Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Testów IQ nie robiłem od lat.
tomakin napisał(a):Pamiętam jak tego einsteina rozwiązywałem kiedyś i nie mogłem ogarnąć, jak ludzie to robią, że trzymają w pamięci kilka zależności, układają to w głowie.
Czyli problemy z pamięcią roboczą.
Pamiętam, że paręnaście lat temu smarowałem skórę głowy olejem rzepakowym i słonecznikowym, czasem sokiem z brzozy, a nawet... własnym moczem. Na łupież i swędzenie nic w zasadzie nie pomagało na długo. Łupież był, tylko zamiast suchego, to tłusty. No ale włosy bardziej lśniące się robiły, więc trochę ten olej działał.
To jak z obłączkami, są zapewne dziesiątki powodów, dla których mogą zaniknąć. Łupież łupieżowi nierówny, ma wiele przyczyn i co jednej osobie pomoże, innej zaszkodzi.

Jedna z odmian łupieżu charakteryzuje się tym, że brakuje 2 kwasów tłuszczowych w skórze głowy, akurat tych, które ma olej sezamowy. Nie tyle chcę się łupieżu pozbyć, który nie przeszkadza tak mocno, co właśnie sprawdzić, czy mi tych kwasów nie brakuje. To jedna z rzeczy, których nie zbada się w laboratorium ani nie wywnioskuje z analizy tego, co się zjada. Każdy człowiek ma inaczej wyprofilowany metabolizm, dla dwóch osób z identyczną dietą, jednej będzie czegoś brakować, a druga będzie miała tej właśnie substancji za dużo.
No, skóra głowy niemal całkowicie czysta podczas kąpieli, pierwszy raz od daaaawna (jak się poleży w wannie z godzinę i skóra porządnie namoknie, to bardzo łatwo sprawdzić czy coś jest nie teges). Ale czy to kwestia tego, że był kontakt z olejem, czy tego, że przez ten olej po prostu częściej myłem włosy, ciężko powiedzieć.

Te kwasy tłuszczowe są wbudowywane w każdą jedną komórkę w organizmie, trwa to dość długo, nawet ponad rok. Dlatego fajnie by było, jakby był jakiś sposób określenia, czy ich brakuje, bo ciężko coś robić przez rok "w ciemno", zwłaszcza że może być odwrotnie, że brakuje omega 3, a omega 6 jest za dużo. Wtedy pijąc przez rok olej tylko by się pogarszało stan zdrowia, nie widząc tego zresztą, bo te zmiany byłyby zbyt wolne, żeby je zaobserwować.

Tik na powiece dalej jest, to musi mieć związek z wapniem i z tym, że obcięło mi to poziom magnezu.

/edyta o właśnie, ten zryw energii w okolicach 13 kwietnia miałem po tym, jak zacząłem w końcu brać magnez dodatkowo oprócz wapnia. Zobaczę, czy gdzieś w szafie nie mam jeszcze opakowania, ale chyba trzeba zamówić.
Żeby skóra głowy dobrze nasiąkła wodą, to najlepiej byłoby pójść do łaźnia parowej. Można dodatkowo nałożyć właśnie olej lub jakąś maskę na włosy. Od ciepła otwierają się łuski na włosach. Kiedyś tak robiłem. W saunie suchej włosy za to za bardzo się wysuszają, więc dobrze mieć filcową czapkę.
Mam taki czepek z folii, którego zadaniem normalnie jest ogrzewanie skóry głowy. Jeśli olej lepiej przenika, gdy jest tam ciepło, to przypadkiem tym czepkiem sobie zwiększam przyswajanie.

Na allegro trafiłem na kogoś, kto sprzedaje miedź w tabletkach i magnez, w jednej paczce zamówiłem. Głupio mi było brać samą miedź za 11 zł, bo sprzedawca więcej by czasu stracił na pakowanie takiego czegoś, niż na tym zarobi. Może powinienem lekko wapń zwiększyć, brać dwa razy dziennie na przykład, razem z 300 mg magnezu. Coś mi mówi, że niski magnez może być główną przyczyną moich problemów, tylko z jakiegoś powodu nie jestem w stanie tego magnezu przyswajać tak po prostu biorąc tabletki, może przyczyną jest niska podaż wapnia w diecie, albo niski poziom miedzi, wynikający pośrednio z niskiej podaży wapnia. Wapń biorę regularnie od 2 miesięcy, teraz dojdzie miedź, w wygodnej formie tabletek.

Co tam jeszcze... żelazo cały czas biorę, co drugi dzień, pilnując się, żeby nie pić kawy 2 godziny po wzięciu tabletek, biorę zaraz po obudzeniu. Wczoraj 300 mg magnezu, jakiś wynalazek dojelitowy, spałem dobrze. Muszę pamiętać, żeby unikać w najbliższym czasie jodu, co pozwoli mi sprawdzić, czy te okresy bezsenności brały się z magnezu, drugim podejrzanym jest właśnie jod.
Jest magnez, jest miedź. Kupiłem też olej z czarnuszki, bo w miarę tani był i wpadł mi w oko, już kiedyś chciałem z nasionami próbować, ale nie dało się ich jeść, smak miały przepaskudny, może z olejem będzie lepiej.

A skóra głowy czysta i gładka, jak u niemowlęcia. Kurcze... może to faktycznie olej sezamowy, może faktycznie brakuje mi omega 6? Tylko akurat problemy ze skórą pojawiają się i znikają. Pewności nie ma, a głupio pić litrami olej, który może zaszkodzić, jeśli nie mam niedoboru.
No i olej jest nawet zjadliwy, tylko teraz nie będę wiedział, czy to on zadziałał, czy magnez + miedź, olej z sezamu, czy może żelazo + histydyna, jeśli będzie jakaś poprawa. No trudno, przynajmniej będzie zawężone.
Wiem już na 100%, że ta dziwna bezsenność, budzenie się kilka, kilkanaście razy w nocy pojawia się po większych dawkach magnezu.

Wszystko się ładnie układa w jakąś logiczną całość, no dobra, może nie w logiczną całość, ale są elementy układanki.

- wiadomo, że po magnezie są duże problemy, czyli praktycznie na pewno brakuje wapnia
- wiadomo, że po mieszance 2 specyficznych kwasów tłuszczowych stan skóry poprawił się diametralnie, czyli brakuje ich w diecie, bądź nie są syntetyzowane / transportowane w organizmie

Spróbuję zwiększyć wapń, do dwa razy większej dawki jak teraz, czyli będę sypał tego mleczanu tyle, ile sypałem, ale dwa razy dziennie. Wcześniej tego typu akcje kończyły się problemami, ale mam za sobą chyba już ze 2 miesiące codziennych małych dawek, co miało przyzwyczaić organizm.

Olej sezamowy będzie stał w zasięgu wzroku, muszę pamiętać, żeby go pić tak co godzinę, dwie.

Poza tym bez zmian, staram się pilnować żelaza, pilnowanie witaminy C i karnozyny idzie mi trochę gorzej.