Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej
Obłączki - Wersja do druku

+- Zdrowiej - forum medycyny naturalnej i alternatywnej (https://zdrowiej.vegie.pl)
+-- Dział: Cała reszta (https://zdrowiej.vegie.pl/forumdisplay.php?fid=12)
+--- Dział: Pogaduszki (https://zdrowiej.vegie.pl/forumdisplay.php?fid=13)
+--- Wątek: Obłączki (/showthread.php?tid=86)



RE: Obłączki - tomakin - 08-11-2022

A ten swoje, dwie choroby na świecie istnieją, plomby i long covid.

A właśnie, dziś był pierwszy dzień, gdy ani razu się nie obudziłem i przespałem wszystko ciągiem. Trochę się tego żelaza boję, widać, że poziom we krwi wywaliło mocno ponad normę, aż czuję metaliczny posmak w ustach. No ale... pierwszy raz wysoka dawka, pierwszy raz przespana cała noc.


RE: Obłączki - tomakin - 08-13-2022

Zastanawiam się, czy nie powinienem czuć czegoś po tym venorutonie, czegokolwiek. Nawet przy założeniu, że nie mam choroby naczyń, to powinien być jakiś efekt pompowania do organizmu takich dawek rutyny. No chociaż skutki uboczne. A tu nic. Podobnie czosnek, chociaż tu może mieć znaczenie to, że biorę głównie tabletki, zamiast tak jak przy poprzednich razach, surowy.

No nic, ciągnę na zmianę żelazo i miedź. Powinienem badania zrobić, ferrytynę, gęstość kości. Może jakby się okazało, że mam odwapnienia, miałbym w końcu motywację do siłowni i regularnej suplementacji wapniem.

Czyli na dziś wygląda to tak:

- bacopa
- diosmina 1-2 tabletki z panawitu
- garlicin 4 kapsułki dziennie, garlic z ostrovitu 2 dziennie
- venoruton 2x500 mg
- co drugi dzień na zmianę 100 mg żelaza, kilka mg miedzi
- alfa ketoglutaran
- próbuję pilnować potasu i wapnia, słabo z tym idzie, szczególnie z wapniem

Bezsenności prawie nie ma, tętno cały czas zbyt wysokie, chociaż tu mogę sobie wkręcać, niskie miałem jak regularnie biegałem, może przez brak treningów mam już tak wysokie "normalne"? No ale chodzę dużo, po 10 km dziennie się zdarza. Żadnych zmian w wyglądzie paznokci czy skóry dłoni.

O cysteinie kompletnie zapominam... o, B12 muszę wziąć, skoro już się bawię żelazem.


RE: Obłączki - tomakin - 08-13-2022

A, jeszcze jedna rzecz. Betaina. Grupy metylowe, to może być wąskim gardłem nie puszczającym regeneracji naczynek, albo na przykład nie pozwalającym wykorzystać żelaza. Dawno temu kupiłem i zeżarłem do połowy, no to połowa jeszcze została.

Nawet napisałem kiedyś post na blogu, jak to betaina u myszy miała zmieniać charakter na bardziej pracowity i odporny na stres, ktoś nawet na forum temat założył gdzie miał testować. Po pierwszym poście chyba już dalej nic nie było, czyli może zadziałało, uznał, że forum to strata czasu i wziął się do pracy nad sobą.

Nawet były hipotezy, że to metylacja odpowiada za obłączki i wcale nie takie głupie, ale metylacja to też złożony proces i też może mieć wąskie gardła, nawet takie jak niedawno suplementowane przeze mnie nikiel czy molibden. Albo na przykład żelazo.

Jejku, jaka ona jest smaczna.


RE: Obłączki - neko1witek - 08-13-2022

(08-13-2022, 07:23 PM)tomakin napisał(a): Bezsenności prawie nie ma, tętno cały czas zbyt wysokie, chociaż tu mogę sobie wkręcać, niskie miałem jak regularnie biegałem, może przez brak treningów mam już tak wysokie "normalne"

Jakie tętno uważasz za wysokie?


RE: Obłączki - tomakin - 08-13-2022

Jak biegałem, a w sumie to też jakiś czas po tym, jak skończyłem ze sportem i po prostu mierzyłem sobie czasem tętno / ciśnienie, zazwyczaj miałem pomiędzy 50 a 60, spokojnie leżąc spadało poniżej 50. Teraz jest ponad 70, czasem ponad 80. Nie wiem tylko, czy mam takie teraz, przy tej bezsenności, czy może już od dawna.

Przejrzałem na szybko blog, w maju 2021 miałem podobnie wysokie. Może takie ma być u kogoś, kto już ileś lat nie biega, ale odnoszę wrażenie, że miałem niższe.

https://www.researchgate.net/figure/Severe-20-nail-and-nail-fold-psoriasis-before-ustekinumab-treatment-Fingernails-showing_fig1_292213020

hmm, czy tutaj nie było gigantycznych obłączków PRZED terapią?

