Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Żrę końskie dawki n-acetylo-cysteiny, tak z 6 gramów dziennie. Za jakiś czas je zmniejszę, ale na razie chcę solidnie wysycić tkanki. Nie wiem, czy to ma sens, czy nadmiar po prostu nie jest usuwany a wykorzystana będzie tylko jakaś konkretna wartość bez względu na to, ile się zeżre, ale niczym nie ryzykuję.

Widziałem już paznokcie dwóch osób z przewlekłą, potwierdzoną badanami i reakcją na leczenie boreliozą, w obu przypadkach przynajmniej obłączki wyglądały całkowicie normalnie.

A może spojrzeć na sprawę anatomicznie? Czym w ogóle jest obłączek? Właśnie czytam różne badania i opinie, według jednego jej biały kolor bierze się z dużego zagęszczenia jąder komórkowych, występujących w korzeniu paznokcia. Według polskiej wiki, ze słabszego przylegania tej części. Według angielskiej, wynika to z przysłonięcia leżących niżej naczynek krwionośnych warstwą podstawną naskórka. Wygląda na to, że nikt tak naprawdę nie wie, czym to jest i jak działa.

A może skład chemiczny paznokci byłby wskazówką? Niby u chorych na HIV rosną szybciej, ale mimo to coś tu może być na rzeczy. Paznokieć składa się głównie z glutaminy i właśnie cystyny. Może cysteina odpowiada za budowę komórek składających się na obłączek?

Nie, za dużo kombinuję. Powinno się wyłapać wszystkie choroby, w których zanikają obłączki, a potem po prostu porównać wyniki pacjentów, szukając punktów wspólnych. Niestety, są tylko dwie choroby w których to zbadano, a w każdym razie o tylu tylko słyszałem.
Wpadłem jeszcze na to, żeby wyszukać schorzenia w których jest obniżony poziom cysteiny, ale takich też za bardzo nie ma opisanych. Jakieś skrajnie rzadkie problemy wrodzone, gdzie cudem by było żeby znalazło się zdjęcie paznokci osoby chorej. Cysteinę już nie raz brałem, ale nigdy jakoś regularnie przez długi czas, a tu chyba właśnie o to chodzi, żeby trzymać niskie dawki, ale ponad miesiąc. Zapasy glutationu w organizmie uzupełnia się pomału.

A, właśnie znalazłem jedną taką chorobę - idiopatyczne włóknienie płuc, ale tam głównie dochodzi do spadku poziomu glutationu w płucach, nie znalazłem badań poziomu cysteiny we krwi. Na jednym obrazku pacjent nie ma ani jednego obłączka, ale to bardzo słaby wyznacznik.

Sprawdzam teraz po kolei, w Parkinsonie poziom cysteiny jest w normie, w Alzheimerze w normie, w stwardnieniu rozsianym nie mogę znaleźć badań. W chorobach wątroby wychodzi raz tak, raz tak, podobnie w schorzeniach nerek.

Jakbym nie szukał, nie ruszę ani w jedną, ani w drugą - nie znajdę chorób, w których spada poziom cysteiny, nie znajdę chorób, w których znikają obłączki. Fajnie by było, jakby okazało się, że to to - bo wtedy "na pierwszy rzut oka" można by zdiagnozować bardzo poważny niedobór, mający silne konsekwencje zdrowotne.

Myślę, że mogę też wrócić do tego zestawu supli, który ułożyłem sobie na początku i po którym miałem te pozytywne efekty, odstawiłem wszystko z powodu skutków ubocznych, ale chyba udało mi się zdiagnozować problem - spadek poziomu dopaminy po którymś suplu.

Poszperałem w szafie i znalazłem WSZYSTKIE stare suple, które brałem żeby zobaczyć, czy coś dają. Część jest pewnie przeterminowana, w większości opakowań zostało kilka - kilkanaście kapsułek. Zastanawiam się, czy dam radę brać je wszystkie.

Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:

- tiamina 100 mg
- P-5-P (aktywna forma B6) 100 mg, kupiona z 5 lat temu i może już przeterminowana
- astaksantyna 4 mg
- luteina 40 mg + zeaksantyna 2 mg
- alpha-gpc 250 mg
- b complex
- HMB, nie ważyłem, pewnie niecały gram będzie
- DAA, pewnie ze 2-3 gramy
- rano tyrozyna, ile się nabierze
- wieczorem tryptofan, jw
- rano i wieczorem po 2 kapsułki garlicinu
- raz dziennie 2 tabletki piracetamu, za mało żeby był widoczny efekt, ale zamknęli sklep gdzie dało się to kupić
- co jakiś czas na zmianę tauryna i beta alanina
- kilka gramów n-acetylo-cysteiny
- koenzym Q10, 200 mg
- kwas alfa liponowy, chyba 100 mg
- karnityna, 1-2 gramy winianu
- jak przyjdzie, dorzucę 10 dni monolauryny

Spróbuję to żreć chociaż przez tydzień i zobaczę, czy pojawi się znowu ten niesamowity efekt klarowności umysłu, który miałem ostatnim razem.

Na liście nie ma:

- melatoniny, bo skończyła się ta w dużych dawkach
- potasu, no bo kurde bez przesady
- jest sporo niższa dawka piracetamu w porównaniu z tamtą
Zapytaj jakiegoś naukowca o te obłączki po prostu.
Naukowiec może wiedzieć tylko to, co gdzieś kiedyś zostało opublikowane, chyba że jakimś cudem sam prowadził badania i nigdy ich nie opublikował. Nie istnieje żadne źródło mówiące cokolwiek o przyczynach zaniku, po prostu.

O, wiem, gdzie można cysteinę sprawdzić - ludzie biorą to na obgryzanie paznokci i czasem wrzucają fotki przed - po.
I tak zapytaj, jak ktoś studiował anatomię ileś lat to może pewnie postawić jakieś teorie.
Są badania, gdzie czołowi naukowcy z całego świata analizują związek obłączków z chorobami, publikowane w najbardziej prestiżowych czasopismach. I tacy ludzie nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje, snują tylko przypuszczenia, tym bardziej nie będzie wiedział jakiś naukowiec z Polski, który dostał stołek dzięki temu, że ma ciocię w dziekanacie.

Trzeba po kolei testować różne hipotezy na sobie i tyle, co jakiś czas przeglądając internet, bo a nuż ktoś spróbował czegoś i akurat mu się udało, chociażby przypadkiem. Tak trafiłem na to, że rosną po podaniu hormonów tarczycy, tak trafiłem że komuś tam odrosły po miedzi. Ale ani poziom hormonów, ani poziom miedzi nie jest szczególnie mocno obniżony tak w infekcji HIV, jak i w depresji. Są też przypadki wzrostu po podaniu domiejscowo kortyzolu.

Póki co wrzucam w siebie ten worek supli plus cysteinę, którą co prawda testowałem, ale jeśli hipoteza "obłączek zależy od tego, jak duży jest korzeń paznokcia, a ten z kolei może zależeć od poziomu substancji służących do budowy paznokcia" jest prawdziwa, to trzeba raczej niewielkich dawek, ale przez wiele miesięcy.

Kurcze no, ludzie na reddit wrzucają fotki po np 3 miesiącach stosowania cysteiny, ale nie wrzucają jak było przed. A takie właśnie zdjęcie, przed-po, może dużo powiedzieć. Tak wyeliminowałem możliwość niektórych schorzeń hormonalnych i niedoborów, gdzieniegdzie publikowało się badania ze zdjęciami zmian paznokci po np silnym niedoborze cynku i po jego uzupełnieniu.

Jeszcze z szafy biotynę wykopałem, na pewno nie zaszkodzi.
Jezu

https://health-boundaries.com/b12-and-sp...ocysteine/

laska twierdzi, że obłączki jej wróciły po tym, jak zaczęła jeść dużo sera szwajcarskiego. Wmówiła sobie, że to B12 w serze, chociaż tabletki z B12 jej nie pomagały pomimo tego, że miały dawkę kilka tysięcy razy większą.

Jeśli to faktycznie zasługa sera, to może jestem na dobrej drodze. Ten ser to wyjątkowo bogate źródło cysteiny - i w sumie niewiele więcej zawiera rzeczy, których nie ma w innych pokarmach. No, wapń, jeszcze ma dużo wapnia.

Wracam do wyszukiwania postów na blogach różnych nawiedzonych babek, może któraś coś ciekawego zrobiła.

Ta z reddita która wrzuciła fotę paznokci po terapii, nie ma niestety żadnej przed terapią.

Iiiiiiii znalazłem

https://pl.wikipedia.org/wiki/Acytretyna

https://www.dovepress.com/optimal-manage...rticle-PTT

Po terapii acytrecyną, obłączki odrosły. I to odrosły BARDZO duże.

