This forum uses cookies
This forum makes use of cookies to store your login information if you are registered, and your last visit if you are not. Cookies are small text documents stored on your computer; the cookies set by this forum can only be used on this website and pose no security risk. Cookies on this forum also track the specific topics you have read and when you last read them. Please confirm whether you accept or reject these cookies being set.

A cookie will be stored in your browser regardless of choice to prevent you being asked this question again. You will be able to change your cookie settings at any time using the link in the footer.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Schorzenie z którym walczę 3 lata
#1
Zrezygnowałem z używania samochodu przed ostatni rok, ostatni tydzień znowu jeździłem i momentalnie nawrót wszystkich objawów: zaczyna się od problemów żołądkowych, ból głowy osłabienie, problemy z koncentracją, załamanie nerwowe, silne stany lękowe, bezsenność, zatkany nos, lekki ból zatok, nieświeży oddech. 

Nerwica to to nie jest jak przez wystawienie się na nieświeże powietrze mam taki flare up objawów ...

Miałem problemy z zatokami, zatkane trąbki słuchowe ,npolipy zatok. Tracę już nadzieję, lekarze odsyłali do domu z glikokortykosteroidem do nosa i antybiotykiem.

Jedna przejażdżka samochodem i znowu to samo ... Ten sam schemat objawów w związku z wystawieniem się na gorące lub klimatyzowane powietrze w samochodzie.

Grzybica zatok ? Miał ktoś styczność z czymś takim ? Wydaje mi się że już swiruje.
Odpowiedz
#2
albo masz potwornie zagrzybioną klimę i równie potworną alergię na grzyby, albo po prostu podświadomie kojarzysz samochód ze stresem. No ewentualnie coś z kręgosłupem, co przy jeździe akurat się pogłębia.
Odpowiedz
#3
A jeżeli jeździłem bez dopływu powietrza ? Wszystkie nawiewy zamknięte ? Brak tlenu po np 30 minutach jazdy ? Może to coś tak trywialnego :p
Odpowiedz
#4
Najbardziej trywialna rzecz to to, że masz po prostu fobię związaną akurat z samochodem, np w nim miałeś pierwszy atak paniki i organizm to od tej pory kojarzy ze sobą.

Nerwica to nie tylko zaburzenie chemii, ale też potężna trauma dla psychiki, to coś jak po wypadku samochodowym, w którym na dodatek zginął ktoś bliski, wtedy ciężko wejść do samochodu i prowadzić, a jeśli do tego ma się wysoki poziom lęku ogólnego to już w ogóle. Dlatego nad takimi rzeczami wypada pracować nie tylko suplami, ale też na innych poziomach, w tym konkretnym wypadku można krótkie przejażdżki łączyć z relaksacją mięśniową i przyjemnymi bodźcami, aż organizm przestanie kojarzyć to z traumą.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości