Liczba postów: 5,848
Liczba wątków: 19
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
58
A na pewno dobrze mierzysz? Robisz ponad 2 tygodnie odstępu od ostatniej dawki suplementu? Bo ja się kiedyś zdziwiłem, jak ładnie rosło po małych dawkach, zrobiłem drugie badanie jakiś czas po odstawieniu i był na granicy normy.
W sumie to teraz myślę, że ten odstęp może być nawet dłuższy niż 2 tygodnie, nie wiem, ile ona we krwi się utrzymuje i jak długo trzeba czekać, żeby test z krwi wykazał zapasy w wątrobie, a nie to, co na siłę wcisnęło się ostatnio w suplemencie.
Liczba postów: 25
Liczba wątków: 1
Dołączył: Jun 2021
Reputacja:
0
No jasna sprawa  Zawsze robię przerwę
I uprzejmię informuję, że odstęp powinien wynosić pełnych 7 dób minimalnie i to wystarcza, też mam już sprawdzone. Ja robię zazwyczaj 10  Sprawdzałam też kiedyś po przerwie miesięcznej i miałam ten sam stan, czyli połowa normy jak zawsze. Dawki b12 mam ogarnięte dla dzieci najbardziej, bo to u nich zlecam suplementację zazwyczaj, ale u dorosłych kobiet często też i 400 metylo jest zazwyczaj zupełnie ok. U niektórych faktycznie trzeba więcej i dłużej czasami.
Liczba postów: 596
Liczba wątków: 28
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
4
Liczba postów: 5,848
Liczba wątków: 19
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
58
Tak, ponad godzinę gadającej głowy będę słuchał żeby dowiedzieć się, ile robić przerwy między suplem a badaniem
I sorki że tak dopytuję o wszystkie nawet oczywiste rzeczy, kogoś kto ma wykształcenie takie pytania muszą wkurzać, ale wychodzę z założenia, że lepiej zadać 10 irytujących i niepotrzebnych pytań, niż nie zadać tego jednego od którego może zależeć sukces terapii.
Liczba postów: 25
Liczba wątków: 1
Dołączył: Jun 2021
Reputacja:
0
06-24-2021, 04:24 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-24-2021, 04:31 PM przez KasiaZ.)
(06-24-2021, 01:17 PM)tomakin napisał(a): Tak, ponad godzinę gadającej głowy będę słuchał żeby dowiedzieć się, ile robić przerwy między suplem a badaniem 
I sorki że tak dopytuję o wszystkie nawet oczywiste rzeczy, kogoś kto ma wykształcenie takie pytania muszą wkurzać, ale wychodzę z założenia, że lepiej zadać 10 irytujących i niepotrzebnych pytań, niż nie zadać tego jednego od którego może zależeć sukces terapii.
Łeee tam, a ja się nie obrażam przecież, nawet mi brew nie drgęła, ani noga na focha nie tupała  Skoro lekarze nie wiedzą takich rzeczy, to i dietetykowi by mogło się zdarzyć, luz
Subzero, dziękuję za link. Dr Pawlaka i jego książkę/wyklad o b12 znam. W ogóle on sam jest związany z Kościołem Adwentystów Dnia Siódmego, który sam w sobie jest ciekawy pod kątem zwyczajów żywieniowych. Troszkę badań na ich populacji też można wygrzebać, ale to odrębny temat
Liczba postów: 5,848
Liczba wątków: 19
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
58
A. jeszcze coś
może nie od rzeczy byłoby zadbać o jakieś źródło argininy, duże dawki czystej lizyny mogą ją wypłukać z organizmu
Liczba postów: 25
Liczba wątków: 1
Dołączył: Jun 2021
Reputacja:
0
08-05-2021, 02:56 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08-21-2021, 07:09 PM przez KasiaZ.)
Cześć i czołem.
Coś tam Tomakin burczał, że go zasypali postami to czuję się w obowiązku dołożyć cegiełkę
Aktualizacja samopoczucia - całkowicie zniknęło uczucie niepokoju. Nie wiem czy to przypadek czy nie, ale nie miałam też dolegliwości typu PMS. Nie odnotowałam od 2 tygodni uczucia "szczękościsku".
Żelazo musiałam zmniejszyć do 40, próbowałam też z elementarnym, ale po prostu od 50 w górę moje jelita mówią "dziękuję, postoję". Dosłownie (!).
Całą resztę biorę, czyli wapń prawie 600 (czasami 300 jak zapomnę 2 dawki), lizyna 2000 + pilnuję z posiłków, b12 600, dorzuciłam potas 300 (nie chcę się bawić w większe dawki), bo od tygodnia serce zaczyna nieco kołatać. Magnez biorę 2x w tygodniu po 150, niestety zapominam o nim. No i Omega 600 epa codziennie. Benfotiamina i cholina czekają w kolejce nadal.
Mam zamiar za jakiś tydzień zrobić już przerwę i iść na badania, żeby zobaczyć czy coś drgnęło. Ten potas w sumie najbardziej chciałabym sprawdzić, czy nie spadł, bo on już był słaby ostatnio, a nie chcę szaleć z suplementacją bez sprawdzenia jak jest na chwilę obecną.
Z ciekawostek - poszłam z wynikami do neurologa, bo w sumie i tak mam za darmo w pakiecie, więc czemu nie skorzystać.
