Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej

Pełna wersja: Obłączki
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
https://forums.phoenixrising.me/threads/lunulas.9919/

forum ludzi z "zespołem zmęczenia" czy ogólnie z przybiciem, podczas gdy 97% statystycznej populacji ma obłączki, z użytkowników forum ma je tylko 18%. Tam też pada hipoteza cysteiny, gość zgrabnie to też połączył z B12, której niedobór może obniżać sprawność procesów "oszczędzających" cysteinę w organizmie. Co ciekawe, witamina E również może "oszczędzać" cysteinę w organizmie.

Muszę ogarnąć wszystkie możliwe drogi "ucieczki" cysteiny i je zablokować, jedna z nich to np kreatyna, jej niedobór powoduje marnowanie metioniny na jej produkcję, jak dobrze pamiętam, a z metioniny jest syntetyzowana cysteina - jeśli tu czegoś nie pokręciłem.
Skończył się Q10. Beta alanina robi wyjazd, zamiast niej wchodzi regularnie tauryna (do tej pory było na zmianę). Wchodzą duże dawki B12, wchodzi selen, czasami glutamina. Więcej choliny w diecie, tak z uwagi na piracetam, który bez niej nie bardzo działa, jak i ze względu na jej rolę w metabolizmie glutationu. Na zmiany w wyglądzie paznokci nie ma póki co szansy, nawet jeśli trafiłem z cysteiną i wszystkim, co wspomaga jej metabolizm, ale widzę zmiany w samopoczuciu, mocno na plus.

Coś ciągle mam z metabolizmem wapnia i magnezu, te większe dawki wapnia ostatnio w połączeniu z D3 znowu doprowadziły do bezsenności i napięcia. Wapń i magnez to kolejna - po cynku i miedzi - para złośliwych suplementów, jako że nadmiar jednego doprowadzi do obniżenia poziomu drugiego, a objawy niedoboru są praktycznie identyczne, gdyż po obniżeniu poziomu magnezu komórka nerwowa nie może wykorzystać wapnia i pojawiają się właśnie objawy niedoboru wapnia. Stąd tężyczka utajona, która niby jest objawem niedoboru wapnia, a leczy się ją magnezem. Takie coś fałszuje obserwacje, jeśli np miałbym poczuć się lepiej po cysteinie, ale nałożyłbym na to pogorszenie z powodu obniżenia magnezu, to nie zauważę zmian. Dlatego zresztą wybrałem kryterium "sukcesu" niezależne od subiektywnej oceny - wygląd paznokci.

Miałem testować cały worek różnych suplementów, a testuję w praktyce cysteinę i wszystko, co jest niezbędne do produkcji glutationu.

A, po monolaurynie dalej nie ma pogorszenia samopoczucia, które byłoby sygnałem, że istnieje jakaś infekcja. Biorę ją i garlicin.
Kurcze, chyba są odrobinkę większe...

Dwie rzeczy, pierwsza - stanowczo moim dużym problemem jest magnez. Już go tyle razy suplementowałem, że powinienem mieć go pod same uszy, a kilka dni wapnia + D3 wystarczyło, żeby pojawiła się bezsenność, która znika dopiero po magnezie. A może... nie brałem go wystarczająco długo? Kupiłem w sierpniu chyba 4 czy 5 opakowań mleczanu magnezu, żeby brać go solidnie 4-6 tabletek dziennie do końca zapasów. Jedno opakowanie oddałem, teraz patrzę i mam jeszcze 2 całkowicie pełne i w połowie puste to, z którego teraz jem. Dawkę, którą powinienem zjeść w 20 dni, jadłem przez pół roku, z czego połowę przez ostatnie 2 tygodnie.

https://www.ahajournals.org/doi/10.1161/01.HYP.34.1.76

A może jest jak sugeruje to badanie, tylko w dużo większym stopniu, że przy niedoborze cysteiny po prostu nie da się uzupełnić magnezu, bo nie rośnie jego stężenie wewnątrz komórek? W końcu nie badano tam stanu osób z naprawdę silnym niedoborem, wykazano tylko związek. W drugą stronę też to działa, tylko słabiej - magnez promuje syntezę glutationu z cysteiny.

To może być BARDZO ważna obserwacja, jeśli jest prawdziwa. Nawet przez forum przewinęły się dziesiątki osób z książkowymi objawami niedoboru magnezu, którym suplementacja nie pomagała tak, jak można się tego spodziewać. Może sekret to równoległe uzupełnianie glutationu, przez suplementację cysteiny?

Druga rzecz - coś jednak pozytywnego dzieje się z mózgiem. Czuję to podczas nauki języka, gry na pianinie czy jazdy samochodem, jakaś taka większa świadomość wszystkiego, lepsze skupienie. Ciekawe, na ile to efekt magnezu.
Jakiego języka się uczysz Chińskiego?
angielskiego Big Grin
Big Grin Ucz się też Chińskiego i rób interesy  Smile
Daj zdjęcia swoich paluchów jak będziesz miał czas, chce je porównać ze swoimi. A ile ty masz ciśnienia podczas spoczynku, pisałeś na starym forum, że masz niskie, i że ciśnienie jest podwyższone gdzieś we wnętrznościach.
A była taka hipoteza, że obłączki zależą od ciśnienia krwi (jacyś blogerzy czy naturopaci pisali), ale odrzuciłem po sprawdzeniu. że w depresji / HIV nie ma żadnych zmian w tym kierunku.

Na starym forum pisałem głównie o tętnie, bo to idzie łatwo zmierzyć, a z ciśnieniem to różnie bywa. Ogólnie mam "książkowe" jak się badam aparatami w aptece, tym domowym to różnie wychodziło. Ciśnienie we wnętrznościach to też nie tak - chodziło o to, że przy zmianie "terry's nails" następuje kradzież krwi przez naczynia krwionośne powiązane z wątrobą, co niekoniecznie wiąże się z wyższym ciśnieniem w tamtym regionie.

Co do wyglądu paznokci, nie chce mi się aparatu wygrzebywać z szafy, pazury jak pazury, obłączek tylko na wskazującym prawej ręki i to taki na jeden milimetr, jak skórka mocniej wyrośnie to praktycznie cały znika, leciutko zarysowane terry's nails, ale tak że trzeba pod światło patrzeć, do tego coś, co nazywa się nail beading, bruzdy jakby spływała kropla wosku i zostawiała taki szlaczek. Taki zestaw mógłby wskazywać na jakieś problemy z hormonami, tylko tu wszystko co badałem miałem +/- w normie, do tego nie ma żadnych innych wyraźnych objawów. Poza tym rosną szybko, równo i są w miarę mocne, nigdy się nie rozdwajają ani nic.

Chiński to jest jakaś opcja, ale obecnie o wiele bardziej przyda mi się wyciągnięcie angielskiego na C1, albo nawet C2, otworzy to dużo szybsze i realniejsze możliwości wykorzystania tego do pracy.
Kończy się astaksantyna

Hipoteza: objawy, które miałem po tryptofanie, nie były wynikiem spadku poziomu dopaminy, tylko niskiego poziomu magnezu. Hipoteza mało prawdopodobna, bo jednak bardzo dużo wskazuje na dopaminę, ale warto sprawdzić. Jak już uzupełniam cysteinę i magnez (który nie wzrośnie bez cysteiny), to może teraz da się wziąć większe dawki tryptofanu bez skutków ubocznych?

Innymi słowy, zmniejszam tyrozynę, zwiększam tryptofan, reszta bez zmian.

