This forum uses cookies
This forum makes use of cookies to store your login information if you are registered, and your last visit if you are not. Cookies are small text documents stored on your computer; the cookies set by this forum can only be used on this website and pose no security risk. Cookies on this forum also track the specific topics you have read and when you last read them. Please confirm whether you accept or reject these cookies being set.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wyniki Badań - Prośba o analizę
#41
Ciekawe jak dużo lepiej się czuję PO oddaniu krwi. Przez ostatnie parę lat po oddaniu krwi czułem się raczej słabo, mniej energii i uczucie niskiego ciśnienia, a teraz jakby rozjaśnił mi się umysł.

Chyba dłuższy czas żelazo miałem nisko, pewnie w granicach niedoboru, a teraz wydaje mi się, że mogłem przedobrzyć - nie tylko Ferrytyna była wysoka, ale też Żelazo w surowicy w górnych granicach normy (163 mcg/dL). Robocza teoria jest taka, że optymalny dla mnie poziom to powyżej 50 ale poniżej 100 Ferrytyny - do pewnego poziomu uzupełniania czułem bardzo widoczne efekty, później już nie.
Chciałem zobaczyć, czy przy podniesieniu poziomu może włosy nie będą mi odrastać, bo trochę już łysieję - ale tutaj nie zauważyłem poprawy, więc to raczej genetyczne i trzeba się pogodzić. I dziadek i ojciec tak samo łysieli. Zresztą ja goliłem głowę na "zero" już od dobrych 10 lat, więc akurat samo w Sobie mnie to szczególnie nie martwi, bardziej mnie to zastanawiało jako potencjalny objaw jakiegoś problemu.

Tomakinie - jeśli czytasz, myślę że powinieneś rozważyć zrobienie badania krwi przed dalszą suplementacją żelaza. Już kiedyś się zatrułeś z tego co pisałeś, myślę że możliwe jest, że i teraz masz poziom wyższy niż mógłbyś się spodziewać i może robisz Sobie więcej szkody, niż pożytku.
Tylko taka sugestia.
Odpowiedz
#42
Zatrułem się, bo miałem wysoki poziom żelaza we krwi, ale niski ferrytyny. To nie wynikało bezpośrednio z poziomu żelaza w diecie, czy w suplementach, ale z tego, że mój organizm nie był w stanie tego żelaza odpowiednio przyswoić. Dlaczego? A cholera wie. Przypuszczam, że to element większej układanki. Powód, dla którego tak mocno skakało mi żelazo we krwi po suplementach może być ten sam, dla którego znikły mi obłączki, mam problemy z pamięcią i tak dalej. Może właśnie histydyna byłaby powodem, bo ona zabezpiecza do pewnego stopnia przed skokiem żelaza? Może kwasy tłuszczowe? Może jakieś wywalone hormony?

U Ciebie też raczej nie chodzi o to, że spadła ferrytyna, bo poziom żelaza we krwi nie zależy od tego, ale raczej od poziomu w diecie i od zdolności organizmu do wchłaniania go z diety, co jest w wątrobie, jest w wątrobie i siedzi tam cicho. Czujesz się lepiej zapewne z innego powodu, może z pobudzenia organizmu do syntezy krwinek, co automatycznie pobudza inne procesy, może spadek ciśnienia krwi, coś z tych rzeczy.
Odpowiedz
#43
"Czujesz się lepiej zapewne z innego powodu, może z pobudzenia organizmu do syntezy krwinek, co automatycznie pobudza inne procesy, może spadek ciśnienia krwi, coś z tych rzeczy."
Ciśnienie miałem w normie przed oddaniem - 120/80 - ale oczywiście rozważam różne możliwości.

W każdym razie, dawno się tak dobrze nie czułem jak dzisiaj, miałem świetną sesję treningową parę godzin po oddaniu krwi, cały dzień w stanie euforii i jasności umysłu - a też to nie pierwsza donacja, przez ponad dekadę oddaję i zawsze albo nie czułem nic, a później raczej czułem się osłabiony.
Zobaczę jak dalej się będzie sytuacja "rozwijać".
Odpowiedz
#44
Może warto by było przejść się do trychologa, żeby Ci obejrzał skórę głowy i mieszki włosowe pod mikroskopem. Jeśli tracisz włosy przez jakieś niedobory lub ukryte choroby, to może mógłby Ci pomóc. Łysienie nie w każdym przypadku jest dziedziczne. Mój ojciec i wszyscy dziadkowie byli już sporo łysawi w moim wieku, a u mnie na razie nic się nie zanosi i według słów trychologa jest duża szansa, że nie wyłysieję. Dlatego uważam, że warto, żeby specjalista rzucił okiem.

