Cześć,
jest to mój pierwszy post, także cześć wszystkim, dawno nie rejestrowałem się na żadnym tego typu dość kameralnym forum, to nie wiem jakie zwyczaje są w trendach, ale zwykle coś krótko o sobie się pisało, więc by też pośrednio nakreślić mój przypadek - będzie groźnie - jestem osobą trans płciową żeńską, czyli urodziłem się mężczyzną (z formy męskiej korzystam temu bo tą posługuję się siłą czynników zewnętrznych w rzeczywistości + zażenowanie), mam 22 lata z czego od dwóch biorę estrogen iniekcjami, co jakiś czas hormony płciowe badając, ostatnim razem, rok temu i te były ok; mam niedoczynność tarczycy, depresję, byłe już wykluczone podejrzenie zespołu cieśni nadgarstka (więc choroby autoimmunologiczne najpewniej odpadają) - po skierowaniu na blok operacyjny xD, czy torbiel szyszynki xD.
Emmm od czego by to, tarczyca ewidentnie mnie nie lubi, w pół roku z minimalnie poniżej dolnego przedziału więc 0,4 bliżej mi nieokreślonej jednostki TSH (przy 112mcg), po prawie górny przedział 4 coś tam (przy 75mcg) - obecnie biorę euthyrox w dawce 88mcg drugi tydzień, jeszcze nie miałem okazji badać. Tytuł tematu, zakładałby by tylko na tym się skupić, na razie przynajmniej.
Idąc dalej, przewlekle leczę się na depresję, zakładam że gdybym wcześniej nie bał się przyznać rodzicom, byłbym na nią leczony na wiele przed 18r życia, a tak to nawet renta mi nie przysługuje xD... w każdym razie, przerobiłem 3 różne grupy substancji, końcowo do wniosku dochodząc, że to bez sensu i ma ona podłoże psychologiczne, a jeśli fizyczne, choćby w kwestii mojego permanentnego zmęczenia, przez które ledwo co życie ogarniam, to może ciągnącego się za mną niedożywienia jakimś cudem, bo sprzed 2 lat, w związku z czymś co nazywa się dysforią płciową, ograniczałem jedzenie literalnie określonych białek, tylko temu, by nie prowadzić zbędnie do maskulunizacji, a bezpośrednio z zdrowiem się nie licząc, trudno. Staram się prowadzić zróżnicowaną dietę, ciągle się doinformowywać, to jeśli to jest chociaż częścią powodem, to będzie mi smutno jak bardzo zawiodłem.
Nie wiem co piszę, jest noc. Krótko mówiąc lecą mi silnie włosy, tarczyca potencjalnie jest średnia, mam depresję - nie podoba mi się żadne wymienione xD
https://imgur.com/a/ZCXLJD8 - załączam moje piękne zakola, wyglądające jak łysienie androgenowe, przy czym postępuje to za szybko w dodatku mam żeńską gospodarkę hormonalną, wiem że kobiety mogą mieć problem z dht, ale raczej nie tak intensywnie co mężczyzni; 2 widać grubość tych włosów, po tych odstających od "konturu" - w sumie, grubość powinienem był wziąć w cudzysłowie; trzy, lista badań którą przed chwilą sporządziłem, jestem biedakiem, to połowę konta wyrzucę na to, przy tym nie ma dłużej cierpliwości na POZ - jeśli ktoś ma sugestie wobec tej listy, słucham i bardzo będę, z góry wdzięczny.
