07-04-2021, 08:52 AM
Witam Tomakinie i inni użytkownicy.
Z forum znam się od wielu wielu lat. Kiedyś borykając się z problemem stanów lękowych, odnalazłam tutaj pomoc i poradziłam sobie z problemem. Jako ze zmagałam się z zaburzeniami odżywiania problem był dosyć prosty w wyleczeniu, wystarczyła odpowiednia dieta, inozytol, cholina, magnez, i relaksacja Jacobsona.
Dwa lata temu zostałam matką. Poród naturalny i nadprodukcja mleka po porodzie. Przez pierwsze dwa miesiące było super, później zaczęłam miewać przypływy gorąca które powodowały dezorientację. Po pol roku dostałam silnego ataku paniki i miałam okropne myśli, fobie, unikałam przedmiotów którymi mogłabym sobie zrobić krzywdę (tutaj nie wiem czy to wynik braków żywieniowych i witamin, czy po prostu za bardzo popłynęłam z wyobraźnią, czytałam wiele forów młodych matek i nawet podejrzewałam u siebie depresje poporodową). Zaliczyłam pare wizyt u psychoterapeuty. Przez 13 miesięcy karmiłam dziecko, odżywianie na pewno nie było odpowiednie jak dla dwóch osób, suplementowalam sie PrenatalDuo, czasami zażywałam tabletkę magnezu, nieregularnie, bardzo schudłam. Od września nie karmię, trochę podbiłam na wadze, zaczęłam chodzić do pracy i również troszke lepiej się czuje psychicznie, ale nadal nie czuje się w pełni sobą. Jestem rozdrażniona, na przemian senna/zmęczona lub z nadmiarem energii, nieprzyjemne myśli nadal mnie nachodzą ale bardzo staram się z nimi walczyć, trochę medytując, uprawiając jogę, oraz korzystając z relaksacji. Po przebudzeniu czuje się jakbym nie była sobą, mam kołatania serca, zanim do siebie dojdę to musi minąć 30-60min, mam szumy uszne, uczucie dezorientacji, ściśnięty żołądek, czasem mam wrażenie jakbym miała za chwile zemdleć i poczucie lęku, które cały czas mi towarzyszy.
Od września codziennie biorę magnez Aspragin, lub MagVit B6, od stycznia brałam B complex.
Od miesiaca jem 2x aspargin, 2x inozytol i dwie żelki superfoods oh!tomi z kompleksem witamin.
Dodam ze badania - morfologia w normie, tsh robiłam w styczniu i było na poziome 2,2.
Biorę beta bloker, i mam stwierdzone PCOS ale nie stosuje terapii hormonalnej.
Zdaje sobie sprawę z tego ze po takim wysiłku jaki przeszedł mój organizm musi minąć trochę czasu zanim się odbuduje, ale może brakuje mi jednego elementu który przyspieszyłoby proces regeneracji i pozwolił być w końcu sobą?
Z forum znam się od wielu wielu lat. Kiedyś borykając się z problemem stanów lękowych, odnalazłam tutaj pomoc i poradziłam sobie z problemem. Jako ze zmagałam się z zaburzeniami odżywiania problem był dosyć prosty w wyleczeniu, wystarczyła odpowiednia dieta, inozytol, cholina, magnez, i relaksacja Jacobsona.
Dwa lata temu zostałam matką. Poród naturalny i nadprodukcja mleka po porodzie. Przez pierwsze dwa miesiące było super, później zaczęłam miewać przypływy gorąca które powodowały dezorientację. Po pol roku dostałam silnego ataku paniki i miałam okropne myśli, fobie, unikałam przedmiotów którymi mogłabym sobie zrobić krzywdę (tutaj nie wiem czy to wynik braków żywieniowych i witamin, czy po prostu za bardzo popłynęłam z wyobraźnią, czytałam wiele forów młodych matek i nawet podejrzewałam u siebie depresje poporodową). Zaliczyłam pare wizyt u psychoterapeuty. Przez 13 miesięcy karmiłam dziecko, odżywianie na pewno nie było odpowiednie jak dla dwóch osób, suplementowalam sie PrenatalDuo, czasami zażywałam tabletkę magnezu, nieregularnie, bardzo schudłam. Od września nie karmię, trochę podbiłam na wadze, zaczęłam chodzić do pracy i również troszke lepiej się czuje psychicznie, ale nadal nie czuje się w pełni sobą. Jestem rozdrażniona, na przemian senna/zmęczona lub z nadmiarem energii, nieprzyjemne myśli nadal mnie nachodzą ale bardzo staram się z nimi walczyć, trochę medytując, uprawiając jogę, oraz korzystając z relaksacji. Po przebudzeniu czuje się jakbym nie była sobą, mam kołatania serca, zanim do siebie dojdę to musi minąć 30-60min, mam szumy uszne, uczucie dezorientacji, ściśnięty żołądek, czasem mam wrażenie jakbym miała za chwile zemdleć i poczucie lęku, które cały czas mi towarzyszy.
Od września codziennie biorę magnez Aspragin, lub MagVit B6, od stycznia brałam B complex.
Od miesiaca jem 2x aspargin, 2x inozytol i dwie żelki superfoods oh!tomi z kompleksem witamin.
Dodam ze badania - morfologia w normie, tsh robiłam w styczniu i było na poziome 2,2.
Biorę beta bloker, i mam stwierdzone PCOS ale nie stosuje terapii hormonalnej.
Zdaje sobie sprawę z tego ze po takim wysiłku jaki przeszedł mój organizm musi minąć trochę czasu zanim się odbuduje, ale może brakuje mi jednego elementu który przyspieszyłoby proces regeneracji i pozwolił być w końcu sobą?