W wątku o obłączkach pisałem też, że według niektórych badań ketokonazol zawarty w Nizoralu lub Zoxinmed oprócz działania przeciwgrzybiczego wypłukuje też DHT ze skóry głowy, czyli nieznacznie może opóźniać wypadanie włosów.

Ostatecznie jest przeszczep (w dobrych tureckich klinikach ok. 2500 euro ze wszystkim), a jeśli golisz się na zero, to mikropigmentacja skóry głowy pozwala zachować cień włosów na całej głowie. Wygląda to naturalnie.
Odpowiedz
#45
Tzn żelazo na pewno nie zapobiega łysieniu, ono wzmacnia włosy i zapobiega wypadaniu, ale nie powstawaniu "placków" jak przy łysieniu hormonozależnym. Jeśli włos wypadnie na skutek niedoboru żelaza, to zaraz na jego miejscu wyrośnie nowy. To różnica jak między paraliżem a zwykłym osłabieniem mięśni.

Co do samopoczucia po oddaniu krwi, to przyczyn mogą być setki, wymuszenie na organizmie reakcji odpalenia jakiegoś procesu, nawet to zmniejszenie we krwi stężenia żelaza, ale też na przykład wypłukanie soli czy czegoś innego, co znika razem z krwią. Nadmiar żelaza, zwłaszcza w formie wolnej, jest bardzo zły, ale mężczyźni spokojnie mogą mieć nawet ferrytynę 300 bez większych problemów. Jeśli to wina żelaza, to raczej skupiłbym się na szukaniu przyczyny, dla której krąży po organizmie w formie wolnej.
Odpowiedz
#46
Myślę, że mogłem też przyspieszyć pewien proces przez Swoje długie posty na wodzie. Zrobiłem 10, 14 i w końcu nawet 20 dni. Od razu wtedy nie zauważyłem, ale też ciężko zauważyć goląc głowę - jednak pojawiło się jakiś czas właśnie po ostatnim z tych postów.
Wiem, że dla wielu mężczyzn to dramat życiowy Big Grin. Wystarczy spojrzeć na popularność kanałów YT o zapobieganiu i odwracaniu łysienia. Na moje samopoczucie, czy samo-ocenę to nie wpływa, nawet nie chciałoby mi się bawić w jakieś przeszczepy, czy pigmentację.
Odpowiedz
#47
(05-17-2023, 06:09 AM)Nawaphon napisał(a): Myślę, że mogłem też przyspieszyć pewien proces przez Swoje długie posty na wodzie. Zrobiłem 10, 14 i w końcu nawet 20 dni. Od razu wtedy nie zauważyłem, ale też ciężko zauważyć goląc głowę - jednak pojawiło się jakiś czas właśnie po ostatnim z tych postów.
Wiem, że dla wielu mężczyzn to dramat życiowy Big Grin. Wystarczy spojrzeć na popularność kanałów YT o zapobieganiu i odwracaniu łysienia. Na moje samopoczucie, czy samo-ocenę to nie wpływa, nawet nie chciałoby mi się bawić w jakieś przeszczepy, czy pigmentację.

Powiem tak, nie bardzo mnie obchodziło, że łysieję, naprawdę mi to zwisało. Jakoś nigdy nie przejmowałem się swoim wyglądem.
Ale... być może, gdybym miał mnóstwo kasy to sprawdziłbym czy taki przeszczep jest sens robić i nawet w formie żartu bym sobie to zrobił. :-)
Odpowiedz
#48
Dla mnie takie rzeczy jak mikropigmentacja, czy przeszczepy - które są z reguły widoczne, patrząc na celebrytów, to dość oczywista "imitacja" - wyglądają głupio.
W ogóle moim zdaniem nie jest zbyt zdrowy taki poziom przejmowania się tym jak widzą nas inni.
Odpowiedz
#49
Całkiem sporo zabiegów medycyny estetycznej to tak naprawdę leczenie własnych nieco urujonych wizji. Znaczy się ja jestem ogólnie za tym, żeby się poprawiać, jeśli kogoś naprawdę gnębi jakiś kompleks, ale często jest tak, że o tej konkretnej rzeczy wie tylko ta osoba, a nikt więcej tego nie zauważa. Sam jestem tego przykładem bo sobie wmawiałem pewne rzeczy i ktoś musiał mnie potrząsnąć.
Przeszczep włosów, jeśli nie jest zrobiony dobrze, też może wyglądać nienaturalnie. Jak peruka, bo linia włosów jest zbyt ostra.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości