This forum uses cookies
This forum makes use of cookies to store your login information if you are registered, and your last visit if you are not. Cookies are small text documents stored on your computer; the cookies set by this forum can only be used on this website and pose no security risk. Cookies on this forum also track the specific topics you have read and when you last read them. Please confirm whether you accept or reject these cookies being set.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szybkie pytania
#91
Oj nie nie - odnośnie argumenty pizzy i dożywocia - problem w tym - że Ty traktujesz własne subiektywne wartościowanie jako rzecz obiektywną. Ja się mogę kłaść spać o normalnej godzinie - dla mnie TO nie jest problem. Też miałem pewne złe zwyczaje, trzeba je złamać - parę tygodni pilnowania się i tyle. To nie jest takie trudne.
Nie branie leków jest dla mnie ważne - to jest coś między celem i filozofią życiową. Nie rozumiesz? Nie ma problemu, każdy żyje po Swojemu Ja też nie rozumiem dlaczego wielu ludzi robi to co robi - ale różnica jest w tym, że Ja nie chcę, żeby moje opinie miały przełożenie na rzeczywistość, ustalając normy postępowania dla całego świata. Żyj i daj żyć innym, daj żyć i daj umrzeć.
Stawiam na to, że są ludzie którzy by na przykład uważali, że Ty nie powinieneś mieć prawa reklamować suplementów i nie-mainstreamowych terapii - wiesz sam jakie podejście ma wielu lekarzy do suplementów... Ciekawy jestem jak by Ci się spodobało, jakby na to nagle nagonkę zrobili "ku dobru ogółu".

Może i szczepionka obniża statystycznie o ~50% transmisję, skoro zmniejsza "objawowość" to jest to prawdopodobne, ale są inne sposoby obniżenia tego współczynniki indywidualnie.
Stawiam tezę, że otyli ludzie po zaszczepieniu mają większe prawdopodobieństwo wylądowaniu w szpitalu niż Ja bez szczepienia - nawet i samego tylko Covid'u, tym bardziej z całą resztą bo zawały, cukrzyca, udary nigdzie przecież nie zniknęły - więc niedorzeczne jest mówienie, że ludzie tacy jak Ja (niezaszczepieni) zapychają służbę zdrowia. Nie, część ich ląduje w szpitalu. Jaki procent? Na pewno nawet nie 10. W niskich grupach wiekowych nawet nie 0.01% - a nie widzę powodu, dlaczego mieliby być moralnie gorzej sądzeni niż ludzie którzy się zaszczepili, a nie dbali o Siebie - i skończyli w szpitalu tak czy inaczej, też wymagając opieki.
Stawiam, że otyli też zarażają bardziej - bo wątpliwe, że mając objawy wymagające hospitalizacji, nie ma u nich większego "Viral load" niż u osoby bez lub skąpo-objawowej, bez względu na poziom szczepienia.
Oni Się szczepią, a nie tracą wagi - Ja się nie szczepię - ale dbam o Siebie, inne metody - wynik u mnie nie gorszy.

Tak Swoją drogą, może dobrym kompromisem byłoby danie ludziom wyboru - albo tracicie wagę do 1 Marca, albo obowiązkowe szczepienie, albo utrata dostępu do służby zdrowia.

Jeśli chodzi o mutację, to też warto wspomnieć, że ludzie w krajach 3-go świata nie mają jeszcze do teraz w ogromnej większości dostępu nawet dla jednej dawki, dlatego że nie dbający o Siebie ludzie w krajach zachodnich chcą mieć zapas 10 dawek na lata.
Ale co tam, mały Mo i jego siostra Aamira w Sudanie na pewno zrozumieją, że oni i ich chorzy rodzice nie będą mieli w tym roku dostępu do nawet jednej dawki, bo otyłe białaski w Europie muszą najpierw dostać Swojego 3-eg i 4-ego busterka.
Odpowiedz
#92
(12-17-2021, 07:34 PM)Nawaphon napisał(a): Oj nie nie - odnośnie argumenty pizzy i dożywocia - problem w tym - że Ty traktujesz własne subiektywne wartościowanie jako rzecz obiektywną. Ja się mogę kłaść spać o normalnej godzinie - dla mnie TO nie jest problem. Też miałem pewne złe zwyczaje, trzeba je złamać - parę tygodni pilnowania się i tyle. To nie jest takie trudne.
Nie branie leków jest dla mnie ważne - to jest coś między celem i filozofią życiową. Nie rozumiesz? Nie ma problemu, każdy żyje po Swojemu Ja też nie rozumiem dlaczego wielu ludzi robi to co robi - ale różnica jest w tym, że Ja nie chcę, żeby moje opinie miały przełożenie na rzeczywistość, ustalając normy postępowania dla całego świata. Żyj i daj żyć innym, daj żyć i daj umrzeć.
Stawiam na to, że są ludzie którzy by na przykład uważali, że Ty nie powinieneś mieć prawa reklamować suplementów i nie-mainstreamowych terapii - wiesz sam jakie podejście ma wielu lekarzy do suplementów... Ciekawy jestem jak by Ci się spodobało, jakby na to nagle nagonkę zrobili "ku dobru ogółu".

Może i szczepionka obniża statystycznie o ~50% transmisję, skoro zmniejsza "objawowość" to jest to prawdopodobne, ale są inne sposoby obniżenia tego współczynniki indywidualnie.
Stawiam tezę, że otyli ludzie po zaszczepieniu mają większe prawdopodobieństwo wylądowaniu w szpitalu niż Ja bez szczepienia - nawet i samego tylko Covid'u, tym bardziej z całą resztą bo zawały, cukrzyca, udary nigdzie przecież nie zniknęły - więc niedorzeczne jest mówienie, że ludzie tacy jak Ja (niezaszczepieni) zapychają służbę zdrowia. Nie, część ich ląduje w szpitalu. Jaki procent? Na pewno nawet nie 10. W niskich grupach wiekowych nawet nie 0.01% - a nie widzę powodu, dlaczego mieliby być moralnie gorzej sądzeni niż ludzie którzy się zaszczepili, a nie dbali o Siebie - i skończyli w szpitalu tak czy inaczej, też wymagając opieki.
Stawiam, że otyli też zarażają bardziej - bo wątpliwe, że mając objawy wymagające hospitalizacji, nie ma u nich większego "Viral load" niż u osoby bez lub skąpo-objawowej, bez względu na poziom szczepienia.
Oni Się szczepią, a nie tracą wagi - Ja się nie szczepię - ale dbam o Siebie, inne metody - wynik u mnie nie gorszy.

Tak Swoją drogą, może dobrym kompromisem byłoby danie ludziom wyboru - albo tracicie wagę do 1 Marca, albo obowiązkowe szczepienie, albo utrata dostępu do służby zdrowia.

Jeśli chodzi o mutację, to też warto wspomnieć, że ludzie w krajach 3-go świata nie mają jeszcze do teraz w ogromnej większości dostępu nawet dla jednej dawki, dlatego że nie dbający o Siebie ludzie w krajach zachodnich chcą mieć zapas 10 dawek na lata.
Ale co tam, mały Mo i jego siostra Aamira w Sudanie na pewno zrozumieją, że oni i ich chorzy rodzice nie będą mieli w tym roku dostępu do nawet jednej dawki, bo otyłe białaski w Europie muszą najpierw dostać Swojego 3-eg i 4-ego busterka.

Podpisuję się pod tym obiema rękoma :-)

Przeraża mnie, że ludzie tak mało dbają o siebie. Może to głupie, ale uważam, że gdyby wszyscy byli zdrowi, to nie byłoby żadnych epidemii. Wszystko by zdechło niczym by się zaczęło.
Nie szczepiłem się i nie zamierzam. Uważam, że mam na tyle silny organizm, że wirus mnie nie złapie. Tzn. może i mnie nie złapie, ale tego nie zobaczę, ani nie poczuję.
Być może się mylę, być może wykorkuję po kilku latach bo wirus mi zorał serce, płuca itd. Ale cóż, to mój wybór.
Na logikę przeszedłem wirusa 2 razy. Pierwszy raz rok temu w grudniu, bo zauważyłem, że mam gorsze wyniki w bieganiu i mi się nie chce nic robić, a może to po prostu już nie ten wiek.
Drugi raz, gdy córka złapała go w szkole. Byłem chory przez chyba 2 godziny. Córka kilka dni i do dzisiaj narzeka. (nie chce ćwiczyć, zdrowo się odżywiać itd. na szczęście jest ciągle szczupła)