No dobra, można zawęzić - wielkość obłączka ma związek z procesami keratynizacji.

Ale jak to mówią, im dalej w las, tym więcej drzew. Czy chodzi o spowolnienie podziału keratynocytów, czy przyspieszenie? A może zablokowanie, bądź ułatwienie zmiany roli przez te komorki? Przyspieszenie produkcji keratyny, czy spowolnienie? Naukowcy nie wiedzą za bardzo, jak w ogóle ten lek działa, tylko zgadują. Ogólnie jego funkcja to spowolnienie wzrostu / podziału komórek i procesu keratynizacji. Lek wpływa tez na procesy zapalne, wyciszając je.

No ale przynajmniej wiadomo, gdzie dalej szukać - w jaki sposób procesy keratynizacji bądź funkcje keratynocytów są zaburzone w infekcji HIV, w jaki sposób w depresji.

(szukam dalej)
Przekopując dalej, trafiłem na opis przypadku całkowitego zaniku obłączków nawet na kciukach u gościa z nadczynnością przytarczyc. Wysoki poziom wapnia w organizmie działa trochę jak ten lek, tylko dużo słabiej. Zarówno wśród chorych na AIDS, jak i wśród osób z depresją jest podwyższony poziom parathormonu. Czyli w każdym z tych przypadków spada poziom wapnia.

A może chodzi o specyficzne połączenie kilku elementów, na przykład jednocześnie niski poziom wapnia oraz niski poziom cysteiny? Takich mieszanek gdzie dwóch lub więcej rzeczy jest za dużo lub za mało (albo jednej za dużo, drugiej za mało) jest zbyt dużo, żeby to wszystko rozumiem ogarnąć.

Na pewno rozwiązaniem nie jest po prostu tylko niski poziom wapnia, bo ten jest bardzo często spotykany.

Jak pomyślę, ile tam może być możliwości, jakieś zmiany poziomu hormonów, zmiany sygnalizacji między komórkami, tego typu pierdoły które mogą ostatecznie wpływać na keratynocyty, to trochę mnie to przytłacza. Ale może rozwiązanie jest proste.

Wapń to coś, co miałem brać z uwagi na moją paskudną dietę, gdzie tego wapnia jest po prostu za mało, zdaje się że brałem go też gdy miałem poprawę w grudniu. Testowałem go już wielokrotnie, ale nigdy w połączeniu z zestawem mającym wpływać akurat na keratynocyty. Dorzucę do listy.
No to jeszcze na koniec, zebranie tego, czego jeszcze zdołałem się nauczyć i jakie z tego wnioski można wyciągnąć

- melatonina ma silny wpływ na keratynocyty
- dopamina ma silny wpływ na keratynocyty
- magnez silnie wpływa, silny niedobór występuje zarówno w infekcji HIV, jak i w depresji

W sumie wszystko ma jakiś tam wpływ na keratynocyty, tylko o dziwo z tryptofanem nic nie znalazłem

Wnioski dla mnie

Powinienem skupić się na tych rzeczach, które albo tak czy tak powinienem robić, albo które wydają się prawdopodobne jako przyczyna u mnie

I po kolei

- powinienem brać cysteinę z uwagi na zagrożenie wirusem, więc tego nie wolno mi olać
- powinienem podnieść też poziom witaminy A, również na wypadek infekcji, a ten lek który spowodował taki wzrost obłączków to coś pośredniego z witaminą A

Co zaś mogłoby u mnie być prawdopodobne, czyli jakiego suplementu nie brałem nigdy wystarczająco długo by go wykluczyć

- wapń, bo nigdy nie chciało mi się go brać wystarczająco długo i pojawiały się efekty uboczne, a dietę mam paskudną
- magnez, jak wyżej

Ten całkowity zanik obłączków nawet na kciukach u pacjenta, który miał zaburzenia parathormonu (regulującego gospodarkę wapniem) dał mi do myślenia. Z wapniem jest ten problem, że jego nadmiar obniża poziom magnezu, podobnie nadmiar magnezu obniża poziom wapnia. Wynikiem są dość nieprzyjemne skutki uboczne. To powód, dla którego nigdy nie trzymałem się suplementacji wystarczająco długo (i wrodzone lenistwo).

Cała reszta jest opcjonalna, zresztą wszystkie suple z tej listy już testowałem bez żadnych widocznych efektów.
A z czego zbudowany jest obłączek?