I coś, co już wklejałem, gościowi obłączki odpaliły po zestawie supli mających poprawić metylację

https://forums.phoenixrising.me/threads/lunulas.9919/

a tu pojawiły się po metylowanych witaminach z grupy b

https://crossgrained.com/2016/04/17/hello-moons-what-you-nails-can-tell-you-about-b-vitamins-and-celiac/

aczkolwiek tam kobieta dużo pomiędzy wierszami pisała, np coś o tarczycy, z czego wnioskuję, że też ją sobie naprawiała po drodze.


RE: Obłączki - tomakin - 08-14-2022

Pisałem już, że po kąpieli objaw Terry'ego znika na jakiś czas? Zastanawiałem się kiedyś, czy on nie bierze się z jakiegoś trwałego uszkodzenia typu blizny, ale skoro znika, to chyba nie? Pogłębiał się po argininie, o ile to nie było złudzenie, ale raczej nie.

Palce marszczą się pod wodą na skutek nie osmozy, tylko obkurczu naczynek krwionośnych, co odcina dopływ krwi. Obkurcz, nie rozluźnienie, odpowiada za zanik objawu Terry'ego.

Eh, jakie to jest cholernie skomplikowane. W jednym miejscu za mocno się kurczy, w drugim za mocno rozluźnia, jakby nie mogło być prosto, że na przykład wszędzie jest odcięty dopływ.

Tak myślę, co ja mogłem robić przed poprawą w 2010.

https://zdrowiej.vegie.pl/showthread.php?tid=86&pid=3882#pid3882

No nic tam nie ma kompletnie. Jeszcze żeń-szeń, ale to też jak widzę kilka razy potem kupowałem, a więc testowałem sprawdzając, czy pojawi się drugi raz tak duża poprawa wyników. A może żeń-szeń plus czosnek, jako że jedno z tych ziół umożliwia przepływ krwi, a drugie wymusza tworzenie nowych naczynek? No nie, to nie działoby się tak szybko, poprawa była kilka dni dosłownie po żeń-szeniu. Nawet jeśli, to na innej zasadzie.

Magnez wtedy brałem, na dodatek w dużych dawkach, ale teraz to się go po prostu boję, jak znowu mam przez miesiąc nie spać to ja dziękuję.

Karnitynę wtedy brałem, a także przy pierwszej mega silnej poprawie trochę wcześniej, gdy w kilka dni zgubiłem jakoś 40 sekund na kilometr. Z dnia na dzień w zasadzie zacząłem szybko biegać, po miesiącach czy może nawet latach bez progresu. Nigdy potem nie miałem takiej reakcji na karnitynę, ale ona pojawiała się przy poprawie w 2010. Może zadziałała z czymś synergicznie?

21 maja napisałem, że biorę megadawki czosnku, 6 czerwca była poprawa. 16 dni zajęło, jeśli to miał być czosnek. Teraz biorę go już 18 dni, ale też nie robię nic, co pozwoliłoby mi zauważyć różnicę, nie biegam, nie ćwiczę za bardzo na siłce, pianino w odstawkę. No i biorę w tabletkach, a nie w naturalnej formie.

A może jest poprawa, może to, że więcej i kreatywniej pracuję to właśnie zasługa tych ziół?

Coś mi mówi, że powinienem się karnitynie przyjrzeć. Jedna z jej funkcji to regulacja tarczycy na poziomie komórki.


RE: Obłączki - tomakin - 08-14-2022

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/1451645/

O proszę, karnityna u osób z marskością wątroby powodowała błyskawiczne wyregulowanie tych zmian w przepływie krwi, które odpowiadają za objaw Terryego. Wymagane jednak były bardzo duże dawki, dożylne, nie do osiągnięcia suplementami.

Kurcze, może to faktycznie w synergię z czymś wchodziło.

https://www.researchgate.net/publication/346328371_Effect_of_L-carnitine_on_health-related_quality_of_life_in_patients_with_liver_cirrhosis

tu dość ładnie pomagała pacjentom z marskością, ale wymagało to

1. dawki 1800 mg dziennie, użyto chlorku karnityny więc nie ma specjalnej różnicy, czy 1800 mg dotyczyło jej, czy jej związku
2. 6 miesięcy

Mam opakowanie karnityny, może ją dorzucić jednak do tych ziół... a co mi tam, dorzucam.

A, podczas poprawy w 2020 też była i to możliwe, że w dużych dawkach.

Testowałem ją zdaje się jako monoterapię (tzn z kwasem alfa liponowym) bez większych rezultatów.

Hmm, średnio człowiek zjada 120 mg karnityny dziennie. Sprawdźmy, ile ja tego kupiłem. 4 opakowania od 2020, 1 opakowanie mam prawie nie napoczęte, czyli 270 tabletek 650 mg karnityny każda przez 2 lata, 700 dni. No nie, wychodzi na to, że mam w diecie kilka razy więcej karnityny niż wszystkożercy. I podwyższone spożycie mam od wielu, wielu lat, nie ma mowy o niedoborze.