Zawsze mnie wkurwiała otyłość i jej lekceważenie.
A bo to kochanego ciała nigdy za wiele, bo każdy powinien kochać siebie takiego jaki jest i tego typu pierdoły.
Dla mnie to bzdura. Nie wierzę, że na świecie jest choć jedna otyła osoba, która kocha swój wygląd, która się super czuje w swym spasionym cielsku.
Uważam, że otyłość powinna być "karana". Ludzie, którzy są otyli powinni płacić większe ubezpieczenia zdrowotne, kupować droższe bilety na pociąg, samolot itd.
Ale to tylko moje zdanie, może trochę faszystowskie, ale przeraża mnie ta pobłażliwość względem zjawiska otyłości.
Odpowiedz
#93
Skoro cię przeraża pobłażliwość wobec otyłości, to tym bardziej powinna cię przerażać pobłaźliwość wobec nieszczepienia się, bo zaszczepić się to o wiele mniejszy wysiłek. Skoro zdrowo odżywiasz się, to tym bardziej powinieneś się zaszczepić, bo to element zdrowego stylu życia.
Odpowiedz
#94
(12-17-2021, 08:54 PM)neko1witek napisał(a): Podpisuję się pod tym obiema rękoma :-)

Przeraża mnie, że ludzie tak mało dbają o siebie. Może to głupie, ale uważam, że gdyby wszyscy byli zdrowi, to nie byłoby żadnych epidemii. Wszystko by zdechło niczym by się zaczęło.
Nie szczepiłem się i nie zamierzam. Uważam, że mam na tyle silny organizm, że wirus mnie nie złapie. Tzn. może i mnie nie złapie, ale tego nie zobaczę, ani nie poczuję.
Być może się mylę, być może wykorkuję po kilku latach bo wirus mi zorał serce, płuca itd. Ale cóż, to mój wybór.
Na logikę przeszedłem wirusa 2 razy. Pierwszy raz rok temu w grudniu, bo zauważyłem, że mam gorsze wyniki w bieganiu i mi się nie chce nic robić, a może to po prostu już nie ten wiek.
Drugi raz, gdy córka złapała go w szkole. Byłem chory przez chyba 2 godziny. Córka kilka dni i do dzisiaj narzeka. (nie chce ćwiczyć, zdrowo się odżywiać itd. na szczęście jest ciągle szczupła)

Zawsze mnie wkurwiała otyłość i jej lekceważenie.
A bo to kochanego ciała nigdy za wiele, bo każdy powinien kochać siebie takiego jaki jest i tego typu pierdoły.
Dla mnie to bzdura. Nie wierzę, że na świecie jest choć jedna otyła osoba, która kocha swój wygląd, która się super czuje w swym spasionym cielsku.
Uważam, że otyłość powinna być "karana". Ludzie, którzy są otyli powinni płacić większe ubezpieczenia zdrowotne, kupować droższe bilety na pociąg, samolot itd.
Ale to tylko moje zdanie, może trochę faszystowskie, ale przeraża mnie ta pobłażliwość względem zjawiska otyłości.

 Cieszy mnie zawsze, gdy widzę, że są jeszcze ludzie którzy widzą wartość w indywidualnej odpowiedzialności.

