02-27-2023, 09:29 AM
No, mam też wapń z kwercetyną. Apigenina jest w pietruszce, to chyba najważniejsze rzeczy, które trzeba z B3 brać. Teraz tylko wytrzymać z miesiąc i zwiększyć stopniowo dawkę do 1 grama dziennie, co i tak jest dość nisko ale powinno dać radę. Problem w tym, że już po 0,2 grama robię się czerwony jak burak, dosłownie, co jest - pomijając wszystko inne - niewygodne, z domu nie da się tak wyjść, nawet rodzinie na oczy pokazać. Podobno po jakimś czasie organizm się przyzwyczaja i można zwiększać jednorazową dawkę.
Biorę też tryptofan i chyba jednak serotonina mi po nim skacze, po wycieczce do sklepu podkoszulka jest mokra jak szmata, tak się spociłem. Cały czas zastanawiam się, jak odróżnić, czy po tryptofanie mam objawy zbyt wysokiej serotoniny, czy zbyt niskiej dopaminy. Suplementacja trypto może wywołać jedno i drugie a objawy są dość podobne do siebie. Różnica to na przykład mocne pocenie się, które występuje w nadmiarze serotoniny. Tego nawet nie idzie z krwi zbadać, więc trzeba po objawach kombinować.
No nic, obserwować, wapń pić, bo przy jego spadku też może być mocna potliwość, patrzeć czy to po prostu nie jakaś infekcja gardła czy coś, mierzyć ciśnienie krwi, bo to najgroźniejsze powikłanie wysokiej serotoniny i jak skoczy za wysoko, to trzeba będzie mocno reagować, zalać mózg tyrozyną, skoki ciśnienia w moim wieku mogą skończyć się niewesoło. Zresztą, tryptofan akurat nie jest tu specjalnie potrzebny. Jeśli organizm produkuje mi za dużo serotoniny, to by mogło wyjaśniać skąd niski poziom NAD+, cały tryptofan został zużyty do jej produkcji i nie starczyło już na to. Niacyna powinna to ładnie wyregulować, ewentualnie jakiś związek będący krok bliżej lub dalej na drodze przemiany niacyny w NAD+ wewnątrz komórki.
A, czosnek sobie dorzucę, zgodnie z zasadą "brać wszystko, co było brane w okresach poprawy".
/edit 140/98, dobra, z tryptofanem daję sobie spokój na razie, biorę tyrozynę
Biorę też tryptofan i chyba jednak serotonina mi po nim skacze, po wycieczce do sklepu podkoszulka jest mokra jak szmata, tak się spociłem. Cały czas zastanawiam się, jak odróżnić, czy po tryptofanie mam objawy zbyt wysokiej serotoniny, czy zbyt niskiej dopaminy. Suplementacja trypto może wywołać jedno i drugie a objawy są dość podobne do siebie. Różnica to na przykład mocne pocenie się, które występuje w nadmiarze serotoniny. Tego nawet nie idzie z krwi zbadać, więc trzeba po objawach kombinować.
No nic, obserwować, wapń pić, bo przy jego spadku też może być mocna potliwość, patrzeć czy to po prostu nie jakaś infekcja gardła czy coś, mierzyć ciśnienie krwi, bo to najgroźniejsze powikłanie wysokiej serotoniny i jak skoczy za wysoko, to trzeba będzie mocno reagować, zalać mózg tyrozyną, skoki ciśnienia w moim wieku mogą skończyć się niewesoło. Zresztą, tryptofan akurat nie jest tu specjalnie potrzebny. Jeśli organizm produkuje mi za dużo serotoniny, to by mogło wyjaśniać skąd niski poziom NAD+, cały tryptofan został zużyty do jej produkcji i nie starczyło już na to. Niacyna powinna to ładnie wyregulować, ewentualnie jakiś związek będący krok bliżej lub dalej na drodze przemiany niacyny w NAD+ wewnątrz komórki.
A, czosnek sobie dorzucę, zgodnie z zasadą "brać wszystko, co było brane w okresach poprawy".
/edit 140/98, dobra, z tryptofanem daję sobie spokój na razie, biorę tyrozynę