RE: Obłączki - tomakin - 08-15-2022

W poszukiwaniu przyczyny, dla której u tylu wegan występuje coś, co przypomina objaw Terry'ego

https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S2210261216305417

Tu wegetarianka miała operację pomniejszania żołądka (czy jak to się fachowo nazywa), w leczeniu otyłości. Konsekwencją były problemy z wątrobą, zwiększenie ciśnienia w żyle wrotnej (to właśnie to zwiększenie ciśnienia najprawdopodobniej odpowiada za objaw Terry'ego), po tym zwiększeniu zmniejsza się przyswajalność pokarmu i pogłębia niedobór aminokwasów, który i tak jest słaby na skutek operacji żołądka.

Co jest ciekawe, wskazują tam wyraźny związek między konkretnymi niedoborami pokarmowymi, a nadciśnieniem w żyle wrotnej i tym samym powstaniem objawu Terry'ego.

Co więcej, od cholery jest badań, gdzie dieta wysokobiałkowa odwracała zmiany stłuszczeniowe wątroby.

Prawie na pewno chodzi o aminokwasy rozgałęzione, których zresztą jest tak mało w organizmie osób z depresją, że sugeruje się, by badanie ich poziomu stało się elementem diagnozy, pozwalającym odróżnić depresję od innych chorób:

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4973973/

Tylko że ja już ze sto razy o tych rozgałęzionych pisałem i niewiele z tego wyszło. Mam wrażenie, że białka akurat mam w diecie więcej niż przeciętna, no ale może to tylko moje wrażenie?

A może... coś wchodzi w interakcję z czymś innym, może konieczne jest jednocześnie dorzucanie do diety dużych dawek BCAA oraz czegoś jeszcze, co znalazło się w 2010 i w 2020? Bo białka też miałem wtedy sporo w diecie.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4705437/

wszystkożercy mają jakieś 14 gramów rozgałęzionych w diecie, weganie 9 do 10. Kurcze... powinienem zalewać organizm dawką jakoś 25 gramów dziennie, jeśli naprawdę chcę sprawdzić, czy to to. Co więcej, musi być rozbite na porcje w ciągu dnia.

Nie no, jest jakaś tam szansa, że tylko mi się wydawało i tak naprawdę jem mało białka, a większość kalorii mam z coca coli. Może być tak, że mam ten jeden duży posiłek z białkiem, np kilogram bobu, ale z pojedynczego posiłku przyswoi się tylko niewielka ilość, nie ma tego rozbicia na porcje.

Pytanie, dlaczego osoby z depresją mają niski poziom bcaa? czy to nie ma przypadkiem związku ze stresem oksydacyjnym? czy witamina E nie pomaga właśnie na to, umożliwiając wykorzystanie tych aminokwasów przez organizm? Trochę nie chce mi się wierzyć, że po prostu mniej tego jedzą. Jest jakiś mechanizm, który utrudnia im wykorzystywanie rozgałęzionych.

No i właśnie, dążę do tego, żeby budować drobne naczynka, te wszystkie zioła które biorą nie mają prawa zadziałać, jeśli nie będzie regeneracji, a do regeneracji jest potrzebne dużo białka. I BCAA miałem brać, mam nawet kupione, stoi i zbiera kurz.

Kurcze, codziennie jakąś nową rzecz wynajduję którą "powinienem" brać.


RE: Obłączki - tomakin - 08-15-2022

W ogóle kurde no

bcaa chronią przed stresem oksydacyjnym:

https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0891584917304379

bcaa wywołują stres oksydacyjny:

https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0891584917300096

i bądź tu człowieku mądry Big Grin

Myślę, myślę i wymyślić nie mogę. Czy jest jakaś możliwość, że mam chronicznie niski poziom BCAA, np z powodu problemów z trawieniem (które mam), a okresy poprawy zdrowia i wzrostu obłączków to efekt ich uzupełnienia? Na BCAA wskazuje dosłownie wszystko, chyba jedyna rzecz, która spada w dosłownie każdej chorobie, w której znikają obłączki, a także jedna z nielicznych, które spadają na diecie wege. Białko testowałem już wielokrotnie, nawet BCAA, tylko że to może być problem z czymś, co blokuje wykorzystanie białka, a nie z nim jako takim.

No tak czy tak muszę to brać teraz, gdy biorę zioła na odbudowę naczynek, jako że zapotrzebowanie na białko skacze pod sufit w takich sytuacjach.


RE: Obłączki - tomakin - 08-15-2022

Karnityna?

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/19357525/

https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/8820932/

co prawda w konkretnych schorzeniach, ale miała bardzo silny efekt synergii z BCAA.