01-18-2022, 12:06 PM
Witam serdecznie, mam 22 lata i piszę tutaj na forum aby może uzyskać jakąś pomoc dotyczącą moich objawów. Oficjalnie jestem zdiagnozowany na nerwicę przez psychiatrę oraz przez lekarza POZ. Może zacznę od początku: Pod koniec 2019 roku zacząłem bez powodu odczuwać lęk, który przychodził zupełnie bez powodu (np. podczas jazdy samochodem) i który mijał po chwili. Zacząłem też zauważać drżenie ciała, najbardziej rąk podczas wykonywania jakiś czynności, ale można by powiedzieć że olewałem to, bo nie było to aż tak uciążliwe. Moment krytyczny nastąpił podczas rozpoczęcia pandemii koronawirusa, nie powiem że zacząłem się stresować tym co będzie, stres zawładnął mną kompletnie, ale wydaje mi się że straciłem po prostu odporność na stres (jak pisałem wcześniej pojawiał się bez powodu, a to wystawiło mnie bardziej na stresujące sytuacje). Oprócz mega mocnego stresu nic się więcej nie działo, ale po miesiącu takiego stresowania się dokładnie w tym samym dniu moje ciało zaczęło drżeć i zaczęły skakać mi mięśnie, również w tym samym dniu pojawił się cuchnący katar, który co rano ma kolor zielony. Olewałem to, stwierdziłem że to stres, jednak zaczęło być coraz gorzej. Po rozmowie o pracę dostałem prawie ataku paniki, ale olałem to. Moment krytyczny nastąpił miesiąc po tym wydarzeniu podczas jazdy samochodem, myślałem ze zemdleje, zaczęło mi się robić ciemno przed oczami, odczuwałem ogromny lęk, czułem mrowienie wokół ust oraz masakryczne bicie serca. Pojechałem do szpitala, tam zrobili mi EKG, na którym lekarz stwierdził że mogę mieć wypadanie zastawki mitralnej. Dostałem skierowanie do POZ gdzie wykonano mi morfologie i elektrolity. Dodatkowo dostałem skierowanie do kardiologa. Miałem tam zrobione echo serca oraz kolejne EKG. Ogólnie wszystkie badania POZ jak i u kardiologa wyszły w normie (echo serca również, więc zastawki mam niby ok). Dodatkowo kupiłem też pakiet badań tarczycy, moczu, na boreliozę oraz cały pakiet morfologii jeszcze kilka miesięcy przed udaniem się do POZ i wszystkie badania tam były w normach laboratoryjnych. Lekarz kazał udać mi się do psychiatry, tam zacząłem brać escitalopram, po którym kompletnie nic mi się nie chciało, po 4 tygodniach zacząłem brać Duloksetynę która również nie zadziałała. Ogólnie leki odrobinę zmniejszyły lęk, ale objawy somatycznie nie zmniejszyły się. Od samego początku odczuwam szereg objawów które są zwalane na nerwicę, które nie mijają po zastosowaniu antydepresantów... Lekarz przepisał mi nawet alprazolam, po którym lęk po prostu znika, ale ja dalej czuje się źle pod względem siły mięśniowej i drżenia, osłabienia, kłucia w klatce piersiowej. Z tym drżeniem byłem nawet u neurologa, który stwierdził że jest to drżenie samoistne i że mam się tym nie przejmować. Przyjmowanie propranololu nic nie zmieniło. Teraz opiszę swoje objawy, może ktoś będzie w stanie mi pomóc:
- Ciągłe zmęczenie, brak motywacji
- Tragiczna kondycja
- Bóle łydek w niektóre dni
- Nieustający lęk który trzyma mnie przez cały dzień i zmniejsza się wieczorem, gdy jestem zmęczony i czuję sedację
- Drżenie mięśni podczas np. trzymania jakiejś rzeczy, również drżenie nóg podczas wchodzenia po schodach, drżenie palców, głowy, języka (oczywiście w momencie wykonywania jakiegoś ruchu, nie w spoczynku)
- Czasem problemy z równowagą
- Skakanie włókien mięśniowych na całym ciele bez powodu i bardzo się to nasila po wysiłku, zauważyłem że np. po długim marszu na moich łydkach strasznie skaczą mi pojedyncze włókna mięśniowe (Tutaj jeszcze jest taka sytuacja, że po długim trzymaniu pistoletu na myjni w ręce i trzymaniu przycisku od wężą, moja ręka i palce drżą, czuje zmęczenie w tej ręce, pojawiają się również pojedyncze skoki mięśni, mogę powiedzieć że dzieje się to zawsze po jakimś wysiłku mięśniowym, czy to nogą, ręką czy czymkolwiek).
- Kłucie w klatce piersiowej, najczęściej po lewej stronie, kłucie mięśni, najczęściej łydek lub pleców
- Kołatania serca
- Dodam też że mam taki objaw, że po niektórych posiłkach zwiększa mi się strasznie tętno i przestaje po kilku godzinach, nie wiem, może to refluks.
- Kłucie w jelitach
Jeżeli chodzi o odżywanie to od kilku lat spożywałem energetyki i piłem dużo alkoholu, ale nie wiem czy to może mieć jakiś związek, skoro badania we krwi wyszły w porządku. Co polecacie mi zrobić? Uwierzyć w nerwicę i się męczyć jak nic nie pomaga? Osobiście nie chce mi się wierzyć że nerwica jest spowodowana myśleniem, a raczej na odwrót, jakimś problemem organicznym.
- Ciągłe zmęczenie, brak motywacji
- Tragiczna kondycja
- Bóle łydek w niektóre dni
- Nieustający lęk który trzyma mnie przez cały dzień i zmniejsza się wieczorem, gdy jestem zmęczony i czuję sedację
- Drżenie mięśni podczas np. trzymania jakiejś rzeczy, również drżenie nóg podczas wchodzenia po schodach, drżenie palców, głowy, języka (oczywiście w momencie wykonywania jakiegoś ruchu, nie w spoczynku)
- Czasem problemy z równowagą
- Skakanie włókien mięśniowych na całym ciele bez powodu i bardzo się to nasila po wysiłku, zauważyłem że np. po długim marszu na moich łydkach strasznie skaczą mi pojedyncze włókna mięśniowe (Tutaj jeszcze jest taka sytuacja, że po długim trzymaniu pistoletu na myjni w ręce i trzymaniu przycisku od wężą, moja ręka i palce drżą, czuje zmęczenie w tej ręce, pojawiają się również pojedyncze skoki mięśni, mogę powiedzieć że dzieje się to zawsze po jakimś wysiłku mięśniowym, czy to nogą, ręką czy czymkolwiek).
- Kłucie w klatce piersiowej, najczęściej po lewej stronie, kłucie mięśni, najczęściej łydek lub pleców
- Kołatania serca
- Dodam też że mam taki objaw, że po niektórych posiłkach zwiększa mi się strasznie tętno i przestaje po kilku godzinach, nie wiem, może to refluks.
- Kłucie w jelitach
Jeżeli chodzi o odżywanie to od kilku lat spożywałem energetyki i piłem dużo alkoholu, ale nie wiem czy to może mieć jakiś związek, skoro badania we krwi wyszły w porządku. Co polecacie mi zrobić? Uwierzyć w nerwicę i się męczyć jak nic nie pomaga? Osobiście nie chce mi się wierzyć że nerwica jest spowodowana myśleniem, a raczej na odwrót, jakimś problemem organicznym.