Witam serdecznie!
Jeszcze na starym forum (dlaczego już go nie ma? był tam świetny dział FAQ
), z 3 lata temu w sumie, opisywałem swoją gwałtowną poprawę nastroju po - jak wówczas myślałem - suplementacji omega3 + cholina + monofosforan urydyny.
Wypisałem wówczas wszystkie suplementy, które brałem. @tomakin stwierdził, że tak gwałtowna poprawa nie ma związku z omega3. Zasugerowałeś bodajże cynk jako prawdopodobnego 'sprawcę', ale brałem wówczas także około 20-30g spiruliny dziennie oraz magnez z potasem. Nie będę wymieniał wszystkiego, bo w sumie to już nie ma związku z tematem który chciałbym zacząć.
Suplementami interesuję się kilka lat w sumie.. ale nigdy nie zdecydowałem się na większe dawki potasu - bo się bałem. Bodajże w polskich suplementach jest nawet specjalnie obniżone dziennie zapotrzebowanie do 2000 mg, żeby ludzie brali ich mniej. No nie da się ukryć, że przedawkowanie potasu jest bardzo niebezpieczne - więc to raczej dobre posunięcie.
Kilka dni temu jednak zdecydowałem się w końcu spróbować z tym potasem, sprawdzić jak organizm zareaguje na większe dawki - no i o dziwo, pojawił się dokładnie taki sam efekt jak 3 lata temu. Gwałtowna zmiana, może nawet silniejsza niż wtedy - tj. poprawa nastroju, odprężenie już po kilkudziesięciu minutach od wzięcia. Także być może te 3 lata temu również błędnie interpretowałem że to wpływ DHA/EPA - a chodziło o potas ze spiruliny + suplementu z magnezem (to był bodajże neomag stres w sporych dawkach).
Nie wykluczam, że (bo nigdy nie suplementowałem samego potasu, i to chyba jedyny minerał którego nie brałem) mogę mieć niedobór potasu od kilku, jak nie kilkunastu lat. Właściwie codziennie czuję się lepiej, kontynuując suplementację...
Z tego co znalazłem w necie, przy mojej wadze, organizm powinien zmagazynować 2000 mg (nie za mało?), a dziennie zapotrzebowanie waha się od 3500 do 4700mg. W tabletkach biorę 1000mg , z normalnej diety mam około 2300mg + no i w ramach suplementacji dorzuciłem 3 banany dziennie, które rzekomo mają po 400mg -> łącznie wychodzi więc 4500mg na dzień.
No i tutaj, tamakin, prosiłbym o Twoje zdanie:
1. Czy taka ilość w ogóle pozwala uzupełnić ew. niedobór? Czy też po prostu potas zaczął spełniać 'bieżące potrzeby' i stąd poprawa samopoczucia?
2. Jaka dawka, oczywiście rozłożona w czasie, jest Twoim zdaniem bezpieczna?
3. Wierzyć danym dot. zawartości potasu w pożywieniu - czy nie bardzo? Wiadomo, że minerały się z powietrza nie biorą...
4. Jak długo ten potas sobie aplikować żeby nie przesadzić?
Pozdrawiam i szkoda, że stare forum przestało istnieć ;(
Jeszcze na starym forum (dlaczego już go nie ma? był tam świetny dział FAQ

Wypisałem wówczas wszystkie suplementy, które brałem. @tomakin stwierdził, że tak gwałtowna poprawa nie ma związku z omega3. Zasugerowałeś bodajże cynk jako prawdopodobnego 'sprawcę', ale brałem wówczas także około 20-30g spiruliny dziennie oraz magnez z potasem. Nie będę wymieniał wszystkiego, bo w sumie to już nie ma związku z tematem który chciałbym zacząć.
Suplementami interesuję się kilka lat w sumie.. ale nigdy nie zdecydowałem się na większe dawki potasu - bo się bałem. Bodajże w polskich suplementach jest nawet specjalnie obniżone dziennie zapotrzebowanie do 2000 mg, żeby ludzie brali ich mniej. No nie da się ukryć, że przedawkowanie potasu jest bardzo niebezpieczne - więc to raczej dobre posunięcie.
Kilka dni temu jednak zdecydowałem się w końcu spróbować z tym potasem, sprawdzić jak organizm zareaguje na większe dawki - no i o dziwo, pojawił się dokładnie taki sam efekt jak 3 lata temu. Gwałtowna zmiana, może nawet silniejsza niż wtedy - tj. poprawa nastroju, odprężenie już po kilkudziesięciu minutach od wzięcia. Także być może te 3 lata temu również błędnie interpretowałem że to wpływ DHA/EPA - a chodziło o potas ze spiruliny + suplementu z magnezem (to był bodajże neomag stres w sporych dawkach).
Nie wykluczam, że (bo nigdy nie suplementowałem samego potasu, i to chyba jedyny minerał którego nie brałem) mogę mieć niedobór potasu od kilku, jak nie kilkunastu lat. Właściwie codziennie czuję się lepiej, kontynuując suplementację...
Z tego co znalazłem w necie, przy mojej wadze, organizm powinien zmagazynować 2000 mg (nie za mało?), a dziennie zapotrzebowanie waha się od 3500 do 4700mg. W tabletkach biorę 1000mg , z normalnej diety mam około 2300mg + no i w ramach suplementacji dorzuciłem 3 banany dziennie, które rzekomo mają po 400mg -> łącznie wychodzi więc 4500mg na dzień.
No i tutaj, tamakin, prosiłbym o Twoje zdanie:
1. Czy taka ilość w ogóle pozwala uzupełnić ew. niedobór? Czy też po prostu potas zaczął spełniać 'bieżące potrzeby' i stąd poprawa samopoczucia?
2. Jaka dawka, oczywiście rozłożona w czasie, jest Twoim zdaniem bezpieczna?
3. Wierzyć danym dot. zawartości potasu w pożywieniu - czy nie bardzo? Wiadomo, że minerały się z powietrza nie biorą...
4. Jak długo ten potas sobie aplikować żeby nie przesadzić?
Pozdrawiam i szkoda, że stare forum przestało istnieć ;(