This forum uses cookies
This forum makes use of cookies to store your login information if you are registered, and your last visit if you are not. Cookies are small text documents stored on your computer; the cookies set by this forum can only be used on this website and pose no security risk. Cookies on this forum also track the specific topics you have read and when you last read them. Please confirm whether you accept or reject these cookies being set.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Obłączki
Szukam tego badania, gdzie ludziom z marskością dawali czosnek, nie dodaję do zakładek takich rzeczy i potem mam problem

Ale szukając, znalazłem w wynikach takie zdanie:

"Znowu po tym, jak zeżarłem czosnek w formie naturalnej, zamiast tabletkowej, czuję jakąś lekkość w nogach i jasność myśli. Może przypadek, a może nie, może sobie wmawiam, może to BCAA które zjadłem w dużych dawkach, ale to już chyba któryś raz się po czosnku powtarza."

Czyli dobrze podejrzewałem, to czosnek. No i jeszcze można BCAA podejrzewać, to ma to samo działanie co HMB, które też jakoś tuż przed tym wrażeniem lekkości zeżarłem. Chociaż... nie, czułem to już kilka dni wcześniej.

O, mam

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2852224/

Słowem tam nie wspominają o calcium potassium channels, wszystko kręci się wokół tlenków azotu, no ale oni tam tylko sobie próbują zgadywać. Fakt pozostaje faktem, czosnek bardzo mocno cofa zmiany w układzie krążenia w marskości wątroby.

Jest jeszcze taka opcja, że może regulować florę jelitową, przykładowo zabijając bakterie, które odpowiadają za produkcję kwasu D-mlekowego. Wysoka produkcja tego kwasu to jeden z mechanizmów zespołu przewlekłego zmęczenia.

Nie no dobra, jedna rzecz jest pewna. Czosnek bardzo mocno mi pomaga, niemal na pewno poprzez mechanizm regulacji przepływu krwi. Dziś już nie mam siły, ale może jutro przekopię się przez stare wpisy, gdzieś tam wyłapałem, że w marskości jest ta zmiana aktywności kanałów, a w innym badaniu wyszło, że czosnek obniża ciśnienie krwi właśnie poprzez ich regulację.

Pamiętać o wapniu, trzymać się go przez miesiąc czy dwa, ale nie przekraczać 600 mg z suplementów. Brać czosnek, bo on może wymusić na organizmie adaptację do pozytywnych zmian w układzie krążenia i utrwalić je. Jak dość szybko nie będzie poprawy, piracetam. Jak będzie, też piracetam, bo już będę miał namierzoną prawdopodobną przyczynę.
Odpowiedz
tomakin napisał(a):a w innym badaniu wyszło, że czosnek obniża ciśnienie krwi właśnie poprzez ich regulację
A na stronie o nadciśnieniu ani słowa o czosnku i dlatego myślałem, że czosnek kiepsko działa.
Odpowiedz
O, czosnek z ostrovitu jeszcze mogę przetestować, w sensie, po tym z olimpu nie czułem poprawy, ale ten z ostrovitu jest tańszy, 15 zł za 90 kapsułek. Odpowiada to 90 gramom surowego czosnku, to jednak cholernie drogo wychodzi, musiałbym z 10 kapsułek dziennie brać albo i więcej, żeby mieć dawkę jaka jest w tym, co kładę na kanapki.

A może suszony? Ile to wychodzi... 20 zł za kilogram? On traci nawet połowę allicyny w trakcie suszenia, ale też odpada woda, więc w efekcie końcowym ma jej nawet 2 razy więcej w jednym gramie. Nie dość, że wychodzi 2 razy taniej od surowego (i 20 razy taniej od kapsułkowanego), to na dodatek może okazać się, że da się go normalnie jeść, bo surowy to jednak wyzwanie kulinarne.
Odpowiedz
Przy okazji mam pytanie: jaki najlepsza (i najtańsza) forma magnezu do suplementacji? Najczęściej brałem cytrynian magnezu z Ostrovitu, bo ufam, że to sprawdzony producent.
Odpowiedz
Ja kupuję mleczan w tabletkach z przecen, bo to można złotówkę za opakowanie wyłapać. Bez przeceny też 5 zł chyba najtańsze. Mleczany, cytryniany, byle nie tlenki, węglany też chyba nie są za dobre.
Odpowiedz
No i zobaczymy, jak się sprawi czosnek granulowany. Normalnie mógłbym za wykrywacz allicyny robić, żrę czosnek kapsułkowany i zero efektu, zeżrę zwykły i jest efekt. 55 gramów Kamis za 3,5 zł.

Pamiętam kiedyż nażarłem się D3 i zagryzłem wapniem, bo mnie jakaś grypa łapała czy coś. W efekcie nie tylko praktycznie nie spałem 3 noce pod rząd, to na dodatek miałem tak pospinane mięśnie, że skończyło się poważną kontuzją od zwykłego leżenia i przewracania się z boku na bok. Nawet jak macałem się po bickach czy barkach, były napięte, takie coś sprawia, że przy każdym ruchu przyczep jest szarpany. I właśnie ta sama kontuzja mi się odnowiła, póki siedzę nieruchomo jest OK, ale wystarczy że chcę np napić się czegoś, próbuję podnieść szklankę do ust... jak kładę się do łóżka albo wstaję, muszę ruch planować na raty, żeby nie obciążyć tego, co boli.
Odpowiedz
...a w ogóle to chyba skutki uboczne wapnia, cieszyłem się, że niskie dawki działają, no ale chyba jednak nie tak to idzie, jak powinno.

