08-18-2020, 10:00 PM
Witam, pisałem już na poprzednim forum, gdzie podpiąłem się pod osobę, która miała podobny problem co ja - trądzik. Dla przypomnienia problem ciagnie się od jakichś 10 lat, w ostatnim czasie wygląda to tak, że zmiany skórne zachodzą głównie wokół ust i rzadziej na skroniach i policzkach. Jedną z diagnoz którą usłyszałem od jednego z dermatologów było ŁZS, które chciał leczyć końskimi dawkami izotretynoiny. Niektórzy dermatolodzy wskazywali, że to po prostu sprawa genetyczna z gruczołami łojowymi i niewiele da się zrobić oprócz leczenia skutków i kuracji izotretynoiną. Choć zdarzyła się też diagnoza że to po prostu przewlekły trądzik odporny na kuracje.
Z pozostałych objawów (szczerze mówiąc nie wiem czy mają znaczenie dla głównego problemu) to: pękająca, zrogowacona skóra między palcami, bolące gardło z rana (podobno to refluks), powolne gojenie się ran oraz ciągłe uczucie zmęczenia. Robiłem też ogólne badania w stylu morfologia, mocz, ferrytyna, glukoza etc., mogę wrzucić jeżeli trzeba.
Co do metody leczenia trądziku to klasycznie: nie jem nabiału od ponad roku, tak samo ze słodyczami, unikam produktów o wysokim indeksie glikemicznym, mimo tego zmiany skórne ciągle zachodzą. Z ostrym jedzeniem nie zauważyłem zależności. Z rzeczy które już próbowałem to: uzupełnianie witaminy D3; NAC w dawce 1.8 mg przez miesiąc (było trochę lepiej dopóki to brałem, po skończeniu powrót problemów). Następnie skupiłem się na cynku w dawce 45 mg rozbite na 3 porcje w ciągu dnia przez 5 dni, po czym przez 2 dni brałem 2 mg miedzi. Trwało to ponad miesiąc, efektów szczerze mówiąc prawie żadnych.
Mój ostatni pomysł, który przychodzi mi do głowy jeżeli chodzi o podjęcie próby leczenia trądziku to uzupełnianie omega3 ale jakoś nie mogę trafić na ten temat ze starego forum 