Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dzięki.
Jeszcze jestem ciekawy innej statystyki.

Czytam, że 82% pacjentów z marskością w jakimś tam badaniu miało objawy "Terry's Nails"... A jaki procent ludzi z objawami "Terry's Nails" ma marskość wątroby (lub inne z tych dolegliwości, które są z tym powiązane, depresja itp.?)?
Wszyscy, którzy mają objaw Terry'ego, mają jakieś zaburzenie, ale jakie konkretnie to już ciężko powiedzieć. To znowu jak z gorączką, każdy kto ma gorączkę jest na coś chory, ale nie ma opcji, żeby powiedzieć, jaki procent osób z gorączką ma akurat grypę. Przy objawie pewnie zależy od kraju, gdzieś gdzie dużo się chleje wódy, dużo osób będzie mieć marskość wątroby, gdzieś gdzie są problemy z jodem (nadmiar, niedobór), będzie od tarczycy i tak dalej. U mnie ten objaw jest bardzo delikatnie zaznaczony, kiedyś był mocniej. Podobnie u wegan, jeśli występuje, to bardzo niewielki. Dlatego zresztą szukałem powiązań z dietą, po wykluczeniu schorzeń wątroby i nerek, teraz myślę, że przy tarczycy mogłem jeszcze trochę zrobić tych badań.

I objaw Terry'ego nie wiąże się z depresją, przy niej znikają obłączki. A i to wiemy tylko z jednego badania, które mogło zresztą być zafałszowane, jak wiele badań prowadzonych w Chinach.

Dokładny mechanizm objawu jest taki, że krew jest co prawda mocno pompowana przez serce i dobrze, bez problemu płynie od serca do wszystkich obszarów ciała, ale ma problem z odpłynięciem z nich i dopłynięciem z powrotem do serca, najczęściej poprzez problemy z wątrobą, bądź z jej okolicami (tam są bardzo duże żyły). Tu może być sporo różnych przyczyn, oczywiście przy mocno zarysowanym objawie Terry'ego to musi być silny blok przepływu, taki jaki jest przy całkowicie zniszczonej wątrobie, ale słabo zarysowany może mieć tyle przyczyn, że ciężko to zliczyć.

Tak myślę, że za każdym razem, jak miałem poprawę, brałem też karnitynę. Tylko że testowałem ją również kilka razy oddzielnie, bez większego efektu, również wtedy, gdy stosowałem dość czułe metody pomiarów, tętno vs szybkość biegu. Gdyby to była sprawa tarczycy, to karnityna powinna to tętno obniżyć, przynajmniej wykrywalnie.
https://www.frontiersin.org/articles/10....53058/full

O, ścisły związek znaleźli między metabolizmem karnityny i depresją, a do tego jednym tchem wymieniają tam wszystkie niemal schorzenia, w których zanikają obłączki, w tym HIV/AIDS.

Oczywiście na pewno nie jest to tak proste, jak "od karnityny rosną obłączki", ale ona jest niezbędna do tego, by każda jedna komórka miała odpowiedni metabolizm, czyli że tak powiem "odpowiednio trawiła pożywienie". I znowu wraca hipoteza, że obłączki są duże, gdy komórki w ciele mają wysoki poziom metabolizmu, możliwość łatwego podziału (czyli nie ma np niedoboru B12), a do tego paznokieć jest po prostu dobrze ukrwiony.

Dziś sobie popatrzyłem na paznokcie kumpla, który nad grobem stoi z powodu niewydolności serca, ma krążenie tak słabe, że nie szło mu pobrać krwi z palca na badanie glukometrem, a obłączki ma duże. Już parę razy o nim pisałem. Podobnie mój ojciec przed śmiercią, krążenie tak słabe, że w końcu całkowicie się zatrzymało, skrajny niedobór B12, prawie w ogóle nie było w organizmie cholesterolu, przez co komórki głodowały. Obie te osoby mają wspólną cechę, kilogramy białka.

Pojawia się pytanie, czy objaw Terry'ego to na pewno tylko zmiany w układzie krążenia? Przy nim zawsze znika obłączek, gdyby znikał tak o po prostu z powodu niedokrwienia, to nie miałyby go też osoby z niewydolnością krążeniową. A może w objawie są bardzo specyficzne zmiany, sprawiające, że niemal całkowicie jest odcięty dopływ krwi do tamtego regionu, w dużo większym stopniu, niż jest to w przypadku osób z niewydolnością serca?

