Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
O, a to ciekawe

https://www.researchgate.net/publication...ase_series

jakaś pochodna leucyny, czyli podstawowego BCAA "leczyła" zespół niespokojnych nóg, na dodatek cholernie skutecznie. Normalizuje pracę błon komórkowych. Pojawia się pytanie, na ile zadziałała ta zmodyfikowana wersja, a na ile po prostu leucyna? Dawki stosowano naprawdę niewąskie, podaż samej leucyny była dzięki temu podwojona. Może ta specjalna wersja jest po prostu opatentowana?

BCAA ściśle wiążą się z metabolizmem żelaza, a zespół to właśnie zaburzenie tego pierwiastka. Skoro biorę żelazo, to jest to kolejny powód, by pilnować suplementacji BCAA.

Widzę, że brałem BCAA jakoś od końca lutego tego roku, razem z A i E. Obłączki jakoś nie odrosły od tego. Szkoda, że nie mam jakiejś wagi z większym zakresem, bym sprawdził, ile ja tego w ogóle zjadłem. Kupiłem 400 gramów, jest połowa opakowania, ale nie wiem, na ile było wypełnione na początku. Kurcze... zakładając, że powinienem 3 razy dziennie brać po 5 gramów, to takie opakowanie starczy na miesiąc. A zjadłem w tamtym okresie najwyżej połowę, a kto wie, może 1/3 albo i 1/4. Porównując wagę z AKG, którego jest 200 gramów, to w tym opakowaniu BCAA jest ponad 300.

I tak to jest ze mną, nie potrafię trzymać się jednego planu. Może się okazać, że tego BCAA wziąłem po prostu za mało, za krótko.

Nie chce mi się wierzyć, że to kwestia aminokwasów, zbyt wiele razy próbowałem zwiększać białko na różne sposoby, ale skoro biorę teraz zioła stymulujące budowę naczyń krwionośnych, do czego te aminokwasy są niezbędne, a także żelazo, które jest z nimi ściśle powiązane, dobrze by było połączyć je z tym czosnkiem i venorutonem. Skupić się na nich, bo mogą być faktycznie ważne, a karnitynę, betainę i cysteinę tyle o ile.
No i jeszcze o białku

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5828430/

Do odpowiedniej syntezy mięśni jest wymagana dawka 0,4 grama na 1 kg masy ciała, powtarzana 4 razy dziennie, do sumy 1,6 grama na kilogram. Można spokojnie założyć, że to samo dotyczy procesów metabolicznych takich, jak kontrola wzrostu włosów czy paznokci, organizm "obcina" dostawy składników odżywczych do tych partii ciała, które nie są potrzebne do przeżycia, jeśli są jakieś niedobory, dlatego np kobiety anorektyczki które straciły włosy nie odzyskują ich, póki ferrytyna nie przekroczy 70.

32 gramy białka w jednej dawce, 4 razy dziennie. Oznacza to, że nie 2 razy dziennie po 3 jajka, tylko 4 razy dziennie po 5 jajek będzie "dużą dawką białka".

Oznacza to też, że bawiąc się odżywką białkową, powinienem brać 0,25 grama odżywki na kg masy ciała, co będzie odpowiadać 0,2 grama białka, 3 razy dziennie, co w połączeniu z normalnymi posiłkami dopiero zapewni tego białka tyle, ile trzeba. 60 gramów WPC dziennie, ceny odżywek białkowych poszybowały w kosmos, to wyjdzie jakieś 6 zł dziennie, zbliżamy się do 200 zł miesięcznie za same białko. Biorę tak wysokie wartości, bo jeśli obłączki wynikają z problemów z białkiem, mogę zakładać, że mój organizm z jakiegoś powodu go nie przyswaja / nie wykorzystuje i właściwym rozwiązaniem byłoby zalanie go nadmiarem. Zresztą... 60 gramów z odżywki może nie dać nadmiaru, jeśli w diecie mam mało.

Tak patrzę, wpc ostatnio kupowałem jakoś pod koniec lipca 2020, no niestety, wpisów wtedy nie robiłem. Wtedy kosztowało 22 zł, teraz 65. Jakby nie ten skok cen, to brałbym w ciemno, ale to teraz jest rozrywka dla bogaczy.
I jeszcze co do białka, co też pisałem parę razy: osoby na dietach ultra wysokobiałkowych też często nie mają obłączków, a nawet bywało, że na takiej diecie im znikały.

Ziom bez obłączków, z silnymi objawami typu depresyjne i z mocnym podejrzeniem zaburzenia nadnerczy (jakieś wyniki miał mocno poza skalą kiedyś) będzie niedługo robił badania, jak coś mu z nadnerczami wyjdzie i zacznie to leczyć, zobaczymy, czy to coś zmieni w obłączkach.
Znowu po tym, jak zeżarłem czosnek w formie naturalnej, zamiast tabletkowej, czuję jakąś lekkość w nogach i jasność myśli. Może przypadek, a może nie, może sobie wmawiam, może to BCAA które zjadłem w dużych dawkach, ale to już chyba któryś raz się po czosnku powtarza. Tylko jakiś patent by się przydał na to, jak to jeść, miażdżę i wsmarowuję to w masło na bułce, z trudem bo z trudem ale da się takie coś przełknąć.

Kurcze no szkoda by było, jakby się okazało, że bezwonne tabletki nie działają i trzeba śmierdzieć, żeby być zdrowym.
No OK, od dziś przerzucam się na czosnek w ząbkach.