Nic ciekawego się nie dowiedziałam, zaproponował mi jedynie uspokajacze... Ponieważ karmię piersią to nie wiedział czy i jakie mogę brać  Zresztą ja nie chcę niczego brać, mam z tym słabe doświadczenia.
Edit: Badania muszą poczekać, rozłożył mnie jakiś wirus i dopiero wracam do siebie, ale za jakieś 2 tygodnie zbadam, nie chcę żeby ferrytyna wyszła sztucznie wysoka.
Liczba postów: 25
Liczba wątków: 1
Dołączył: Jun 2021
Reputacja:
0
Zrobiłam badania kontrolne, wyniki są lepsze niż się spodziewałam
Moje samopoczucie jest sporo lepsze, zdarzyły mi się małe epizody nerwicowe, ale bez porównania mniejsze i dość szybko je spacyfikowałam. Na minus pojawiły się kołatania serca i skakanie powieki, ale to pewnie moja wina, bo zapominałam ostatnio o suplementacji magnezu. Dorzucę teraz.
Wapń zjonizowany - było 0,96 a jest 1,08 przy normach 0,98-1,13
Potas - było 3,6 a jest 4,1 przy normie 3,6-5,6 - takiego potasu nie miałam od 8 lat, zawsze dolna norma (zwalałam na formoterol, który biorę, ale widać się da)
Ferrytyna - było 22, jest 51! A brałam tylko 40 mg żelaza dziennie  CRP oczywiście robiłam dla porównania, jest niziutkie.
TSH wzrosło z 1 na 1,9, ale ja miałam całe życie 2,4, więc myślę, że ono rośnie do tego punku niestety. Spadło mi tylko na czas karmienia piersią, teraz wciąż karmię, ale mniej.
Glukoza było 95, jest 90.
Morfologia piękna, hemoglobina prawie 15, także szał
No i jeszcze z ciekawostek mam wynik selenu (zrobiłam, bo mogłam za free) - 121, czyli powyżej normy. Tylko wiem, że te wyniki z krwi to... ale kiedyś tam sobie jeszcze powtórzę jak wymolestuję skierowanie
Czekam też na wynik cynku - też miałam za free, więc czemu nie skorzystać. Ale traktuję wyniki minerałów z przymrużeniem oka.
Także powiem Ci Tomek, że jak na takie pełne 2 miesiące suplementacji i to wcale nie jakimiś turbo dawkami to jestem naprawdę mile zaskoczona. Myślę, że w wapniu ta lizyna zagrała największą rolę - bo tak jak Ci pisałam z diety naprawdę mam niezłą podaż wapnia, brakowało tylko "tego czegoś". Aż mi głupio, że mi to samej do głowy nie przyszło, ale jest takie powiedzenie o bosym szewcu... no!
Ustabilizuję dawki suplementów i za 3 miesiące sprawdzę się ponownie, bo w żadną stronę przeginać nie chcę.
Żelazo pobiorę jeszcze w takiej dawce przez 1 miesiąc, później zejdę na 20 mg.
Wapń zostawiam w dawce 270 (taki mam supel), brałam raz tyle, raz 2x tyle.
Magnez dorzucę codziennie jakąś mniejszą dawkę, nie wiem, może 50 i zobaczę co się wydarzy.
Lizynę zostawię 1500-2000 jeszcze przez jakiś czas, ale będę się na niej skupiać z pożywienia, bo jednak nie będę tego całe życie żreć
Witaminę D wrzucam już teraz 4000, bo zawsze tak jem od września, od kwietnia-maja odstawiam, bo trzymam poziomy ze słońca.
Omegi dalej sobie wyjadam po 600 EPA dziennie, zrobię jakąś przerwę pewnie za jakiś czas.
B12 psikam po 600 i tak na razie zostawiam.
Obłączki drgnęły tylko na małych palcach. To znaczy są naprawdę minimalnie widoczne, a nie było ich wcale. Nic więcej, reszta palców bez żadnych zmian.
Jakieś refleksje, sugestie??
Liczba postów: 5,848
Liczba wątków: 19
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
58
Jedna sugestia - nie patrz na wynik ferrytyny, bo on utrzymuje się podwyższony bardzo długo po chorobie, a niedawno jakąś przechodziłaś. To akurat mogło skoczyć właśnie z tego powodu.
Co do reszty, fajnie, że mogłem pomóc. Ciekaw jestem, czy wpłynie to w jakikolwiek sposób na obłączki. Niska lizyna i tężyczka rozwalają hormony i równowagę autonomicznego układu nerwowego, może tu tkwi sekret?
Liczba postów: 25
Liczba wątków: 1
Dołączył: Jun 2021
Reputacja:
0
09-13-2021, 01:40 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-13-2021, 01:40 PM przez KasiaZ.)
I tak za +/- 3 mc będę się znów badać, to sobie ferrytynę oznaczę, ale ja zawsze szybko reagowałam na suplementację żelazem, bo to sprawdzałam, dlatego wcześniej pisałam Ci, że u mnie 40 mg mimo wszystko będzie wystarczające pod warunkiem, że będę brała na noc i z wit. C.
Dam znać czy coś się zmieni i na ile, bo może kogoś to zmotywuje do regularnej suplementacji
Jakby obłączki się zmieniły to dam znać. W planach mam jeszcze suplementację inozytolu po 2 g przez 12 tygodni. Liczę, że to do końca "dobije" te ostatnie lekkie objawy jakie zostały, bo kiedyś działało. Na obłączki nie wiem czy ma prawo pomóc, ale obserwować będę, co mi szkodzi
|