Biorę wapń, nawet w tak niskich dawkach jak ostatnio - pojawia się wysokie napięcie mięśni, nerwowość i bezsenność, bo wapń blokuje magnez we krwi i zbija też jego poziom wewnątrz komórek, przez co paradoksalnie spada poziom wapnia wewnątrz komórki

Biorę magnez - pojawia się jeszcze większa bezsenność, bo magnez zbija poziom wapnia we krwi, przez co spada poziom wapnia wewnątrz komórki

Chyba powinienem mieć przez cały czas jakąś proporcję jednego i drugiego, ale jaką? I czy faktycznie jest jakiś mechanizm dodatkowo na to wpływający, np miedź?

To problem, na który trafiam za każdym razem, jak chcę uzupełnić magnez i/lub wapń, ale to też problem, na który trafiają nerwicowcy przy próbie uzupełniania magnezu, dziesiątki razy widziałem to na tym forum i na poprzednim, jak jeszcze działało. Zresztą, może źle to próbuję ogarnąć, może to nie jest kwestia proporcji magnezu i wapnia w komórkach... no ale te spięte mięśnie to jest właśnie książkowy objaw tężyczkowy, czyli zaburzeń wynikających ze zbyt słabego wykorzystania wapnia przez komórki.

To jest sytuacja IDENTYCZNA z tą, która była podczas ostatniego lata, gdy przez miesiąc nie mogłem się wyspać. Też kombinowałem z wapniem i magnezem, też "słabiej śpię, wezmę więcej magnezu... oj, jeszcze słabiej śpię, wezmę trochę więcej" i w końcu prawie w ogóle nie spałem. Tylko że zaczęło się od gorszego snu po zbyt dużym poziomie wapnia.

Coś jest nie tak, w badaniach klinicznych ludzie brali 3 razy takie dawki wapnia, 3 razy takie dawki magnezu i nikt nie miał po tym żadnych dziwnych skutków ubocznych.
Odpowiedz
Moje mało znaczące doświadczenie - lepiej śpię odkąd przestałem brać suplementy z wieczornym posiłkiem (Był to magnez i cynk), biorę wapń rano(Niewiele, byle dobić do 100% dziennego zapotrzebowania) i mniejszą porcję cynku. Chociaż ja z reguły dobrze śpię, chyba że zjem gorzką czekoladą po 13 - wtedy mogę nie spać do 2-3 (Kawy nie piję, więc gorzka czekolada to mój odpowiednik) - albo ćwiczę, fizycznie więcej niż zwykle.
...a od miedzi robię się niesamowicie nerwowy, nawet po jednej głupiej tabletce.
Odpowiedz
To samo mi ziom powiedział, magnezu nie bierz przed snem, bo nie zaśniesz. Tylko u mnie ta bezsenność utrzymywała się ponad tydzień od całkowitego odstawienia magnezu.

Tu już nawet nie chodzi o sam fakt bezsenności, bo z tym sobie jakoś można poradzić, ale o to, że nie ogarniam dlaczego tak się dzieje. Gdzieś tam jest mechanizm i jego zrozumienie dałoby wgląd w ogólny stan organizmu. Objaw Terry'ego prawdopodobnie wynika z obkurczu drobnych naczynek krwionośnych, czyli ze zbyt dużego napięcia mięśni wyściełających te naczynka, z tego by wynikało, że te mięśnie układu krążenia są permanentnie zbyt mocno napięte. W okresach tej bezsenności mam też ponapinane mięśnie szkieletowe. Może mechanizm jest ten sam i wiąże się z wapniem / magnezem?

Może być nawet tak, że zanik obłączków (akurat u mnie) jest jednak wywołany słabym krążeniem krwi w tamtym regionie. Jedna z lepiej udokumentowanych hipotez odnośnie prążków, które też mam, mówi o słabszym krążeniu w miniaturowych naczynkach.

Innymi słowy, jest całkiem prawdopodobne, że przyczyną moich problemów ze zdrowiem jest w dużej mierze to, że mam zbyt silnie napięte mięśnie wyściełające naczynia krwionośne, co blokuje przepływ krwi między innymi do mózgu. Mechanizm, który do tego doprowadza, to może być to samo, co sprawia, że po wapniu / magnezie mam takie jazdy, bo siła skurczu tych mięśni jest w bardzo dużym stopniu kontrolowana przez te dwa pierwiastki.

I właśnie dlatego tak zależy mi na zrozumieniu mechanizmu i dokładnym namierzeniu przyczyny, dla której po wapniu czy magnezie mam problemy ze snem i spięte wszystkie mięśnie.
Odpowiedz
Problem w tym, że nie brałem ostatnio witaminy D Big Grin Kilka dni temu jedną tabletkę i to wszystko.

Prawie wszyscy mogą spać po magnezie, ba, zazwyczaj śpią po nim lepiej. To jest jakiś specyficzny problem, który dotyczy tylko mnie i jakiejś wąskiej grupy. Może być tak, że wywalone jest coś kompletnie innego, na przykład organizm produkuje za dużo jakiegoś hormonu czy neuroprzekaźnika, a wysokie dawki magnezu sprawiają, że ma "paliwo" by to robić.

Ale najbardziej prawdopodobne jest to, o czym pisałem wyżej, niski magnez wewnątrzkomórkowy, niski wapń w diecie, w efekcie brakuje wapnia wewnątrz komórek, a wysokie dawki któregokolwiek z suplementów zaburzają działanie na poziomie komórki.

Zobaczymy, jak dziś będzie po 300 mg magnezu. Jeśli to "po prostu magnez", będzie masakra z próbami zaśnięcia, jeśli jednak zasnę jak trzeba, bo bardziej szukałbym w tym, że przez te 2 tygodnie czy ile tam brałem wapń bez magnezu, zbiłem poziom tego drugiego i faktycznie wszystko sprowadza się do magnezu wewnątrz komórki.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 19 gości