Czyli jak wygląda terapia:

- venoruton
- diosmina mikronizowana
- czosnek w formie garlicin i kapsułem z ostrovitu, nie zrezygnuję z niego
- dodatkowo czosnek w formie miażdżonych ząbków
- oprócz tego, że staram się jeść więcej białka ogólnie, 3 razy dziennie po 5 gramów BCAA

Cała reszta, czyli te wszystkie żelaza, betainy, cysteiny, wapnie i potasy biorę, jak mi się przypomni.
Koniec przerwy na miedź, wracam do cynku. Zresztą mało co tej miedzi brałem.
https://www.lifeextension.com/magazine/2...ort_copper

Całkiem fajnie opisali problem z miedzią, który mam od... od zawsze. Nie wiadomo, czy powinno się ją suplementować, nie wiadomo, czy ma się jej niedobór. Od lat próbuję ogarnąć, czy ją sobie wypłukałem cynkiem i żelazem, czy jej niski poziom nie odpowiada za część problemów, jakie mam. Z drugiej strony, w nerwicy lękowej miedzi jest nadmiar i to w dużej mierze ona odpowiada za ataki paniki. No i jest przypadek tej youtuberki, której po miedzi odrosły obłączki.

Przy tej bezsenności, którą miałem, wygrzebałem przypadki ludzi, którzy sobie zbili miedź w organizmie suplami i potem nie mogli w ogóle spać, łączyli to jakoś z histaminą. Brałem wtedy dużo cynku zanim pojawiły się problemy ze snem, wczoraj sobie go zjadłem i znowu miałem problem z zasypianiem, znowu zawalona nocka i słabe samopoczucie.

Pamiętam kiedyś po dużych dawkach żelaza, dawno temu, jak nic a nic nie ogarniałem z medycyny, miałem wyniki krwi typowe dla niedoboru miedzi, plus całkowicie załamały mi się wyniki sportowe i samopoczucie. Już dwa razy chyba testowałem suplementację dużymi dawkami i chyba nic to ani na plus, ani na minus nie zmieniało, ale jeśli bezsenność bierze się z niedoboru, to jednocześnie musi być całkowicie zablokowana budowa nowych naczynek krwionośnych, uniemożliwiając prawidłowe działanie ziół, które biorę na te naczynka.

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/10699742/

czytam, czytam i nie mogę ogarnąć. Cały czas piszą, że dawali pacjentom np 6 mg glicynianu miedzi, to powinno zawierać pewnie 1 mg czystej miedzi, a potem we wnioskach, że 6 mg miedzi nie zaszkodziło a wręcz pomogło. No to jak to jest, pacjenci dostali 6 mg glicynianiu, czy 6 mg miedzi?

https://academic.oup.com/jn/article/135/10/2367/4669830

tu przez 2 miesiące ładowali 10 mg dziennie, bez szkód dla organizmu.

No i:

https://www.sciencedaily.com/releases/20...102526.htm

Exposure of healthy mice to the same amount of copper via drinking water for up to two years did not result in an increased incidence of cancer.

szkoda, że nie podali jaka była częstotliwość występowania, bo może się... zmniejszyła?

Spróbuję jednak brać duże dawki miedzi. Tak z 6 mg dziennie, może nawet więcej. Ryzyko, że to ona blokuje działanie czosnku jest bardzo realne, a szkodliwość, jeśli nie mam niedoboru, praktycznie zerowa.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3906556/

no i zęby, osoby ze słabymi zębami miały znacznie niższe stężenie miedzi w tkankach.
a tu naukowcy wyszli z tezą, że niedobór miedzi może być główną przyczyną chorób serca

https://openheart.bmj.com/content/openhr...4.full.pdf
Iiiii jeszcze takie super źródło

https://naturalneleczenie.com.pl/2017/03...ja-miedzi/

jestem pewien, że całe lata temu widziałem badania w których oceniano wpływ suplementacji miedzi na jakiegoś raka, ale ni cholery nie mogę ich znaleźć. To było z 15 lat temu, a może wtedy po prostu za słabo znałem angielski i sobie wkręciłem?
Szukam postów, gdzie pisałem o braniu dużych dawek miedzi i nie mogę znaleźć, coś mi mówiło, że to robiłem w czasie prowadzenia tego pamiętnika, ale to chyba jednak było na starym forum, nie tutaj. Jakieś 6 mg dziennie brałem, ale już teraz nie pamiętam, jak długo i czy były jakieś skutki uboczne, typu nerwica lub bezsenność.

Wczoraj wciągnąłem w sumie chyba 8 mg, bałem się, że po takim czymś nie zasnę, a tu niespodzianka, spałem jak dziecko.

Hmm, przy założeniu, że przyswaja się i zostaje w organizmie 25%, to biorąc 8 mg dziennie, po 30 dniach mam przyswojone 60 mg. To powinno skorygować wszelkie niedobory, jeśli jakiekolwiek mam. Największy problem to wytrzymać 30 dni i nie zacząć robić 5 innych rzeczy.

No i to miedź, coś, co ma najgorszy chyba smak ze wszystkich supli, jedną porcję 2 mg trzeba rozpuścić w szklance wody i pic na kilka rat.

A w ogóle co do efektów, stan paznokci bez zmian, ale pracuję nad swoimi różnymi rzeczami ze 3 razy więcej, tak się zastanawiam, czy to nie jest efekt ziół i zwiększenia ukrwienia mózgu.