Co by tu jeszcze zrobić, jeśli idzie o stany lękowe?
https://www.sciencedirect.com/science/ar...0-main.pdf
GABA jest często polecane, ale tutaj poziom we krwi był taki sam u osób ze stanami lękowymi i u zdrowych
https://www.sciencedirect.com/science/ar...2395000763
tu jednak poziom w płynie mózgowo rdzeniowym miał silny związek z atakami paniki, tyle że leki zmniejszały ten poziom, zamiast zwiększać.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1089777/
a tutaj leki docelowo zwiększające poziom w płynie mózgowo rdzeniowym leczyły z ataków
Do tej pory kłócą się o to, czy to w ogóle przenika barierę krew mózg.
Może jednak kwercetynę w dużych dawkach?
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/21933701/
tutaj w leczeniu depresji była skuteczniejsza (!) od dowolnego przepisywanego przez diler... lekarzy leku. Problem w tym, że była tam tylko częścią składu chińskiej mieszanki, no i fakt, badania robione w chinach mają znikomą wartość. Ale wszystkie możliwe badania na szczurach i myszach dały mega pozytywne efekty.
Odpowiednik dawki dla człowieka to 100 do 300 mg dziennie.
https://www.sciencedirect.com/science/ar...1X11003160
Tu podawali szczurom kwercetynę żeby sprawdzić, jak będzie działać na nowotwory. Szczury miały wszczepione guzy i dostawały ją w różnych dawkach. Najniższa dawka całkowicie (!) wyleczyła 25% zwierząt, guzy po prostu znikły, dwie wyższe wyleczyły co 8 zwierzę, dopiero bardzo wysoka nie miała efektu.
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/24252772/
tu z kolei guzy rosły po niej szybciej.
https://physoc.onlinelibrary.wiley.com/d...3/ep088605
tu ciekawe, szczurom podali środek wywołujący raka bodajże jelita i oprócz tego albo dostały też intensywne ćwiczenia fizyczne, albo kwercetynę, albo jedno i drugie.
Wszystkie zwierzęta w grupie kontrolnej zachorowały, w grupie z kwercetyną tylko co trzecie zwierzę. W grupie z ćwiczeniami co drugie, a w grupie która miała jedno i drugie naraz, zaledwie co szósty szczur zachorował na raka.
jeszcze ciekawsze jest porównanie średniej objętości guzów u zwierząt. Grupa kontrolna, czyli tylko kancerogen, miała 600 mm3 objętości guzów, grupa kwercetyna plus ćwiczenia niecałe 2 mm3. Wynik tak dobry, że niewiarygodny, możliwe że tam jest błąd w druku, bo totalnie nie zgrywa się z innymi wynikami, albo w jednej tabeli podali średnią, w drugiej sumę.
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC6658003/
Tu chroniła przed miażdżycą, wywołaną "polską" dietą. Nie była to całkowita ochrona, ale zmniejszyła przyrost blaszek o połowę. Nie wiadomo, jak to zadziała u ludzi, którzy zazwyczaj mają w diecie trochę więcej witamin, niż mysz w laboratorium, no i trochę lepiej tolerują niezdrowe jedzenie.
No nie wiem, kwercetyna to jakieś grosze... jak będę coś nowego kupował, to ją zamówię.