Liczba postów: 61
Liczba wątków: 2
Dołączył: Sep 2020
Reputacja:
2
Tomakin, to tak nie działa.
Cytat:żeby mieć o czym rozmawiać z ludźmi muszą oni nas interesować
Świnto prawda.
Nie da się teoretycznie, na sucho: "podnieść poziom umiejętności społecznych, czyli "bycia lubianym". Sztuka rozmowy, sprawiania dobrego wrażenia, poszerzania sieci kontaktów. Jak wbić coś takiego w codzienną rutynę, żeby zajmowało 5 minut?"
Do tego potrzebni są inni ludzie, interakcje i polubienie samego siebie.
Wygląda słabo, ale głupie nie jest
https://stylzycia.polki.pl/psychologia,b...tykul.html
https://lifehacking.pl/4-podstawowe-bled...nwersacje/
Liczba postów: 5,542
Liczba wątków: 19
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
57
DA SIĘ. Od tego są wszystkie podręczniki, typu "jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi", genialna rzecz. Oczywiście trzeba rozmawiać, żeby zdobytą wiedzę teoretyczną przerobić na umiejętność praktyczną, ale wiedza teoretyczna jest do tego absolutnie niezbędna i można ją zdobyć TYLKO nauką samodzielną, jeśli ktoś się z tym nie urodził.
Większość osób które osiągnęły "sukces społeczny" albo się taka urodziła, albo została tego nauczona w wieku kilku lat dzięki wzorcom w rodzinie, dlatego mogą nie rozumieć, o czym piszę. Ale to niczego nie zmienia, sztuka rozmowy to właśnie to, sztuka, umiejętność jak każda inna. I jak każda inna, może zostać wyćwiczona.
Liczba postów: 5,542
Liczba wątków: 19
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
57
W tej książce "jak zdobyć..." gość opisuje kilka sytuacji, gdy ludzie dzięki opanowaniu kilku teoretycznych podstaw zmieniali swoje życie o 180 stopni, przez całe życie robili wszystko źle, bo nikt im nie powiedział CO robią źle. I nic im nie pomagało to, że gadali z innymi 8 godzin dziennie przez 50 lat, ich umiejętności nie zwiększały się ani odrobinę.
Liczba postów: 61
Liczba wątków: 2
Dołączył: Sep 2020
Reputacja:
2
Mam wrażenie - może się mylę - że to twój kolejny niedaś. Niby pytasz, ale "wiesz lepiej".
Nie tylko ja ci napisałam, że największa trudność, to "nauczenie się", że inni ludzie są naprawdę interesujący.
Cytat:sztuka rozmowy to właśnie to, sztuka, umiejętność jak każda inna. I jak każda inna, może zostać wyćwiczona
Wyćwiczona, a nie przeczytana.
Ćwiczenie przed lustrem - polubienie samego siebie, nauczenie się głośnego wyrażania pozytywnych emocji.
Ćwiczenie na sąsiedzie, dziewczynce w piaskownicy - krótkie migawki życzliwości, uśmiechu. 1-3 zdania.
Potem dalsze kroki
Liczba postów: 5,542
Liczba wątków: 19
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
57
Pytam o jedno, odpowiadasz na zupełnie inne pytanie.
WSZYSTKO da się wyuczyć z książek, teraz uczę się angielskiego, nie przeszkadza mi, że z nikim w tym języku nie rozmawiam.
Liczba postów: 5,542
Liczba wątków: 19
Dołączył: Aug 2020
Reputacja:
57
06-18-2021, 12:57 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-18-2021, 12:59 AM przez tomakin.)
Kurcze może napiszę to jeszcze raz, wyraźnie, żeby oddać o co chodzi
W planie jest nauka angielskiego, dość intensywna bo to dla mnie ważne. Rozbita na trzy składowe
Jedna to przerobienie dwóch lekcji z papierowego podręcznika, plus kilka razy w ciągu dnia powtarzanie tych lekcji i poprzednich. Lekcje są bardzo proste, na przykład dziś było o różnicy między there is / was and it's / it was przy opisie zjawisk pogodowych i czasu. I tylko tyle, cała lekcja. Druga to there was / there has been przy opisie zjawisk, różnica między tymi dwiema formami, plus there will be. Krótkie, łatwe do ogarnięcia na jeden raz lekcje
Druga rzecz, duolingo. Również proste formuły, powtórzenie 20 zdań, to bardziej utrwalenie praktyczne tego, czego się nauczyło w teorii z podręcznika. Ale też można skupić się na jednym jedynym temacie, konkretnym zastosowaniu konkretnych rzeczy.
Trzecia, słówka z memrise, zakres C1-C2. I tu też uczy się konkretnych rzeczy, które mają konkretne zastosowania. Mam do przerobienia 100 dziennie i tyle przerabiam.
I TAKICH rzeczy szukam, jeśli chodzi o umiejętności społeczne. Nie "stań przed lustrem i 10 minut powtarzaj good morning, żeby wprowadzić się w angielski nastrój", nie "pogadaj przez 10 minut po angielsku". Takie coś nic nie daje, są ludzie którzy 20 lat mieszkają w Anglii i dalej dukają. Ba, są ludzie którzy od urodzenia mieszkają w Polsce i dalej są funkcjonalnymi analfabetami, bo nigdy się nie uczyli, zawsze tylko gadali, gadali, gadali i utrwalali swoje błędy, zamiast wziąć podręcznik u nauczyć się CO mówić. Popatrz na subzero i jego posty, myślisz że jak napisze ich 10 000, to będą jakieś lepsze? Przyjemniejsze w odbiorze?
|