This forum uses cookies
This forum makes use of cookies to store your login information if you are registered, and your last visit if you are not. Cookies are small text documents stored on your computer; the cookies set by this forum can only be used on this website and pose no security risk. Cookies on this forum also track the specific topics you have read and when you last read them. Please confirm whether you accept or reject these cookies being set.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 1 głosów - średnia: 4
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Obłączki
O, jedną rzecz przegapiłem, w 2021 były 3 gramy NAC dziennie. Cysteiny brakuje w praktycznie każdej chorobie, w której dochodzi do zaniku obłączków. Testowałem to parę razy, ale może być tak, że to jeden z elementów, który sam z siebie może nie zadziałać, ale uzupełnia się z innymi. W 2020 nie zapisywałem co robiłem, ale bardzo możliwe, że brałem cysteinę, z uwagi na covid, Podobnie z czosnkiem nie mam pewności, ale pojawił się w 2021. Zarówno cysteina, jak i czosnek były też w 2010, wtedy była ona obecna w odżywce białkowej której jadłem spore ilości.
Odpowiedz
Już kiedyś narzekałem. Cysteina jest popularna jako środek, który zmniejsza ryzyko obgryzania paznokci, dzięki leczeniu objawów nerwicy. W efekcie po wpisaniu w google cysteine fingernails, są miliony zdjęć obgryzionych pazurów, które zostały wykorzystane jako "ilustracja" artykułów. Zapewne też dzięki temu byłoby jakieś zdjęcie przed i po zastosowaniu dużych dawek NAC, ale za cholerę nie mogę znaleźć.

Niacynę muszę przypilnować, bo znowu praktycznie zrezygnowałem z rzeczy, które mają wspomagać tworzenie NAD+, z wyjątkiem kwercetyny która jest w moich tabletkach z wapniem. Akurat NAC bardzo ładnie się z NAD+ uzupełnia.

W ogóle spróbuję naprawdę dużych dawek tej cysteiny, tylko tu trzeba uważać, żeby robić przerwy i pilnować dawek, częściej niż 2 godziny / więcej niż 1 gram i część pozostanie nie strawione, efektem są gazy takie, że jak się nie uchyli okna w nocy to można się przez sen udusić.

Zawsze pisałem, że w przypadku wątpliwości zdrowotnych zaczyna się od cysteiny, bo to najczęściej pomaga na różne choroby i przypadłości. Szkoda, że sam się tego nie potrafię trzymać. A to jest cholernie ważna rzecz, nawet na bezsenność, jeśli ona jest na tle nerwowym, to tu cysteina może zdziałać cuda, skoro uspokaja nerwy do tego stopnia, że ludzie przestają paznokcie obgryzać.

Co do bezsenności, po tryptofanie spałem tyle, ile trzeba, tylko znowu się parę razy budziłem. Nie jest tak źle jak jakiś czas temu, gdy budziłem się po 6 razy w ciągu nocy i w dzień byłem jak zombie, ale też nie tak dobrze jak zaraz po włączeniu miedzi i wapnia. To nie od tryptofanu, bo już kilka dni wcześniej się wybudzałem. Podejrzewam, że to kwestia równowagi wapnia i magnezu, tylko teraz dla odmiany mam za dużo wapnia,

Mechanizm już opisywałem, przy braku magnezu wewnątrz komórki, wapń nie jest przez tę komórkę wykorzystywany. Duże dawki magnezu w suplemencie podniosą jego poziom we krwi, ale nie wewnątrz komórki, to wymaga długich miesięcy. Te same duże dawki obniżą we krwi poziom wapnia, przez co komórki będą go miały jeszcze mniej.

Z kolei zbyt duże dawki wapnia przy braku magnezu mogą sprawić, że ten magnez zacznie z komórek uciekać i też będzie słabiej wykorzystywany.

I tu właśnie cysteina może okazać się bardzo dobrym "regulatorem", jako że do pewnego przynajmniej stopnia może ona pomóc kontrolować gospodarkę jonami wapnia, magnezu i potasu. To może mieć też związek z miedzią, bo jej niski poziom sprawia, że drastycznie rośnie stres oksydacyjny, miedź jest niezbędna do produkcji jednego z najsilniejszych antyoksydantów. Cysteina jest wykorzystywana do produkcji innego, nawzajem się uzupełniają i "dbają" wzajemnie o to, żeby nie spadł ich poziom.

Spróbujmy 5+ gramów NAC dziennie. No i potas, bo też zapominam.
Odpowiedz
W kwestii bezsenności możesz sprawdzić, czy phenibut na Ciebie działa. Jak brałem wieczorem, to szybko ścinało mnie z nóg i orzesypialem noc bez wybudzenia.

Raz lub dwa razy na tydzień starczało. Nie można brać za dużo, bo potem rano uczucie jak na kacu.
Odpowiedz
Trochę boję się wszelkich wynalazków, które za mocno mieszają w organizmie. Co innego uzupełniać jakiś niedobór (nawet nie istniejący), wtedy nic wielkiego nie może się stać, a co innego uderzać bezpośrednio w receptory jakąś chemią. Na forum były wpisy gościa, który po ssri stracił czucie w penisie, tak totalnie, że nic nie czuł, nie wróciło mu po odstawieniu tego gówna, a brał to tylko przez kilka dni.