Hmm... a może objaw Terry'ego wiąże się z lokalną zmianą na przykład aktywności układu współczulnego względem przywspółczulnego, albo jakimś poziomem hormonów tylko w tym regionie? Organizm może robić takie sztuczki, żeby usprawnić krążenie, albo jako jakiś skutek uboczny tego, że ta krew jest pompowana do drobnych naczynek krwionośnych. To by tłumaczyło, czemu obłączek zawsze znika przy Terry's nails, a nie znika przy innych przyczynach upośledzenia krążenia.

Nieciekawa perspektywa, bo jestem na 146 stronie szukania przyczyny, ale wszystko wskazuje na to, że u mnie przyczyną jest objaw Terry'ego, odcinający dopływ krwi, jak sobie z tym poradzę (jeśli sobie z tym poradzę), to obłączki powinny wrócić, ale wtedy za cholerę nie będę wiedział, czemu one znikają u ludzi, którzy tego objawu nie mają, na przykład u osób z depresją.
Odstawiam miedź i taurynę, wracam na parę tygodni do cynku i beta alaniny, w dużych dawkach. Czyli na dzień dzisiejszy wygląda to tak:

- żeń-szeń
- karnityna
- cynk
- beta alanina
- ostatnio duże dawki D3

Nic więcej, w każdym razie nie regularnie. Czort wie, czy bylica coś dała czy nie, ale ją odstawiłem.
A w ogóle to jakąś gorączkę mam plus katar od kilku dni, może w końcu covida załapałem. Albo to od zęba, nie wiem, czy kanałowego nie będzie.
Zrób jakiś test antygenowy. Można kupić w aptece.
po szczepieniu zawsze będzie dodatni wynik
To dotyczy tylko badania przeciwciał białka S we krwi. A ja mówię o teście antygenowym z nosa bądź gardła.
Szukam, szukam... no nie ma, nikt nie zrobił badań klinicznych, gdzie sprawdzono czy nadczynność tarczycy powoduje objaw Terry'ego. Wyszukałem dziś takie, w którym obłączki znikały tylko w kilku procentach przypadków niedoczynności.

Natomiast tutaj porównano ciśnienie w żyle wrotnej przy kilku różnych interwencjach:

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/30348829/

największy wzrost wystąpił, gdy podwiązano szczurom drogi żółciowe, o wiele większy niż przy sztucznie wywołanej cukrzycy, czy przy marskości wywołanej innymi czynnikami.

https://www.cell.com/heliyon/pdf/S2405-8...2591-3.pdf

a tutaj karnityna zapobiegła zniszczeniu wątroby po takim podwiązaniu

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/34165199/

tutaj metformina cofnęła nadciśnienie w żyle wrotnej, nie wiem, czy już tego nie wklejałem.

tutaj statyny spowodowały zmniejszenie tego ciśnienia

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/26321186/

szukam jakiegoś wspólnego elementu, który pozwoli ustalić, czemu akurat u wegan tak często to się pojawia, ale mogę tutaj robić poważny błąd, zakładam, że lekko zarysowany objaw Terry'ego wiąże się z nadciśnieniem w żyle wrotnej, a może to dotyczy tylko mocno zarysowanego?

Nie mogę znaleźć nigdzie zdjęć przed i po uzupełnieniu niedoboru witaminy A. Ona najmocniej wiąże się z nadciśnieniem w żyle wrotnej, jej brakuje też na diecie wege. Z drugiej strony, badania wskazują na to, że przyczyną jest niedobór cynku, wynikający z problemów z przyswajaniem które pojawiają się po rozwinięciu tego nadciśnienia, czyli to nadciśnienie jest przyczyną niedoboru witaminy A, a nie odwrotnie. Suplementacja cynku bardzo ładnie poprawiała stan chorych z marskością, podnosiła też u nich poziom BCAA.

Kurcze, ciągle wszystko do tego wraca. Cynk i witamina A są niezbędne do wykorzystania przez organizm BCAA, poziom wszystkich trzech drastycznie spada w każdej chorobie, w której znikają obłączki. Jak bumerang, kombinacja niskiego spożycia białka z niskim poziomem substancji niezbędnych do jego wykorzystania przez komórkę.

