, do czego te aminokwasy są niezbędne, a także żelazo, które jest z nimi ściśle powiązane, dobrze by było połączyć je z tym czosnkiem i venorutonem. Skupić się na nich, bo mogą być faktycznie ważne, a karnitynę, betainę i cysteinę tyle o ile.
https://www.researchgate.net/publication...ase_series
jakaś pochodna leucyny, czyli podstawowego BCAA "leczyła" zespół niespokojnych nóg, na dodatek cholernie skutecznie. Normalizuje pracę błon komórkowych. Pojawia się pytanie, na ile zadziałała ta zmodyfikowana wersja, a na ile po prostu leucyna? Dawki stosowano naprawdę niewąskie, podaż samej leucyny była dzięki temu podwojona. Może ta specjalna wersja jest po prostu opatentowana?
BCAA ściśle wiążą się z metabolizmem żelaza, a zespół to właśnie zaburzenie tego pierwiastka. Skoro biorę żelazo, to jest to kolejny powód, by pilnować suplementacji BCAA.
Widzę, że brałem BCAA jakoś od końca lutego tego roku, razem z A i E. Obłączki jakoś nie odrosły od tego. Szkoda, że nie mam jakiejś wagi z większym zakresem, bym sprawdził, ile ja tego w ogóle zjadłem. Kupiłem 400 gramów, jest połowa opakowania, ale nie wiem, na ile było wypełnione na początku. Kurcze... zakładając, że powinienem 3 razy dziennie brać po 5 gramów, to takie opakowanie starczy na miesiąc. A zjadłem w tamtym okresie najwyżej połowę, a kto wie, może 1/3 albo i 1/4. Porównując wagę z AKG, którego jest 200 gramów, to w tym opakowaniu BCAA jest ponad 300.
I tak to jest ze mną, nie potrafię trzymać się jednego planu. Może się okazać, że tego BCAA wziąłem po prostu za mało, za krótko.
Nie chce mi się wierzyć, że to kwestia aminokwasów, zbyt wiele razy próbowałem zwiększać białko na różne sposoby, ale skoro biorę teraz zioła stymulujące budowę naczyń krwionośnych, do czego te aminokwasy są niezbędne, a także żelazo, które jest z nimi ściśle powiązane, dobrze by było połączyć je z tym czosnkiem i venorutonem. Skupić się na nich, bo mogą być faktycznie ważne, a karnitynę, betainę i cysteinę tyle o ile.