Zresztą dużo bardziej zależy mi na ustaleniu przyczyny, bo to daje wgląd w organizm i pozwala działać na rzecz naprawienia rzeczy, które są popsute.

A, co do wglądu w organizm, objaw Terry'ego jest jakby dużo mocniejszy. Jest całkiem silna hipoteza, że bierze się on w dużej mierze z nadmiaru serotoniny, ona jest produkowana z tryptofanu, może to sygnał, żeby go odstawić. Szkoda, że poziomu serotoniny nie da się tak prosto zbadać.

Kiedyś nawet miałem hipotezę, że problemy mogą wynikać właśnie z nadmiaru serotoniny we krwi, co może być wywołane np niezłośliwym guzem przewodu pokarmowego, ponoć co 5 człowiek ma takie guzy. Bardzo dużo objawów się zgadzało.
Odpowiedz
Phenibut to niby bezpieczna alternatywa dla benzo, no ale to nootrop, czyli faktycznie nie ma nad tym dużej kontroli.
Odpowiedz
Nie ma rzeczy bezpiecznych, są tylko takie, gdzie jeszcze nie opisano skutków ubocznych Big Grin

Wracam do 100 mg magnezu, ale tylko rano, po przebudzeniu.
Odpowiedz
W ogóle jakiego kopa energii dziś dostałem, dawno tyle nie miałem. Przez ostatnie dni, odkąd zacząłem kombinować z wapniem i miedzią, cały czas czułem się przemęczony, nawet idąc gdzieś na spacer czy po zakupy wlokłem się noga za nogą, dziś chciało mi się biegać, chociaż pogoda koszmarna, śnieg z błotem.

Nie wiem, czy jest sens zastanawiać się, skąd mam takie chwilowe poprawy czy pogorszenia samopoczucia, to może wynikać z tysiąca rzeczy, łącznie z tym, że wczoraj fajnie mi się gadało parę godzin przez telefon. No ale zawsze jest opcja, że to jednak efekt na przykład magnezu, który w końcu dołożyłem do wapnia, albo cysteiny, którą zjadłem w naprawdę dużej dawce. To byłaby jakaś wskazówka, że robię coś dobrze. Zresztą już miewałem takie po magnezie, tylko że zaczynałem tego magnezu brać więcej "no bo lepiej się po nim czuję", w efekcie spadał poziom wapnia we krwi i czułem się dużo gorzej.
Odpowiedz
https://zapodaj.net/de0e1202bd91d.jpg.html
Jak widać też tak mam, gdyby mnie deszcz nie złapał w sobotę (taki ostry deszcz) w połowie drogi i było "mimimi cry" do ojca, żeby po mnie przyjechał, to lekko ponad 200km spaceru by było. No i druga rzecz, że wyszedłem wczoraj późno, bo gdzieś o 21.30 i po 24 zliczyło kroki na następny tydzień Sad
Odpowiedz
Pamiętaj, cardio kills gains!

A ja sobie MSM dorzucę w ilości dużo. Skoro już biorę glukozaminę i chondroitynę, dorzucę siarkę, ona bardzo mocno wspomaga ich działanie. I tak myślę, jak kiedyś MSM brałem, to skończyło się bardzo silną bezsennością. Taką samą, jak miałem po D3, inozytolu czy po (chyba) magnezie ostatnio, chyba bo nie wiem, czy to na pewno magnez. Jakby rozpracować, na jakiej zasadzie po MSM pojawia się bezsenność, może dałoby się znaleźć jakiś punkt wspólny czy z D3, czy z magnezem. Tylko że nikt nie wie, czemu niektóre osoby nie mogą spać po MSM.
Odpowiedz
O, tu jest ciekawy wątek na ten temat

https://www.reddit.com/r/Supplements/com...rs_to_msm/

W skrócie, zła reakcja na MSM wynika ze zwiększonej metylacji, lekiem na to jest cholina i molibden.

Co tam jest szczególnie interesujące, to fakt, że ja faktycznie źle reaguję na wszystko, co zwiększa metylację, np na metylowany kwas foliowy. Gość pisze, że najlepsze co można zrobić, to zwiększyć podaż choliny (oraz trochę niacyny), co ma w teorii przynajmniej wyłapać grupy metylowe. I tu znowu mam poprawę w 2010, gdzie były bardzo duże dawki choliny, oraz w 2020, gdzie też było jej bardzo dużo. W 2021 brałem nawet alpha gpc, co jest w ogóle najlepszym możliwym źródłem choliny, tylko nie ufam do końca producentowi i nie jestem pewien, czy to to było w opakowaniu.

Zdaje się, że kiedyś w przeszłości już coś w tym kierunku robiłem, nie było zbyt wyraźnego efektu. Może to się jakoś z wapniem nakłada, na przykład metylacja może zwiększać czy zmniejszać przepływ jonów przez błony komórkowe, taka jest zresztą jej funkcja, regulacja różnych procesów. Molibden mam jeszcze w szafie, zapas na kilka lat. Tylko to z miedzią trochę się gryzie. Właśnie, czy poprzednia długotrwała bezsenność nie pojawiła się jakoś po molibdenie, który mógł zablokować miedź?
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości