09-02-2023, 10:59 AM
Mam ostatnio do czynienia z różnymi lekarzami i to co się dzieje w dziedzinie stawiania diagnoz jest przerażające. Nikt nie kieruje się jasnymi kryteriami, nie pyta za bardzo o szczegóły, nie zachowuje ostrożności w wyrokach, tylko idzie za pierwszym skojarzeniem i zadaje pytania wiodące by wykazać że pacjentowi dolega to co on akurat wymyślił.
Duży worek, którym lekarze przykrywają swoje różnorakie braki w wiedzy i chronią się przed koniecznością powiedzenia "nie wiem, co jest przyczyną pana problemów": psychosomatyka, depresja, niezdrowy tryb życia. Jak lekarz nauczy się, że gdy nie zna przyczyny objawów to wystarczy powiedzieć, że winą jest psychika pacjenta i wskazać drzwi, to kolejne setki ludzi zostają skazane na nieefektywne leczenie, cierpienie i śmierć, np. do niedawna chorujący na stwardnienie rozsiane. Nie ma jeszcze żadnych państwowych mechanizmów przeciwdziałających leniwym diagnozom?
Znacie może jakieś opracowania czy książki na temat tego, jak lekarz podejmuje decyzję, co dolega pacjentowi? Grupy broniące praw pacjenta może coś wiedzą na ten temat.
Duży worek, którym lekarze przykrywają swoje różnorakie braki w wiedzy i chronią się przed koniecznością powiedzenia "nie wiem, co jest przyczyną pana problemów": psychosomatyka, depresja, niezdrowy tryb życia. Jak lekarz nauczy się, że gdy nie zna przyczyny objawów to wystarczy powiedzieć, że winą jest psychika pacjenta i wskazać drzwi, to kolejne setki ludzi zostają skazane na nieefektywne leczenie, cierpienie i śmierć, np. do niedawna chorujący na stwardnienie rozsiane. Nie ma jeszcze żadnych państwowych mechanizmów przeciwdziałających leniwym diagnozom?
Znacie może jakieś opracowania czy książki na temat tego, jak lekarz podejmuje decyzję, co dolega pacjentowi? Grupy broniące praw pacjenta może coś wiedzą na ten temat.