Natchnął mnie opis przypadku, w którym objawy zatrucia nietypowym metabolitem tryptofanu (czy co tam powoduje EMS) błyskawicznie ustąpiły po suplementacji dużymi dawkami magnezu, pomimo tego, że pacjentka miała magnez we krwi na odpowiednim poziomie. Wewnątrzkomórkowy był niski.

https://onlinelibrary.wiley.com/doi/pdf/...1780370910
A co z żelazem jako weganin, w normie? Bo ja sobie robię trening przepony, i zauważyłem wzrost dość znaczny obłączków. Wzrastały i się zatrzymały, tak sobie myślę, czy to coś nie z azotem i tlenem.
A to jedna z hipotez, bodajże z jakiejś medycyny chińskiej albo czegoś podobnego, że to zależy od głębokości oddechu. I faktycznie, mam bardzo nietypowy oddech, nawet nie byli w stanie zmierzyć mi pojemności płuc bo miałem jakoś podzielony na dwa.

Ale to absolutnie nie tłumaczy, dlaczego obłączki tak błyskawicznie znikają akurat u nosicieli HIV i u osób z depresją. Niemożliwym jest, żeby akurat w depresji ludzie inaczej oddychali, a w np ciężkiej niewydolności serca już nie. Przykład to kumpel, któremu teraz pomagam w życiu - właśnie umiera na serce, on ma dosłownie białą skórę w niektórych miejscach, nie dało mu się krwi z palca pobrać bo nie dopływała. A obłączki duże. Jeśli u niego dochodzi dość krwi, by obłączek był duży, to u każdego dochodzi.

Żelazo - ferrytynę miałem dość niską i pewnie dalej mam, jeszcze honorowo oddawałem krew, w końcu przestałem bo cholera wie co z tym zdrowiem i czy kogoś moją krwią na minę nie wpuszczę. Ale nawet u osób którym paznokcie dosłownie odpadają z braku żelaza, są obłączki. A, weganinem nie jestem już od dawna, teraz zwykłe wege.

To musi być coś mocno specyficznego dla akurat tych schorzeń, depresji i HIV, szkoda, że nie ma jakiegoś trzeciego. Dużo łatwiej byłoby wyciągnąć coś wspólnego.

Cały czas chodzą mi dwie rzeczy po głowie, tryptofan i cysteina. Dziś przejrzałem fotki rąk ludzi z niedoborem niacyny, mało jest wyraźnych, ale w tych które widać nie ma za bardzo obłączków. Niacyna jest wytwarzana z tryptofanu i u kogoś z odpowiednim poziomem, nie wystąpi niedobór niacyny. Osoby z depresją też mają jej dużo niższy poziom. Z kolei cysteina w jakiś sposób jednak łączy się z paznokciami, podczas gdy tryptofan ani odrobinę. Co więcej, tryptofan znika w reumatoidalnym zapaleniu stawów, a obłączki nie. Z drugiej strony, nie spada w tej chorobie poziom niacyny.

Jest jeszcze kwestia wegetarian / wegan, mają znacznie mniej obłączków, tak przynajmniej wynika z moich obserwacji (wiadomo, takie obserwacje mogą być fałszywe). To skłania mnie do szukania przyczyny w raczej jakimś składniku pokarmowym.

Pociągnę ten zestaw supli jeszcze jakiś czas, jak nic nie da, będę grzebał głębiej, w hormony zajrzę. Wolałbym tego uniknąć, bo grzebanie w hormonach jest niebezpieczne, ale co zrobić.

A póki co mam wrażenie, że jest spora poprawa jeśli chodzi o sprawność umysłową.

A co do tej przepony, jesteś pewien, że się powiększyły, a nie np cofnęły się skórki, co daje złudne wrażenie wzrostu obłączków? Ile czasu trwał ten wzrost? Jeśli mniej niż kilka tygodni, to raczej skórki albo po prostu wydawało Ci się. Jeśli jednak faktycznie urosły, przypomnij sobie, co zmieniłeś w diecie / jakie suple brałeś / co zmieniło się w życiu.