To tyle, ciekawe czy z tej ściany coś wynika, bo nie sprawdzałem, nie chce przyjmować postawy żądającej z łaską, jak tak to wygląda to niecelowo. Dziękuję wszystkim za dojście aż tu : ]]]]
I
zapomniałem dodać że nie mam W OGÓLE śliny, słyszałem już u lekarzy że to przez antydepresanty, które jak odstawiłem, to zwalanie winy było na tarczycę
jest to mój pierwszy post, także cześć wszystkim, dawno nie rejestrowałem się na żadnym tego typu dość kameralnym forum, to nie wiem jakie zwyczaje są w trendach, ale zwykle coś krótko o sobie się pisało, więc by też pośrednio nakreślić mój przypadek - będzie groźnie - jestem osobą trans płciową żeńską, czyli urodziłem się mężczyzną (z formy męskiej korzystam temu bo tą posługuję się siłą czynników zewnętrznych w rzeczywistości + zażenowanie), mam 22 lata z czego od dwóch biorę estrogen iniekcjami, co jakiś czas hormony płciowe badając, ostatnim razem, rok temu i te były ok; mam niedoczynność tarczycy, depresję, byłe już wykluczone podejrzenie zespołu cieśni nadgarstka (więc choroby autoimmunologiczne najpewniej odpadają) - po skierowaniu na blok operacyjny xD, czy torbiel szyszynki xD.
Emmm od czego by to, tarczyca ewidentnie mnie nie lubi, w pół roku z minimalnie poniżej dolnego przedziału więc 0,4 bliżej mi nieokreślonej jednostki TSH (przy 112mcg), po prawie górny przedział 4 coś tam (przy 75mcg) - obecnie biorę euthyrox w dawce 88mcg drugi tydzień, jeszcze nie miałem okazji badać. Tytuł tematu, zakładałby by tylko na tym się skupić, na razie przynajmniej.
Idąc dalej, przewlekle leczę się na depresję, zakładam że gdybym wcześniej nie bał się przyznać rodzicom, byłbym na nią leczony na wiele przed 18r życia, a tak to nawet renta mi nie przysługuje xD... w każdym razie, przerobiłem 3 różne grupy substancji, końcowo do wniosku dochodząc, że to bez sensu i ma ona podłoże psychologiczne, a jeśli fizyczne, choćby w kwestii mojego permanentnego zmęczenia, przez które ledwo co życie ogarniam, to może ciągnącego się za mną niedożywienia jakimś cudem, bo sprzed 2 lat, w związku z czymś co nazywa się dysforią płciową, ograniczałem jedzenie literalnie określonych białek, tylko temu, by nie prowadzić zbędnie do maskulunizacji, a bezpośrednio z zdrowiem się nie licząc, trudno. Staram się prowadzić zróżnicowaną dietę, ciągle się doinformowywać, to jeśli to jest chociaż częścią powodem, to będzie mi smutno jak bardzo zawiodłem.
Nie wiem co piszę, jest noc. Krótko mówiąc lecą mi silnie włosy, tarczyca potencjalnie jest średnia, mam depresję - nie podoba mi się żadne wymienione xD
https://imgur.com/a/ZCXLJD8 - załączam moje piękne zakola, wyglądające jak łysienie androgenowe, przy czym postępuje to za szybko w dodatku mam żeńską gospodarkę hormonalną, wiem że kobiety mogą mieć problem z dht, ale raczej nie tak intensywnie co mężczyzni; 2 widać grubość tych włosów, po tych odstających od "konturu" - w sumie, grubość powinienem był wziąć w cudzysłowie; trzy, lista badań którą przed chwilą sporządziłem, jestem biedakiem, to połowę konta wyrzucę na to, przy tym nie ma dłużej cierpliwości na POZ - jeśli ktoś ma sugestie wobec tej listy, słucham i bardzo będę, z góry wdzięczny.
To tyle, ciekawe czy z tej ściany coś wynika, bo nie sprawdzałem, nie chce przyjmować postawy żądającej z łaską, jak tak to wygląda to niecelowo. Dziękuję wszystkim za dojście aż tu : ]]]]
I
zapomniałem dodać że nie mam W OGÓLE śliny, słyszałem już u lekarzy że to przez antydepresanty, które jak odstawiłem, to zwalanie winy było na tarczycę