Odnośnie karania ludzi otyłych - problem w tym, że jeśli pójdziemy tą drogą - to nas też powinno się móc zmusić do szczepienia. Jest to dość analogiczne, tak jak statystyka pokazuje, że osoby niezaszczepione mają statystycznie większe prawdopodobieństwo zakażenia innych i wylądowania w szpitalu niż osoba zaszczepiona - nie znaczy to, że takie równanie będzie prawdziwe dla dwóch indywidualnych jednostek, jednej zaszczepionej, drugiej niezaszczepionej.
 Podobnie jest z otyłością - jeśli spojrzysz na losową osobę otyłą - i drugą losową osobę z normalną wagą ciała - obie w tym samym wieku - i zgadując, kto jest zdrowszy - wskażesz na osobę z normalną wagą ciała - będziesz miał rację powiedzmy 75% razy... ale 25% razy będziesz się mylił, bo nie każda osoba która nie ma nadwagi jest zdrowa, czy dba o Siebie - a nie każda osoba otyła w takim samym stopniu nie dba o Siebie, nie każdy organizm znosi otyłość identycznie itp.
 Każde takie kategoryzowanie ludzi według jednej tylko kategorii (Status szczepienia, BMI), zawsze prowadzi do błędnego rozumienia rzeczywistości - bo jest ona dużo bardziej skomplikowana, takie przedstawianie spraw daje ludziom tylko złudne poczucie wiedzy i zrozumienia.

 Dlatego otyli powinni móc żyć po Swojemu tak samo jak i My, nie chcący się szczepić... nawet jeśli statystycznie może to prowadzić do większego rozprzestrzeniania się wirusa.
 Można by różne problemy ze spójnością i argumentami za tym, kto powinien mieć dostęp do służby zdrowia a kto nie rozwiązać po prostu prywatyzując ten sektor - wtedy ubezpieczyciel i szpitale decydowałyby, jakie kryteria przyjąć - powiedzmy pobierając większe opłaty od otyłych i niezaszczepionych - i nikt nie mógłby mieć pretensji.

 Tutaj ciekawy artykuł Swoją drogą (O związku z otyłością i Covid)
https://www.nytimes.com/2021/12/08/healt...MFreKLmb3A
Odpowiedz
#95
Kurcze, ludzie, RELATYWNOŚĆ. Nie można oczekiwać kary dożywocia za potrącenie łokciem na ulicy, bo przecież za morderstwo też dają dożywocie, więc to to samo.
Odpowiedz
#96
No tak, mały Mo na pewno zrozumieć, że relatywnie rzecz biorąc, ważniejsze są 3-cie i 4-te dawki dla Europejczyków którzy mają dużo większy wpływ na własne zdrowie i sami Je niszczą - niż nawet 1 dawka dla Mo i jego niedożywionej rodziny, która jest w ciężkiej sytuacji w dużo większym stopniu z przyczyn niezależnych od nich.

Wiadomo, że gdzieś trzeba granicę postawić, problem w tym - że po pierwsze ludzie wyznaczający te granicę, nie będą ludźmi najbardziej do tego wykwalifikowanymi, najbardziej bezstronnymi czy inteligentnymi - ale będą to ludzie z największym ego, którzy nigdy nie kwestionują własnej nieomylności, a z reguły ich pojęcie o własnej wyższości jest przynajmniej wyolbrzymione - bo to tacy ludzie pokazują autorytarne pobudki.

Poza tym, nie ma takich rzeczy, których ludzie bez charakteru by nie potrafili zracjonalizować. Tacy ludzie zawsze Sobie wmówią, że oni "Nie moooogą" czegoś zrobić, a inni oczywiście mogą i muszą robić wszystko dla nich.

Relatywnie inne jest moje ryzyko zakażenia, zakażania, czy hospitalizacji względem starszej, otyłej osoby - nie przeszkadza Ci to w podejściu "One size fits all" do uniwersalnych, obowiązkowych szczepień.
Sam wziąłeś szczepionkę z własnej woli, uznając że w Twojej sytuacji jest to najlepsza decyzja pod względem ryzyko/korzyści - więc teraz uważasz, że nikt nie powinien mieć prawa robić innej kalkulacji.

Otyłość to nie jest tylko "potrącenie łokciem na ulicy", to są ogromne koszty ekonomiczne, społeczne - trudno nawet oszacować jak wielkie, przy takich rzeczach jak więcej rozbitych rodzin przy większej przedwczesnej śmiertelności ludzi otyłych, obciążeniu służby zdrowia, mniejszej produktywności tych ludzi itp.

