Moj dziadek ma zwapnienie tętnic, przeczytałem że witamina K2 MK4 w niektórych badaniach je cofała. Mówi się też jeszcze że witamina D3 bez K2 powoduje zwapnienia, ale nie wiem czy to prawda. Straszna plątanina badań, z każdego wynika coś innego, nikt nie wie nic pewnego. Czy masz tomakin jakieś własne wnioski? Czy uda się pomóc dziadkowi? Czy musi przestać brać witaminę D żeby nie pogorszyć swojego stanu?
Cofała zwapnienia u szczurów, które dostały zwapnień na skutek niedoboru witaminy K
Na pewno nie zaszkodzi spróbować, tylko problem może być, jeśli dziadek bierze leki rozrzedzające krew (np warfarynę), witamina K2 może zaburzyć ich działanie. Najlepiej miks różnych form, są takie, jednocześnie MK4, MK7 i zwykła K1 w jednej tabletce.
Z D3 wiadomo, że nic nie wiadomo, co badanie to inne wyniki, mocny nadmiar D3 na pewno zaszkodzi, ale lekkie dawki niemal na pewno pomogą. Istotne jest, żeby razem z nią było trochę magnezu, bo jeden z poważniejszych efektów ubocznych dużych dawek D3 polega na szybkim zużyciu tego pierwiastka.
Czy jak ktoś je bardzo dużo zielonych liści bogatych w witaminę K1 to ma większe ryzyko zakrzepu?
Czyli skoro K osłabia działanie warfaryny to nie znaczy że ogromne ilości np. z suplementów zwiększą ryzyko zakrzepów? Na czym to polega?
masz na wiki angielskiej cały gigantyczny artykuł na ten temat, w skrócie - nie, nadmiar k2 nie zwiększa ryzyka