Szkoda, że białko tak podrożało. Pewnie spisek koncernów, żebym nie mógł badań na sobie prowadzić.
https://www.actasdermo.org/es-idiopathic...9015001262

to już kilka razy wklejałem, wkleję jeszcze raz. Całkowicie białe paznokcie, które wróciły do normalnego koloru po suplementacji cynkiem. Ani tego nie widać za bardzo, ani nie napisali, ale zazwyczaj przy takim wybieleniu paznokci całkowicie znikają obłączki, na drugim zdjęciu jak widać są obecne. Tylko że on dostawał 50 mg cynku dziennie przez 10 miesięcy.

https://ijdvl.com/zinc-responsive-acrode...sentation/

tu też są zdjęcia przed i po cynku, ale robili je chyba kładąc rękę pacjenta w kserokopiarce. Jest jeszcze kilka przypadków, ale tam jakość zdjęć jest jeszcze gorsza i w ogóle nic nie widać.

Tak sobie myślę, skoro u osób ze skrajną niewydolnością krążenia, gdy ta krew nie dochodzi do paznokci tak, jak powinna, obłączki są, to czy po prostu zmniejszenie dostępnego białka miałoby aż taki efekt? W końcu sumarycznie do komórki obłączka tego białka dociera więcej. A może w stanach niedoboru organizm odpala jakiś mechanizm, który ogranicza użycie aminokwasów przez mało ważne struktury, takie jak właśnie paznokcie? To by w sumie było logiczne, jeśli są braki, to się oszczędza.

Oj... a może objaw Terry'ego jest takim właśnie mechanizmem? Całkowicie biały paznokieć z powodu braku dopływu krwi, tam jest tak niski metabolizm, że nic prawie nie zużywa, wszystko idzie na utrzymanie mózgu i serca. Ten kumpel z uwalonym krążeniem ma paznokcie mniej blade niż ja, pomimo takiego skrajnego odcięcia dopływu krwi, w tej konkretnie tkance ma lepsze krążenie.

Kolejny raz wślepiam się w zapiski z 2010, nic tam cholera nie widzę. Odżywka białkowa, ale to już tyle razy testowałem, że powinienem mieć jakieś zniżki u producenta wpc. Między 2010 a 2014 kupiłem białko 7 razy. No można liczyć, że było tego 10 kg.

A może inaczej, na ile starczy 10 kg odżywki? Biorąc niezbyt wysoką dawkę 60 gramów czystego białka dziennie, wychodzi 72 gramy odżywki. Czyli... nieco ponad 4 miesiące. Może jednak nie testowałem tego tak intensywnie, jak mi się wydawało. Brałem je podczas okresów treningów na siłowni, wszystko szło w mięśnie. Jeśli miałem też niski poziom cynku i wysoki stresu oksydacyjnego, to to białko nawet nie było odpowiednio wykorzystane.

Kurcze, jak patrzę na ceny z 2014, a nawet z 2020, to płakać się chce. 23 zł za opakowanie, tyle dałem w lipcu 2020. Obecnie takie samo kosztuje 64 zł. Nawet wtedy sobie liczyłem, że takie odżywki, jeśli mają dobrą wartość, wychodzą taniej od zwykłej diety. Obecnie białko serwatkowe jest droższe od tego, co mamy w sklepie, nawet jeśli uwzględnimy tylko i wyłącznie białko, pomijając całą resztę składników, takich jak witaminy czy po prostu kalorie. Jakieś mięsa czy ryby, a dla wege sery wychodzą taniej, niż wpc jeśli chodzi o przelicznik gramów białka na złotówkę.

ALE

Czyste BCAA jest już w miarę tanie. 400 gramów BCAA kosztuje 44 zł, w tych 700 gramach opakowania WPC za 64 zł mam 161 gramów BCAA. Musiałbym tylko zmusić się, żeby 2 razy dziennie brać po 8 gramów tego świństwa, akurat 2 niepełne miarki wychodzą. Jak się za dużo nabierze to nawet lepiej. I obserwować, żeby nie zablokowało mi aromatycznych w mózgu. To właśnie BCAA brakowało w organizmach osób z chorobami, w których zanikają obłączki / pojawia się objaw Terry'ego.