Chyba, że mówimy o relatywności wysiłku - więc może wszyscy powinni też mieć obowiązek brania tego leku:
https://www.cdc.gov/hiv/risk/prep/index.html
...który zapobiega zakażaniu się wirusem HIV? I to niezależnie od stylu życia, bo tak jak szczepionkę się chce wpychać każdemu niezależnie od jego sytuacji, tak samo po co rozróżniać między tymi którzy biorą narkotyki, czy mają rozwiązły styl życia. Ku dobra ogółu, niech się wszyscy poświęcą.
Może też homoseksualizm powinien być zakazany, skoro homoseksualni mężczyźni mają większe ryzyko zakażenia (i zakażania) wirusem HIV - a to też są ogromne koszty społeczne?

Wiadomo, że gdzieś jest granica, gdzie zaczyna się wolność innych ludzi - ale wszyscy z którymi rozmawiam, rysują tą linię po prostu tam, gdzie jest im wygodnie.
Niech się inni szczepią, bo tak. A kiedy przychodzi do tego, co Sami mogliby zrobić, jaki zwyczaj zmienić, z czego zrezygnować, co przyniosłoby korzyść społeczeństwu... Oj, tutaj od razu się zaczyna racjonalizacja.

Dla mnie nie jest w żaden sposób akceptowalne, że mam zrezygnować z dbania o zdrowie na MÓJ sposób, możesz się z tym sposobem nie zgadzać - ale obiektywnie jestem zdrowszy niż przynajmniej 90% w moim wieku, więc wyniki mówią Same za Siebie.
Nie wierzę, że szczepionki są neutralne dla zdrowia - co nie znaczy, że rezultaty negatywne będą dramatyczne, czy że szczepionki nie są dla wielu, nawet większości, optymalnym wyjściem cost/benefit. Jeśli ktoś nie potrafi zmienić stylu życia, insulina, statyny, leki obniżające ciśnienie mogą uratować i przedłużyć życia, zwiększyć jego jakość - co nie znaczy, że powinno się do tego zmuszać ludzi skłonnych do zmiany diety i przyzwyczajeń odpowiadających za ich dolegliwości.
Teraz Ja mam być zmuszany do brania leków, bo inni ludzie nie chcą poświęcać Swojego komfortu.

No ale jest jak jest, Ja już chyba napisałem wszystko co miałem do napisania - więc skończę Swoje wywody.
Przykro patrzeć gdzie świat zmierza, ale Ja jestem w na tyle komfortowej sytuacji - że zawsze znajdę wyjście i trudno będzie komukolwiek do czegokolwiek mnie zmusić.
Mam nadzieję, że jeśli świat idzie w kierunku podejścia Chińskiego - będzie gdzieś jakiś mały "Hong Kong", gdzie ludzie będą żyć normalnie.

Kiedyś przesiedlano miliony ludzi dzieląc ich według grup etnicznych i narodowych - może teraz przydałoby się podzielić ludzi według pewnych podstawowych wartości.
Nawet w Stanach jest taki mały "projekt" "wolnego stanu", może jak im się uda coś osiągnąć to tam trzeba będzie uciekać.
https://www.fsp.org/
Odpowiedz
#97
Kupiłem olej lniany, konopny, ogórecznikowy i rydzowy. Pierwsze trzy są zdrowe, a co nauka mówi o czwartym? Zawiera w sobie jakiś kwas alfa omegainowy który leczy raka?
Odpowiedz
#98
Tak na szybko, robi się z niego dość tanie biopaliwo do diesla.

A tak poza tym, zdaje się, że to samo co lniany. Tyle, że zawiera to

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kwas_erukowy

dlatego z niego zrezygnowano, chociaż część naukowców uważa, że jednak może być dość zdrowy

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33054628/
Odpowiedz
#99
Ten kwas erukowy jest szkodliwy nawet w niskich dawkach?
Odpowiedz
Nikt do końca nie wie, na szczurach wyszło że szkodzi w dużych, potem ktoś twierdził, że te badania są nic nie warte, bo szczury metabolizują to inaczej, w dużych zresztą nawet woda szkodzi.

Na pewno nie zaszkodzi Ci jedna buteleczka którą będziesz przez miesiąc pewnie pił.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości