Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
To zdjęcie już po malowaniu?
Big Grin

https://imgur.com/a/R

ta, wiem, wszystko zafajdane, ale to są rzeczy które normalnie są zastawione całym zestawem innych rzeczy i nikt tego nigdy nie będzie oglądał, a jak skończą żywotność to idą na śmietnik, bo są w stanie no... do niczego innego się nie nadają.
No i zdrowy. Cholera wie, co to było, infekcja czy alergia. Trochę nie w porę, bo czy przy infekcji, czy przy alergii wszystko się w organizmie przestawia, a obserwuję cały czas czy będą efekty piracetamu.

Ooo, grzać zaczęli, czyli w samą porę pomalowałem kaloryfer, w tym od środka, gdzie było najwięcej kurzu i syfu.

I tak kminię, na ile to efekt placebo, a na ile faktycznie coś się poprawia i zmieniam pomału drobne elementy życia. Nowa podkładka pod myszkę (pierdoła, ale też czekała ileś lat), nowe prześcieradło próbowałem kupić, w żadnym sklepie nie ma na rozmiar mojego materaca, a byłem w jysku, leroy, kauflandzie, auchan i biedronce. Jutro, jak dobrze pójdzie, uprzątnę tę kupę makulatury spod pianina i zrobię porządek w szafce na gazety, co też latami czeka na swój wielki dzień.

Nawet jeśli to placebo, jeśli oczekuję, że piracetam coś zmieni i dlatego tak się zachowuję, to dobrze, niech to trwa.

Żelaza dalej nie biorę, nie powinno się podczas infekcji, niech się spokojnie wyrówna poziom substancji które będą wykorzystywane podczas uzupełniania.

Sen dalej bardzo dobrze, chociaż gdy wezmę 20k witaminy D3, to potem się budzę nad ranem i mam problem z ponownym zaśnięciem. Gdzieś w tym musi być problem, na linii magnez - wapń - D3, bo najmniejsze zmiany w tym układzie doprowadzały do bezsenności. Ale liczę, że jak podniosę ferrytynę o jeszcze 50-100 jednostek, to wszystko się wyrówna. Może właśnie żelazo było tym brakującym elementem, wywalającym dopaminę.
I znowu 8 godzin tylko w łóżku spędziłem, budząc się wyspany. Wiem, piszę o tym w kółko, ale naprawdę cholernie się z tego cieszę. Doba ma tylko 24 godziny, nie jest z gumy. Mając 8 godzin na sen, 8 na pracę, te powiedzmy 2 godziny na rzeczy absolutnie niezbędne, typu gotowanie, jedzenie, mycie się i takie tam, godzinę na transport, zostaje 5 godzin na cokolwiek dla siebie, a nawet nie wliczyłem np zrobienia większych zakupów, drobnych remontów. Ile z tego zajmują spotkania ze znajomymi, jakieś rozrywki? Ile zostanie na samorozwój?

I co, jeśli bezsenność dodatkowo kradnie 3-4 godziny każdego dnia? Nagle człowiek staje się wręcz niewolnikiem. Mam o tyle komfortową sytuację, że pracuję głównie z domu, ale i tak bardzo mocno to odczuwałem, zwłaszcza że zdarzały się dni, gdy w łóżku spędzałem ponad 15 godzin. To był koszmar.

Porządek w szafce i pod pianinem, znikł też stos nut z pianina, powierzchnia, na której gromadzi się kurz, maleje z dnia na dzień. Przymierzam się do rozkręcenia niby-szafy i wstawienia w tamten róg ławeczki do ćwiczeń (przy okazji będzie można zdrapać starą tapetę i położyć normalną farbę lateksową). A do ściany będzie można przykręcić wyciąg, ta jedna rzecz, której nie zastąpi się odważnikami. Do tego wyciąg może bardzo fajnie służyć do ćwiczeń siłowania się na rękę, jedna z rzeczy, które nigdy mi się w życiu pewnie nie przydadzą, ale zawsze chciałem to umieć.

Zobaczymy, czy to chwilowy zryw, czy pójdzie dalej, zacznę regularnie ćwiczyć angielski, lepiej ogarnę finanse.
Przy okazji miłorząb znalazłem w tej szafce, to sobie dorzucę, to się powinno ładnie z piracetamem zgrywać. Bakopa, piracetam, miłorząb.

Wróciłem do treningów darta, to mnie zawsze bardzo odprężało. Powinno trochę aktywować przywspółczulny układ nerwowy. Może jeszcze parę minut chociaż medytacji dorzucić?
Nie o obłączkach, ale może się przyda.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC10232526/
Jak już koniecznie chcesz o czymś szukać, to podaję hasło: seborrheic dermatitis, z tym nie mogę sobie poradzić. To to zapalenie skóry głowy, związane z reakcją niby-alergiczną na jakieś produkty przemiany materii drożdżaków.

Najczęściej wiążące się z tym niedobory pokarmowe to cynk, witamina B6 i kwasy omega 6. Stawiam przed kompem butelkę oleju sezamowego, tego kupionego parę miesięcy temu, będę brał łyczek co godzinę czy dwie. Może to właśnie musi połączyć się z witaminą B6, ona jest niezbędna do przebiegu przemian kwasów omega.
nie pierwszy link, jaki jest w google, tylko jakiś ukryty diament mi znajdź.
shit, kumpel kiedyś pożyczył mi kompa i tak to stoi, chciałem sprawdzić stare płyty cd sprzed 10 lat, mój napęd się rozsypał, myślę wyciągnę z jego obudowy. Otwieram, a tam... jedzie grzybem jak z pieczarkarni. I jak, gdzie, przecież to stało obok, nie było w domu podczas zalania przez sąsiada. I na pewno nie było to zagrzybione jakiś rok temu, bo wtedy rozkręcałem to i rozkładałem na części pierwsze. To cholerstwo musiało wszędzie roznieść zarodniki. Remont generalny pokoju by się przydał.

Przy okazji napęd zioma też rozwalony. Chyba kupię po prostu na usb, to 40 zł teraz kosztuje. Ciekawe rzeczy mogą być na tych starych płytach.